Rozdział 66: Prezent powitalny

4.3K 487 99
                                    

NA POLECENIE

MINISTERSTWA MAGII

Dolores Jane Umbridge (Wielki Inkwizytor) zastąpiła Alblusa Dumbledore'a na stanowisku Dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.

Powyższe zarządzenie wydano na podstawie Dekretu Edukacyjnego Numer Dwadzieścia Osiem.

Podpisano:

Korneliusz Oswald Knot

Minister Magii

Dokładnie takie ogłoszenia wypełniły całą szkołę jeszcze tej samej nocy. Nie wyjaśniały one jednak, skąd każdy uczeń już wiedział, że dyrektor Dumbledore pokonał dwóch aurorów, Wielkiego Inkwizytora, Ministra Magii i jego młodszego asystenta, po czym uciekł. Jully podejrzewała tylko Notta o rozprzestrzenienie tej informacji. Chciaż znaleźli się ci, którzy chcieli ją z lekka pokolorować. Jak na przykład słyszała, że jedna z krukonek opowiada o połamanym Knocie leżącym w św. Mungu. Ślizgoni traktowali ją jeszcze gorzej niż zwykle, za to Notta niemal mianowali domowym bohaterem.

-Noc przespałam w pokoju wspólnym.- mruknęła Jully pocierając podkrążone oczy.-Te wstrętne larwy nie wpuściły mnie do pokoju.

Szła właśnie z Nevillem za Granger, Potterem i Weasleyem po schodach na kolejną lekcje po obiedzie. Jej włosy wydawały się jeszcze bardziej roztrzepane od niewyspania i nieustannie ziewała.

-Żeby rządzić wszystkimi nauczycielami, żeby się tak szarogęsić... Głupia, nadęta, żądna władzy stara...-wymieniała idąca przed nimi Granger z furią.

-Na pewno chcesz dokończyć to zdanie, Granger?- zza drzwi na piętrze, na które weszli, wypełzł Malfoya, a tuż za nim Crabbe, Goyle i Nott.-Chyba będę musiał odjąć pięć punktów Gryffindorowi.-powiedział ze złośliwym uśmiechem na bladej gębie.

-Nie możesz tego zrobić, Malfoy, ona jest prefektem.-warknął Wealsey.

-Wiem, że prefekt nie może odjąć punktów innemu prefektowi, Królu Wieprzleju.- odpowiedział ślizgon drwiącym tonem, a jego banda zachichotała.-Ale członkowie Brygady Inkwizycyjnej...

-Czego?- zapytała ostro Granger.

-Brygady Inkwizycyjnej, Granger.-rzekł z uciechą Malfoy i wskazał na srebrną literę „I" na swojej szacie, tuż pod odznaką prefekta.-Doborowej grupy uczniów wspierających Ministerstwo Magii, osobiście wybranych przez profesor Umbridge. I tak się składa, że członkowie Brygady Inkwizycyjnej MOGĄ odejmować punkty... Tak więc, Granger, odejmuje Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej pani dyrektor... Potter, pięć bo cię nie lubię... Longbottom, wyglądasz jak idiota jak się tak patrzysz, więc za to kolejne pięć... Weasley, koszula ci wyłazi, za to też pięć i... Och, zapomniałem! Ty, Granger, jesteś szlamą, więc za to dziesięć...

Jully z cichym sztucznym śmiechem weszła między nich dłubiąc paznokciem między zębami. Stanęła tuż przed Malfoyem patrząc na niego z takim samym niesmakiem jak on na nią.

-Mi też odejmiesz punkty za bycie szlamą? A może dasz kolejny szlaban?- spytała wydłubując z zębów resztkę kurczaka i wystrzeliła ją w ślizgona, którego pocisk minął zaledwie o cal.-Dawno już nie widziałam pana Filcha.

-Pożałujesz...-wywarczał z wściekłością.

-Malfoy, ty członku.- powiedziała kręcąc głową i zakładając ręce na klatce piersiowej.-Zapamiętaj, możesz mnie wkurzać i irytować, ale ze mną nie wygrasz. Jak tam plecy, Nott?- zapytała chudego chłopaka stojącego obok i zarechotała.

Szlama W SlytherinieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz