Rozdział 24

8.2K 300 89
                                    

Dziś sobota! Czyli moja 18-stka.Harry wstał bardzo wcześnie a mi się jakoś nie spieszyło,impreza zaczyna się o 18:00 nie widziałam sensu wcześniej ta godzina najbardziej mi odpowiadała.Hazz chodzi od 3 dni jakiś zdenerwowoany i jest inny niż wcześniej a może mi się wydaje...Zaprosiłam bardzooo naprawde bardzooo dużo osób ale oczywiście ,,Vipa" mają Emily i Matt no może jeszcze Alex.Niby mam tą osiemnastke ale nie czuje się jak dorosła chodź jestem,przecież za niecałe 9 miesięcy będe mamą.

Wyszłam z łóżka w piżamie bo na razie nie chce mi się przebierać,może zostane tak do 18? Albo i nie UGH mam iść z Em do kosmetyczki na ,,MEJKAP"

-Cześć kochanie-powiedziałam widząc Harrego robiącego śniadanie

-Um hej-pocałował mnie w czoło wycierając ręce

-Za raz będzie Emily mam nadzieję,że poradzisz sobie sam ale pamiętaj nie przesadzaj z tymi ozdobami-powiedziałam patrząc na ogródek,który był o dziwo pusty,tam właśnie miała odbyć sie moja 18-stka

-Oczywiście skarbie


****

-Od 3 dni jest jakiś dziwny-powiedziałam gdy kosmetyczka mnie malowała

-Wydaje ci się-odpowiedziała Em

-No może

Jest 13 za 5 godzin już osiemnastka NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ.Chodź będzie mi brakowało rodziców w ten dzień a raczej brakuje mi ich,chciałabym aby byli teraz ze mną...Pewnie myślą,że umarłam i że Harry mnie zamordował.

Byłam już pomalowana najbardziej podobał mi sie makijaż oka był delikatny ale widoczny.Biały cień zblędowany z brązowym plus tego długie rzęsy,które na ten dzień zrobiłam sobie sztuczne


*Harry*

Przyszło mase ludzi aby mi pomóc w tym Alex,rozłożyliśmy wszystkie namioty tylko teraz męczymy się z tymi cholernymi lampkami,kto wymyślił to gówno?! Ugadałem się z Emily,że Sam wróci dopiero o 17:30 co było mi na ręke bo nie zobaczy tego wszystkiego.Zaplanowałem też oświadczyny,płatki róż ułożyłem w duży napis ,,Will merry me?" i szczerze to licze na odpowiedz ,,YES"

-Cześć-podał mi ręke jakiś chłopak daje mu około 19 lat

-Siema,znamy się?-zapytałem,przygladając mu się

-Jestem Matthew

Przypomniało mi się jak Sam mi o nim opowiadała

-A ten Matthew no cześć nie chcesz mi moze pomóc?-zapytałem niepewnie

-Oczywiście,że chce przecież to urodziny księżniczki

-dokładnie

Około 17 wszystko było gotowe,wszycy już poszli prócz Matta,nie powiem mega radosny z niego człowiek,polubiłem go jeszcze jest gejem to już w ogóle ideał.Mogę być pewny,że nie zakocha się w niej

Kurwa ale się stresuje,jeśli ona powie NIE? A jeśli się ośmiesze? No kurwa ja ją porwałem?!

-Kurwa-powiedziałem pod nosem-to zły pomysł

-Idioto,ona cię kocha nawet nie waż się wykręcić z tego-opierdolił mnie Matt

Miał racje! Musze to zrobić!

*Sam*

Byłyśmy już prawie pod domem,bałam się chodź sama nie wiem czego,to tylko urodziny...

-Jesteśmy!-krzykła Em

Była 17:36 więc mam niewiele czasu aby wpełni się ogarnąć,włosy mam już zrobione a dokładnie to mam loki,które są przepiękne

Jesteś mojaWhere stories live. Discover now