Rozdział 18

7.8K 332 10
                                    

Harry włożył do salaterek po kilkanaście małych truskawek, po czym zalał je śmietaną i posypał cukrem. Gotowy deser postawił tuż pod moim nosem, rzucając mi ciche "smacznego".

Natychmiast zabrałam się do jedzenia truskawek, które wprost kochałam. Harry nieświadomie przyrządził jeden z moich ulubionych deserów, którym często delektowałam się w pochmurne dni, będąc na wpół leżącą na kanapie przed telewizorem lub wtedy, kiedy byłam smutna. A te owoce ze śmietaną i cukrem w tle naprawdę poprawiały humor.

Po skończonym deserze Harry natychmiast posprzątał salaterki, jak i wcześniejsze duże talerze - użytych podczas kolacji, wkładając wszystko do zmywarki.

Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, jak bardzo bogaty jest jego dom. W kącie kuchni - na blacie, tuż obok zmywarki i specjalnej szuflady z koszem na śmieci stał dość spory ekspres do kawy. Nie należał do najtańszych, stwierdziłam to po jego budowie i ogólnym wyglądzie. Posiadał dwa miejsca na szklanki, kubki, a może i nawet filiżanki, zależy, kto czego używał.

To, co najbardziej spodobało mi się w nim to fakt, że będę mogła spróbować tego, czego od dawna chciałam - latte!

- Co się tak przyglądasz? - Szepnął Harry do mego prawego ucha, a ja niemal podskoczyłam. Wystraszył mnie.

- Twój ekspres...

- Coś z nim nie tak? - Szeptał dalej. Miałam wrażenie, że zaraz cmoknie mnie w to czułe miejsce za uchem.

- Oh nie, wszystko w porządku... Tak tylko...

- Znowu podziwiasz mój dom? - Odsunął się i wybuchnął śmiechem.

- W zasadzie, to tak. Nadal nie mogę uwierzyć, że masz tyle tego drogiego sprzętu. Przypomnij, ile cali ma twój telewizor?

- Haha, jesteś taka zabawna Melody. Szczerze, to już nie pamiętam ile ma. W każdym razie jest za mały. Niedługo powieszę coś większego.

Gwałtownie odwróciłam się w jego stronę, wciąż siedząc na krześle. - No chyba sobie żartujesz.

- A żartuję? Widać żebym to robił? - Przechylił głowę lekko w prawo, wkładając ręce do kiszeni. Cholera, jak on wygląda przystojnie!

- Po prostu...

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Harry miał wszystko. Łącznie z kasą, której miał aż za dużo i po prostu tracił ją na wszystko, co możliwe. Założę się, że po miesiącu nawet największy możliwy telewizor by mu się znudził.

- Więc?

- Nieważne.

Mężczyzna wzruszył ramionami i zasiadł na kanapie. Włączył telewizor i zachowywał się tak, jakby spędzał samotnie popołudnie.

Nie wiedząc, co dokładnie robić usiadłam tuż obok niego. Wpatrywałam się w jego twarz, którą oświetlał blask księżyca w pełni. Harry ciągle wpatrywał się w ekran telewizora, jakby zupełnie mnie ignorował.

- To co robimy? - Spytałam po dłuższej chwili milczenia.

Brunet odwrócił się w moją stronę. Chyba przypomniała mu się moja obecność w jego mieszkaniu. Czy pamięta też o wspólnej kolacji sprzed kilkunastu minut?

- A na co masz ochotę?

W mojej głowie przebijały się różne myśli. W szczególności ta, która zaprząta mi głowę niemal od chwili, kiedy znalazłam się u Harry'ego w domu.

- Ja... Chciałabym Ci podziękować. - Przegryzłam wargę. Naprawdę wstydziłam się to powiedzieć.

- Za co?

Former teacher || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz