Wkurzyła mnie. Robi mi fałszywe nadzieję. Myslalem że mnie kocha a ona chyba kocha tego Tomasa.

Dla mnie jedynym ratunkiem jest ten tydzień w Paryżu jak tu się nie uda to się nigdy nie uda.

- William przepraszam. Nie chce się kłócić.
- Dobrze ale nie rozmawiajmy na te tematy dobra?
- Dobrze a o której musimy wyjechać?
- 16.30. Ubierz się ładnie ale nie tak aż bardzo.
- To znaczy Jak?
- Nie ważne. Ale wiesz że musimy udawać szczęśliwa parę bo dziewczyna mojego przyjaciela nie wie o tym.
- Dobrze. Damy radę.

Poklepała mnie po ramieniu i poszła. Jak bym ja teraz chciał pocałować ale nie chce.

- Halo
- Części William dzwonię aby się upewnić czy będziesz dzisiaj ?
- Będę a co?
- Dobra to bądźcie o 15.
- Ok pa.
- Pa

- Ariana zmiana planów. Jedziemy na 15.
- Dobrze.

14.30
- Ariana no pośpiesz się.
- No chwila pięć minut.

Matko te kobiety.
- Dobra możemy jechać
Ło ale się pięknie ubrała. Ma na sobie biały top do tego spódnica różowo szaro białą w wzory rozkloszowana od pasa i ma lekki różowy sweterek. Do tego ma szare szpilki i szara torebkę.
- Pięknie wyglądasz.
- Dzięki. To co Jedziemy?
- Tak chodźmy

Zamknąłem dom i idziemy w kierunku do samochodu. Otworzyłem drzwi Arianie a potem sam wsiadłem.

Równo o 15 byliśmy pod blokiem Marka.
- Siema Stary wchodź.
- Cześć przedstawiam co moja dziewczynę Ariane.
- Cześć miło mi.
- Mi również a to moja dziewczyna Tamara.
- Tamara ? Nie mówiłaś że masz chłopaka.
- Ariana nie było okazji.
- Zaraz dziewczyny to wy się znacie?
- Kochanie Ariana to moja przyjaciółka od dawna.

Ale przypadek. Siedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść danie które czekało. Kurczak pieczony i kasza. Tak zwyczajnie ale Mark lubi tak jeść.
- Kochanie jak się długo znacie z Markiem?
- Od dziecka razem chodziliśmy do podstawówki.
- Dobra ale dziewczyny nie przyszliśmy wspominać dawne czasy tylko się bawić. Chcecie drinka?
- Ja oczywiście.
- William Ciebie się nawet nie pytam. Ariana ?
- Pewnie rób
- Dobra to każdemu.

Pije już 5 drinka a nawet nie wiedziałem że Ariana tak pije. Teraz wszyscy jesteśmy wstawieni.
- Słuchajcie to co rozkręcamy imprezę? Mark włącz fajna muzykę i się bawimy. Kochanie tanczymy.
- Ariana moja kochana z Tobą zawsze.

Pół nocy przetańczyłem z Arianą. Dopiero o 3 w nocy się skończyło przyjazdem policji. Właśnie teraz spisują Marka ale na szczęście to tylko upomnienie.
- Dobra załatwione. A wy zostaniecie u nas na noc w pokoju gościnnym tylko cicho proszę was
- Dobrze dobranoc.

- Kochanie przed nami cała noc.
- Ariana ja nie chce abyś później żałowała. Jesteś pijana.
- Willi spokojnie. To moja decyzja.
- Ariana sama tego chciałaś.

Nic nie poradzę że jestem tylko facetem a na ta kobietę mam od dawna ochotę.

Zacząłem ja namiętnie całować i zanim się zorientowałem Ariana stała przede mną w samej bieliźnie. Muszę przyznać że ten widok jest wspaniały. Ma idealne ciało ale też ma tu gdzie potrzeba.

Chwilę potem też byłem w samym majtkach. Patrzy się  na mnie tymi swoimi pięknymi oczami aż miło patrzeć.

Znów wróciliśmy do pocałunków. Teraz jestem pewny że coś do mnie czuje albo jest bardzo pijana bo jedzie od niej jak nie wiem.

- Willi
- Co skarbeczku?

I zostaliśmy całkiem nadzy. Rzuciłem ja na łóżko a ja się położyłem na niej.  Powolutku wszedłem w nią a ona wydała z siebie cichy dźwięk.

Zacząłem ja całować bo szyji i coraz niżej. Cudownie gdy można ja czuć przy sobie.

Po godzinnej zabawie poszliśmy razem pod prysznic. Jest 6 nad ranem a my nawet spać nie poszliśmy. W kąpieli ciągle się całujemy, kochamy i robimy wszystko co można.

- Ariana może już pójdziemy spać. Jest w pół do siódmej.
- Dobrze mój misiu. Dla Ciebie wszystko.

Gdy Ariana położyła się od razu usneła w mojej koszulce. Przytuliłem się do niej i też usnąłem.

- Stary wstawaj.
- Mark ja nie dawno usnąłem co chcesz?
- wstawaj i chodź do kuchni.

Co za debil. Śpi a może jakieś pół godziny a ten już mnie budzi.
- Co chcesz?
- Mam pomysł.
- Jaki?
- Ariana i Tamara to przyjaciółki to mam pomysł. My teraz pójdziemy do miasta kupimy kwiaty i się im oświadczymy razem.
- Co? Ale Ariana nie wiem czy się zgodzi.
- William musi się zgodzić a jak jeszcze Tamara w tym samym czasie to na pewno będzie super.
- Mark ja nie wiem czy to się uda.
- William to w restauracji to zrobimy czy w domu?
- Koniecznie chcesz dzisiaj?
- Tak i koniecznie razem.
- Dobra to w domu czy restauracji?
- Proponuje w domu. Mniejszy rozgłos i wiesz
- Mark Ciebie zdrowo pogielo ale dobra. Podjedziemy jeszcze do mnie do domu przebiore się w garnitur a ty to zrób teraz.
- Dobra daj mi 5 minut.

Ten plan jest chory ale mam nadzieję że Ariana mnie nie wystawi. Te zaręczyny nie uda zgodnie z moim planem ale dobra i tak za trzy tygodnie mamy bankiet.

- Mark poczekaj. Oświeciło mnie.
- No Co?
- Ja jutro jadę z Arianą do Paryża na tydzień to pojedź ty z Tamara i tam zaręczyny będą lepszym pomysłem.
- Dobra dasz radę zarezerwować?
- Pewnie. Ale musimy się zacząć pakować .
- Narazie to jedzmy po pierscionki.

Szybko ubrałem się w to co miałem i zostawiliśmy dziewczyny które jeszcze śpią i jedziemy po pierścionki.

- Witam czego panowie potrzebują?
- Witam. Potrzebują pierścionków zaręczynowych.
- Dobrze. Złoty czy srebrny?
- Ja złoty a ty Mark?
- Ja srebrny. Nie stać mnie na złoty.
- Dobrze to jak srebrny to proszę tam do stoiska i koleżanka się panem zajmie. A my zajmijmy się złotymi.
- Musimy być piękny i koniecznie z brylantem.
- Dobrze proszę to nasze najładniejsze pierścionki.

Pani pokazała mi 3 pierścionki. Dla mnie wyglądają podobnie ale dla kobiet każdy inny.

- Który się panu podoba?
- Wszystkie są piękne. Nie wiem który się spodoba mojej ukochanej.
- A ma może Pan jej zdjęcie lub coś?
- Nie mam ale Pani powinna ja znać. Ariana Forster.
- Przyszła Pani prezydent?
- Tak zgadza się.
- Ja dla niej wzielabym ten pierścionek.- był złoty z dużym brylantem z kształcie łezki.
- Dobrze to niech będzie. Ile płacę?
- 3500 zł. A kiedy Pan chce się jej oświadczyć?
- W Paryżu teraz lecimy na tydzień.
- O to gratulacje.
- Dziękuję pani. Dowodzenia.

Dobra ładny pierścionek i wszystko idealne.
- Mark już?
- Tak ja już dawno. - pokazał mi pierścionek był srebrny z cyrkoniami.

Po zakupach wróciliśmy do domu. Dziewczyny już nie spały bo ich nie było w domu.

Mark zaczął się pakować ja też postanowiłem wrócić do mieszkania i zrobić to samo. W końcu jutro lecę do Paryża z najlepszym kumplem i miłością swojego życia.

Od Autorki
Rozdział trochę krótszy niż zazwyczaj ale to dlatego że gorzej mi się pisze z perspektywy facetów. Ten rozdział tak średnio mi się podoba a jak wam?

Głosujcie, komentujcie i polecajcie znajomym.
Topcio

Idealny Mąż dla Mojej córki.Where stories live. Discover now