1. Urodziny.

Beginne am Anfang
                                    

- Proszę.
- Dzięki.
- Słyszałem że za rok ty będziesz prezydentem.
- No widzę że wieści szybko się roznoszą.
- No wiesz taki ktoś jak ty jest teraz w centrum uwagi i media się tona bardzo interesują.
- Wiem ale da się do tego przyzwyczaić.
- Masz ostatni rok wolności. Masz już plan na niego?
- Tak muszę sobie znaleźć męża.
- Haha to mnie zaskoczyłaś!
- No co? Inaczej nie będę prezydentem.
- No wiesz ty możesz mieć każdego. Jesteś ładna, młoda, słodka.
- Kpisz sobie ze mnie?
- Nie taka jesteś. To widać.
- Nie znasz mnie jeszcze.
- Ale chce poznać.- przybliżył się do mnie niebezpiecznie blisko. Cmoknoł mnie w usta.- I jak? Mogę się poznać bliżej?
- Zabaczymy. Narazie chodź zatańczymy.

John
Myślę o mojej córce. Muszę jej znaleźć męża. Musi być wykształcony, mądry, Przystojny, kulturalny i musi ja kochać. O już wiem. William Krys idealny kandydat. Kończy właśnie medycynę wszystko co powinien mieć ma.

- Kochanie już wiem
- Co wiesz?
- Znalazłem męża dla naszej córki. Syn naszych znajomych. No idealny kandydat.
- Ten William?
- Tak. Jutro pogadam z jego rodzicami albo nie która godzina?
- Po pierwsze jest 23.00 jak chcesz to zadzwoń jutro a po drugie on z Arianą się nie lubią.
- Kto się czubi ten się lubię. Nie znajdziemy jej lepszego kandydata.

Dzwonię do jego taty. To mój przyjaciel od liceum.
- Halo
- Halo cześć Mark jak tam życie?
- Część John a dobrze. A po co dzwonisz?
- Chodzi o Twojego syna. Wiesz moja córka ma rok czasu aby się ożenić.
- A wiem o co chodzi. Chcesz wydać soja córkę za mojego Williama?
- Tak. To najlepsza partia dla niej.
- John porozmawiam z nim a Ariana wie?
- Jeszcze nie. Ale myślę że nie będzie miała nic przeciwko.
- Dobra. Jutro ci zadzwonię. Pa.
- No narazie.

- Według mnie powinniśmy naszej córce decydować samej z kim się ożeni.
- Caroline przesadzasz. William jest dla niej najlepsza partia. Nie znajdzie innej.
- Ale wiesz o tym że oni się nie lubią.
- Już ci mówiłem co o tym myślę.
- Ja wiem że ona się nie zgodzi.
- Nie ma wyboru.
- Ma i to duży. Wiesz ile jest facetów w stanach? Ariana może mieć każdego.
- Nie każdy jest odpowiedni. Dobra. Pogadamy z nią jutro. Niech się bawi póki może.
- John żebyś nie pożałował.
- Spokojnie. Wiem co robię.

Moja żona nie rozumie tego. Fakt nas nikt nie zmuszał do małżeństwa. Sami się w sobie zakochaliśmy ale teraz to inna sytuacja. Ja mogłem rządzić będąc singlem a kobieta musi mieć faceta. Trochę to dziwne ale nasz przodek tak postanowił i tak ma być.

William będzie idealny. Caroline ma rację że nie bardzo za sobą przepadają ale liczę że się polubią. Nie wiem czy on jest chociaż trochę w jej typie. Nie wiem co kobiety mają w głowach. Może moja żona ma rację? Sam już Nie wiem co myśleć. Jedno jest pewne musi mieć męża.

Leżę teraz w łóżku z żoną i oglądamy jej serial a mianowicie Wspaniałe stulecie.
- Caroline czy ja jestem złym ojcem?
- John jesteś wspaniały w tej roli ale nie możesz mieszać twojej pracy aż tak bardzo w nasza córkę.
- Wiem ale...
- Nie ma żadnych ale. Ariana wie co robi i znajdzie sobie męża a tego Williama możemy zostawić a awarie.
- Ale obiecałem już Markowi że się spotkamy.
- Spotkać możecie. Nikt nie powiedział że się w sobie nie zakochają. Ale pamiętaj daj jej decydować o jej życiu.
- Dobra ale ostateczna decyzja czy się ożeni i z kim zależy ode mnie.
- John ale ty uparty ale niech będzie.

Ariana
Tańczyłam trochę z Jackiem.
- Ariana podobasz mi się.
- Jack znamy się dopiero od dziś i to od paru godzin a ty takie rzeczy mówisz.
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
- Nie dla mnie to nie logiczne. No takie rzeczy kończą się kłotniami i rozwodem.
- Widzę że będzie z Tobą ciężko.
- A chcesz próbować?
- Wiesz łatwo nie odpuszczę.
- Przepraszam że przeszkadzam ale czy mogę zatańczyć z solenizantka? - podszedł do mnie dawny kolega Logan.
- Oczywiście.- Jack cmoknal mnie w policzek i podszedł.
- To twój chłopak?
- Nie Logan w sumie to nie wiem. A jak u Ciebie ? Dawno się nie widzieliśmy.
- A dobrze. Mam dziewczynę a właściwie narzeczona.
- O to gratulacje.
- Dziękuję a jak u Ciebie?
- A też dobrze. Lata uciekają za szybko.
- Ariana masz jakiś problem?
- Logan przepraszam ale muszę iść do łazienki. Przepraszam zaraz wracam.

Idealny Mąż dla Mojej córki.Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt