Rozdział 32

160 5 8
                                    

W poprzednim 31 rozdziale:

Harry prowadzony tropem dziewczyny dociera do klubu, w którym pracuje nastolatka. Tam dowiaduje się prawdy, a wśród innych pracownic rozpoznaje znajomą twarz Carmen.                 
Kiedy Melody zauważa obecność nauczyciela, ucieka z klubu i skrywa się w mieszkaniu w jednej z kamienic na obrzeżach miasta. Harry i Carmen ruszają za nią, ale konfrontacja z nastolatką kończy się fiaskiem. Po całym zdarzeniu Melody decyduje się uciec z domu, zostawiając matkę z listami pożegnalnymi.

ROZDZIAŁ 32

89 nieodebranych połączeń

35 sms-ów

43 wiadomości na poczcie głosowej

Wszystkie od mamy.

Moja matka nie mogła się pogodzić z tym, że z dnia na dzień ją opuściłam. Najgorsze jest jednak to, że nie mam pojęcia jak zareagowała na mój list. Mam nadzieje, że zaakceptowała mój wybór.
Jedyne czego żałuję w całej tej sytuacji, to fakt, jak potraktowałam moją rodzicielkę. Zadbałam jednak o to, aby nie została z niczym. Pieniądze, które udało mi się zaoszczędzić zostawiłam w kopercie dołączonej do listu na moim biurku. Starczyłoby tam na opłacenie rachunków oraz na jedzenie. Pomimo tego, dalej gryzie mnie sumienie...

Ale nie potrafiłam inaczej postąpić.

Pewne sytuacje mnie przerosły. Zrozumiałam, że bycie striptizerką na dłuższą metę pogłębi problemy. Chciałam od nich jak najszybciej uciec, ale świadomość, że Harry nakrył mnie „na gorącym uczynku", widział jak kuszę mężczyzn w takim miejscu... aż strach pomyśleć co sobie o mnie pomyślał. I najgorsze jest to, że nie wiem jakie kroki teraz podejmie.
Wygada się całej szkole?
Nagrał mnie i film wstawi do internetu?
Będzie mnie szantażować?

Pytań jest mnóstwo, a odpowiedzi jak zwykle brak.

Zrozumiałam też, że zbyt szybko wkręciłam się w relację z Harry'm. Nie wiem co mi odbiło, ale w noc poprzedzającą moją ucieczkę coś we mnie pękło. Nie spałam niemal całą noc, nie tylko z powodu całego zajścia w klubie i tego, że Harry pojawił się tam nie wiadomo jak i kiedy... W mojej głowie pojawiły się wątpliwości czy aby na pewno dobrze postępuję.

Pierwsza myśl, jaka narodziła się w mojej głowie, to wyjechać gdziekolwiek, jak najdalej. Bałam się opinii ludzi ze szkoły i tego, jak moje życie się dalej potoczy. Ale z drugiej strony jak durny jest to pomysł o ucieczce? Szesnastoletnia dziewczyna ucieka z domu nie wiadomo gdzie... Gdybym miała jeszcze jakiś powód by to robić? Żebym jeszcze wychowywała się w rodzinie, gdzie znęcają się nade mną psychicznie lub fizycznie... Ale nic takiego nie ma miejsca.

Dlatego jedyną drogą ucieczki stał się... dawny dom mego ojca.

Dlaczego dawny?
Nie należy on bezpośrednio do mego ojca, a do moich dziadków. Odkąd mój ojciec zaczął się staczać coraz bardziej i brnął w nałóg z jeszcze większą zawziętością, moja matka wyrzuciła go z domu, a jego własna rodzicielka - moja babcia - utraciła z nim kontakt na zawsze. Zmieniła testament i postanowiła pośmiertnie oddać dom swojej kuzynce, z którą się wychowywała.
Niestety dawniej relacje z moją babką nie były dość dobre. Była tak zapatrzona w swego syna, że kiedy matka wywoziła mnie do niej na kilka dni, aby domowe piekło mnie ominęło, ona widząc co się dzieje nie reagowała. Szukała wymówek. Nie potrafiła zrozumieć i przyjąć do wiadomości, że jej syn jest poważnie chory.

Trudne dzieciństwo, trudny charakter, ojciec rządzący władczą ręką, jak go nauczono w wojsku... tylko takie wytłumaczenia słyszałam z jej ust.

Do dziś mnie mdli jak sobie o tym przypomnę.
Na całe szczęście w ostatnich latach moja babka zrozumiała pewne rzeczy. Chociaż kontakt był nieco ograniczony, związała się między nami jakaś więź, jak to babki z wnuczką. Może nie jest ona aż tak silna, ale optymistycznie patrzę w przyszłość.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 19, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Former teacher || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz