Rozdział 17

8.9K 384 12
                                    

Na wstępie przepraszam, że tak długo czekaliście na rozdział. Byłam w trakcie jego tworzenia, ponad 3000 słów, nagle mój telefon się zaciął i wyłączył. Jak go włączyłam miałam 1/3 rozdziału. Tak się zdenerowowałam, że po prostu już nie miałam siły na dalsze pisanie. Mam jednak nadzieję, że ten rozdział będzie mimo wszystko dobry, chociaż bardziej podobał mi się za pierwszym razem.

Maraton BT startuje w poniedziałek wieczorem, ponieważ jutro jadę na mecz i wrócę przed północą. A w poniedziałek mam 3 okienka, więc zapewne uda mi się napisać rozdziały :)

Rozdział 17

Publiczne wyznanie Harry'ego na Twitterze o tym, że nie może doczekać się dzisiejszego dnia wprawiło mnie w zakłopotanie. Jeżeli ktokolwiek wie, że jest to konto Harry'ego Stylesa i jest on nauczycielem, mogą wyniknąć z tego niemałe kłopoty. Ktoś wredny może buszować i za wszelką cenę dowiedzieć się, kim jest ta osoba, z którą Styles pisze.

Nie odpowiedziałam na wczorajszą odpowiedź Harry'ego tylko położyłam się do łóżka i nawet nie wiem kiedy zapadłam w krainę Morfeusza.

Z rana obudziłam się bez kołdry, która nieźle poskręcana i wymiętolona leżała tuż przy łóżku. Najwyraźniej w nocy nieźle się rzucałam, czego oczywiście nie czułam.

Czując narastający głód szybko podniosłam się z łóżka, co spotkało się z zwrotem głowy. Ignorując go zwróciłam się ku łazience, gdzie wykonałam poranną toaletę i wzięłam krótki prysznic, ponieważ wczoraj się nie myłam.

Kiedy rozbierałam się do mycia, dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że zasnęłam w zwykłych ubraniach. Aż zdziwiłam się, że śpiąc w obcisłych nie tylko na długość, ale i w pasie jeansowych rurkach było mi wygodnie. Cytrynowa koszulka bez rękawów, którą normalnie powinnam nosić w lecie ładnie złożyłam i odłożyłam na spodnie. To samo uczyniłam z białymi majtkami z koronki oraz również białym stanikiem.

Pod strumieniem letniej wody nieco się rozluźniłam. Nawet nie wiedziałam, że byłam tak spięta. Na pewno lepiej bym się zrelaksowała przy ciepłej wodzie, ale czego wymagam z rana, kiedy woda nie jest nagrzana?

Kiedy byłam już po wszystkim, włosy związałam w wysokiego kucyka,  zostawiając kosmyk włosów po prawej stronie, które założyłam za ucho. W ten sposób moja fryzura wyglądała jak prosta kitka z grzywką na bok.

Z łazienki wyszłam owinięta ręcznikiem oraz z turbanem na głowie. Bosymi stopami przemierzałam odległość dzielącą łazienkę od mojego pokoju. Kiedy się w nim znalazłam dosłownie rzuciłam się na szafę, z której chwilę później wyciągnęłam kremową sukienkę, rozkloszowaną , typowo wiosenną z niewielkim dekoltem i brązowym ozdobnym paskiem w pasie. Na to zarzuciłam czarny sweter, założyłam czarne stopki i również tego samego koloru baleriny na gumce. Ostatni raz spojrzałam w lustro, uśmiechając się na swój widok. Wyglądałam naprawdę dobrze. Rzadko nosiłam sukienki. Uważałam je za zbyt dziewczęce, zresztą to nie mój styl, ale czasem, jak coś mnie napadło... Gotowa byłam założyć coś lekkiego i zwiewnego.

Kiedy dopadł mnie naprawdę silny głód, niemal zbiegłam po schodach do kuchni. Z szafki wyciągnęłam kukurydziane płatki i wsypałam do miski. Następnie polałam je zimnym mlekiem. Przygotowany posiłek postawiłam na wysepce kuchennej, przy której zasiadłam na średnim stołku. Rozkoszowywałam się w ciszy tym niezbyt pożywnym śniadaniem, dopóki moja matka nie wpadła, jak oszalała do kuchni.

Kobieta miała na sobie długą, białą koszulę nocną w drobne kolorowe kwiaty, włosy zakręciła w piankowe wałki, dokładnie kolorów zielonego i żółtego. W ręce trzymała lampkę nocną średniej wielkości, a kabel od niej ciągnął się po podłodze. Naprawdę wyglądała komicznie. Jej wyraz twarzy, kiedy wpadła do pomieszczenia przybierał formę przerażenia, ale dostrzegając mnie, swoją córkę w kuchni natychmiast skrzywiła się z niezadowolenia i odetchnęła z ulgą.

Former teacher || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz