Rozdział 4

17.4K 638 15
                                    

W koncu szanowny pan Styles oznajmił nam, że od dzisiaj przydzielono mu nową rolę - wychowawcy i to naszej klasy. Wiele dziewczyn, podobnie jak ja ucieszyło się z tego powodu, bo mogły podziwiać mięśnie profesora jeszcze częściej, a nawet być blisko nich (jak to brzmi :D).

Osobiście sama nie wiedziałam co o tym myśleć. Pan Styles był taką bardzo zagadkową, bardzo tajemniczą osobą dla mnie. Każdej nocy o nim myślałam, śniłam w najlepsze.

Czy to sa oznaki zauroczenia?

Obawiam się, że tak.

Chociaż znamy się tylko tydzień, czasem mam ochotę odlecieć, kiedy go widzę, kiedy go mijam. Tony to zauważył. Zauważył, że ze mną jest coś nie tak. Coś podejrzewa i chyba ma racje.

Nigdy nie miałam chłopaka. Całowałam się co najwyżej, ale to nie był typowy pocałunek z języczkiem, a nieśmiałe cmoknięcie w policzek albo usta.

Kilkakrotnie byłam zauroczona, ale to prowadziła na złą drogę. Wszyscy chcieli się zabawić. Moim ciałem dosłownie. A tego bym sobie nie wybaczyła. Dla mnie taka bliskość może przydarzyć się tylko zakochanym w sobie, a nie zauroczonym, czy sex-przyjaciołom.

Kiedyś byłam niewinną dziewczyną, nie rzucającą się w oczy szarą myszką. Odkąd poznałam Megan stałam sie śmialsza. Zabrała mnie na jedna z imprez i to wystarczyło. Stałam się odważna, a mój język porozumiewania zmieniał się.

Jednak nikt nigdy nie nauczył mnie, jak się zakochać - i mieć pewność, że to ten jedyny.

Gdyby tak cofnąć się w czasie, to zakochana byłam w co najmniej 6 chłopakach, każdy z nich mówiąc otwarcie chciał wyraźić swoją miłość przez łóżko. To było okropne..

A teraz jest chyba jeszcze gorzej.

~*~

Do imprezy pozostał już dzień. Nawet nie wiem, kiedy ten czas tak szybko minął. W ostatniej chwili zakupiłam sukienkę, które mi się naprawdę podobała. Nie patrzyłam na to, jaka ona jest pod względem przyciągania uwagi mężczyzn. Miałam iść się wyszaleć w towarzystwie mojego dwuletniego przyjaciela.

~*~

Czarne BMW podjechało pod mój dom pół godziny przed rozpoczęciem imprezy. Przyznam szczerze, że widząc jak ubrał się Beck wolałam wrócić do sklepu i wymienić sukienkę na tańszą i bardziej dziewczęcą? W tej miałam wrażenie, że jestem wojowniczką.

Chłopak, chcąc zgrywać dżentelmena otworzył mi drzwi, podał dłoń i pomógł mi wyjść z samochodu. Następnie wzięłam go "pod rękę" i skierowlaiśmy się do budynku.

W środku nie było tłumów. Widocznie ktoś miał lepsze plany, niż balować na początek weekendu.

Zajęliśmy dwuosobowy stolik, zamówiliśmy po czymś do picia i wzrokiem śledziliśmy każdą parę wywijającą na parkiecie.

Dla sprostowania - tlyko Beck zamówił drinka, ja wzięłam zwykły sok jabłkowy.

- Proszę. - kelnerka grzecznie przyniosła zamówienie i pożegnała się z nami lekkim uśmieszkiem.

- Wypij szybko.

- A gdzie ci się tak spieszy?

- Na parkiet. Zamierzam wygrać zakład.

- Jaki?

- Taneczny. Gdyby nie ty, nie brałbym udziału. Gdybyś odmówiła przyjścia...

- Zrobiłam to Beck, ale ty się uparłeś.

- Mimo to mogłaś postawić na swoim.

- Chciałam się rozerwać.

- Aha. No to chodźmy!

Beck pociągnął mnie za rękę na sam środek sali. Nie dał mi nawet wypić soku do końca, a zostało zaledwie kilka łyków.

Akurat DJ włączył coś wolniejszego. Zrobiło się spokojniej, ciszej, romantycznie...

- Mogę? - niebieskooki podał mi dłoń. Zaprosił mnie do tańca wolnego.
Zgodziłam się bez wahania.

Chłopak objął mnie a moje ręce zarzucił na swoją szyję. Wpatrywał się głęboko w moje piwne oczy, ja czyniłam to samo z jego błękitnymi tęczówkami. Stąpaliśmy z nogi na nogę utrzymując ten sam niezmienny rytm. Żadne z nas tak naprawdę nie potrafiło tańczyć, na imprezach zawsze skakaliśmy, dopiero dzisiaj stało się coś dziwnego i nasze szaleństwo się skończyło.

Pod koniec Last First Kiss Beck Uśmiechnął się uroczo i cmoknął mnie w policzek. Zarumieniłam się. Uniosłam delikatnie kąciki swoich ust, po czym odwróciłam się i spragniona wróciłam do stolika.

Wzięłam szklankę w rękę, po czym ponownie odwróciłam się, by mieć widok na parkiet. Jednak to co ujrzałam, a właściwie kogo przeszło.moje najśmielsze oczekiwania. Zaraz przy wejściu na kanapie siedział Harry Styles! 

Kiedy on się tutaj zjawił!? Byłam w szoku.

Najgorsze jest to, że przez moje długie wpatrywanie się w jego osobę on mnie zauważył i się uśmiechnął. Następnie otworzył szerzej oczy i począł mi się przyglądać.

Wypuściłam głośno powietrze i odwróciłam się tyłem do nauczyciela, po czym usiadłam na krześle. Wciąż myślałam o obecności nauczyciela na imprezie dla młodzieży.

Co tu robi osoba, która mi się podoba!?

Dziękuję bardzo za tyle gwiazdek a szczególnie wyświetleń! Jesteście Kochaniiiii <3

PS: ta czarna sukienka, to kreacja Melody na opisaną w rozdziale imprezę

Former teacher || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz