Rozdział 5

15.7K 610 42
                                    

Wzięłam kolejny łyk, po czym odstawiłam szklankę i wpatrywałam się w nią jak zahipnotyzowana. Oplotłam ją swoimi dłońmi, kurczowo trzymając, jakby ktoś chciał mi ją zaraz zabrać. Wciąż myślałam, co tu robi mój wychowawca. Obejrzałam się raz jeszcze w jego stronę, ale go nie zauważyłam. Może opuścił klub? Ufff.. mam nadzieję.

Momentalnie poczułam woń męskich perfum. Przez myśl mi przeszła ejdna osoba - Harry Styles. Beck rzadko kiedy się perfumował, zresztą zapachy, których używał nie były tka intensywne. Odwróciłam się z powrotem i ujrzałam przed sobą nauczyciela.

- Balujesz na weekend? - uśmiechnął się, po czym włożył ręce do kieszeni i oparł się o róg ścianki, odzielającej każdy stolik

- Tak... - odparłam niepewnie. Znowu nie mogłam się oprzec tym szmaragdowym oczom, do tego mój nauczyciel w takim ugh wydaniu! Znowu, jakby był na lekcji, tlyko zamiast marynarki i białej koszuli, założył czarną skórzaną kurtkę i zwykłą białą koszulkę. Pozbył się również czapki, a swoje loki przed opadnięciem na twarz zabezpieczył ciemną bandaną. Myślałam, że oszaleję!

- Mogę się dosiąść? - spytał po chwili, widocznie chciał jeszcze rozmawiać.

Pokiwałam głową na zgodę. Mężczyzna zajął miejsce na przeciwko mnie. Spojrzał najpierw na moją twarz, następnie na szklankę.

- Piłaś?

- Tylko sok jabłkowy. Nie piję alkoholu. - wzruszyłam ramionami.

- To dobrze. Grzeczna dziewczynka. - pogłaskał moją szklankę. Wtf!?

W końcu nie wytrzymałam. Musiałam spytać, co go tu ściągnęło.

- Co Pan tu robi? - dałam szczególny nacisk na słowo Pan.

- Proszę mów do mnie na "ty". Jestem Harry.

- Melody. - podaliśmy sobie ręce. - Dlaczego nie chcesz, by mówić na ciebie tak oficjalnie?

- Jestem dość młody. Na nauczyciela nawet za młody. - zaśmiał się.

- To ile ty masz lat?

- Jestem od ciebie niewiele starszy. Tylko 21.

Tylko 21!? Serio!? To nie zmienia faktu, że zauroczyłam się w nauczycielu!

- Tak "młody" wiek i tyle obowiązków...

- Takie jest życie. A teraz powiedz o sobie coś więcej. Byłaś trochę zmieszana na lekcji.

- Nie byłam!

- Nie, nie wcale.

- Naprawdę!

- Dobra... niech ci będzie. Chcesz trochę soku?

- Poprosze drinka. - Jednak zmieniłam zdanie.

Harry zmarszczył brwi.

- Masz 17 lat! Jesteś niepełnoletnia! Nie będziesz piła.

- Nie zabronisz mi. - warknęłam. - Nie jesteś moim rodzicem.

Harry nie mógł się wybronić. Wiedział, że i tak wypiję. Chociaż jednego. Wypuścił głośno powietrze, odwrócił się na pięcie i poszedł w stronę baru. Stał tam kilka minut, ponieważ była spora kolejka.

- Proszę. - podał mi ze skrzywiona miną, ja tylko usmiechnęłam się i przytaknęłam głową na dziękuję.

~*~

- Jezu Chryste! jesteś pijana! - wrzasnął Styles kiedy zaczęłam pokładać się na kanapie.

- Nie jestem pijana. - burknęłam niewyraźnie. Tak byłam nachlana. I co z tego? Wytrzeźwieję.

Former teacher || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz