1. Urodziny.

2.4K 51 6
                                    

- Sto lat sto lat...... A kto Ariana.- Do mojego pokoju weszli rodzice i dziadkowie z prezentami i tortem
- O jejku dziękuję wam. Czekoladowy?
- Taki jak lubisz.
- Proszę kochana tu masz taki drobny prezent od babci i dziadka.
- Dziękuję bardzo.
- A tu od nas. Dobra ubierz się i chodź na dół na tort.
- Za 10 minut jestem.

Ale fajnie mieć urodziny. Jestem jedynakiem więc jest super. Zobaczmy co tutaj dostałam. Od dziadków mam 5000 zł fajnie a od rodziców też 5000 zł.

Dobra muszę się ubierać. Założę bordową spódniczke dopasowana i białą bluzkę na ramiączkach. Moje ciemne włosy zostawiam rozpuszczone. Oczywiście delikatny makijaż i idziemy na dół.

Wieczorem też mam imprezę urodzinową ale a klubie z przyjaciółmi. W końcu nie codziennie ma się 19 urodziny.

- O siadaj. Proszę twój kawałek
- Dziękuję. Mmm bardzo dobry.
- Cieszę się że Ci smakuje.

Tort czekoladowy to poezja w ustach. Uwielbiam czekoladę.
- Kochanie przepraszamy Cię bardzo ale my musimy uciekać.
Pożegnałam się z dziadkami. Cieszę się że przyszli.
- Ariana musimy porozmawiać
- O czym tato?
- Wiesz że z rok przejmujesz moją rolę.
- No wiem. Nie da się o tym zapomnieć.
- No tak ale masz rok czasu aby wyjść za mąż.
- Co? Czemu mi nie mowiliście wcześniej?
- Mówiliśmy ale ty mówiłaś że masz jeszcze czas.
- O matko. Dobra spróbuje
- Ariana uważaj na siebie.

No nie. Mam rok czasu aby się ożenić. Tylko problem w tym że nią mam z kim. Ja lubię życie towarzyskie. Miałam już wielu chłopaków ale nigdy to nie było nic poważnego.

Muszę się zmienić. Muszę muszę muszę.
- Część Ariana.
- Cześć Franceska. A co ty tak wcześnie?
- Idzemy do fryzjera i na makijaż. No chodź.

- Wiesz mam mały problem. Mam rok czasu aby wyjść za mąż.
- co? Rok? Czemu?
- Inaczej nie zostanę prezydentem. Czytałam nawet facet może być sam ale kobieta nie.
- To musimy ci znaleźć męża. A może mój brat Jack? Ma 21 lat. Przystojny i lubi Cię
- spoko możemy spróbować.

17.00
Jesteśmy już ładnie uczesane i umalowane. Wszystko pięknie. Jestem teraz w domu i wkładam swoją kreację. Mam sukienkę bez ramiączek z dekoltem w kształcie serca. Góra jest zdobiona kryształkami a dół jest rozkloszowany do kolan. Sukienka jest jasno szara do tego mam srebrne dodatki. Biżuteria i szpilki.

- Pa córcia baw się dobrze.
- Dzięki pa.

Franceska już czeka w limuzynie.
- O matko Arina pięknie wyglądasz. cudo. Dobra chodź jedziemy.
- A gdzie dokładnie jedziemy?
- Hotel Gracja na dachu. spoko wszystko jest idealne.
- Pomyślałaś o wszystkim.

Po paru minutach dojechaliśmy ma miejsce. Bywałam już w tym hotelu ale na bankietach bardziej firmowych. Budynek jest duży ma 30 pięter. Nigdy nie byłam na dachu. Fajnie mieć taką przyjaciółkę która ci urządzi przyjęcie.

- Kochana tu jest pięknie. dziękuję.
- Tylko mi tu nie rycz.

Widać że wszytko jest dopracowane. Dominuje kolor szary mój ulubiony w różnych odcieniach. Jest dużo osób ale wszystkie znane twarze. Jest tu dużo stołów i pełno jedzenia. Alkohol każdego rodzaju. Jest też kapela która gra utwory disco polo. Duży ten dach naprawdę. W rogach stoi ochrona.
- Ariana chodź przedstawiam ci mojego brata Jack.
- Część miło mi i wszystkiego najlepszego.
- Dziękuję.
- To ja was zostawiam samych.
- Fajna masz siostrę.
- Dzięki. Chodź napijesz się czegoś?
- Spoko poczekam tu.

Hmm no tak jest. Jack jest przystojny i dobrze zbudowany. Ma piękne brązowe oczy i niesamowitą fryzurę. Ma blond włosy zaczesane na bok. Ale z charakteru no nie mogę jeszcze tego stwierdzić ale mam nadzieję że ma fajny. Móglby być moim mężem.

Idealny Mąż dla Mojej córki.Where stories live. Discover now