Rozdział 20

6.9K 275 19
                                    

Kolejny w niedzielę o 18/19
*nie sprawdzony*

Czekałam przed salą,widziałam tylko jak lekarze biegają wokół jego łóżka i próbują przywrócić mu akcję serca
Cały czas płakałam nie mogłam przestać chodź łzy mi się kończyły... Nie wpuścili na odział moich przyjaciół, moze byłoby mi lepej gdyby tu teraz ze mną byli.

Zobaczyłam przesz przezroczyste drzwi, że ciągnął jego łóżko w strone drzwi

-Co się dzieję?-biegłam kolo nich gdy biegli z łóżkiem Harrego

-Przywróciliśmy akcje serca ale jest potrzebna operacja od której wszystko zależy -powiedział szybko lekarz

-Proszę cię walcz- puściłam dłoń Harrego

Straciłam ich z oczu gdy weszli na blok operacyjny a raczej wbiegli

-Tatuś przeżyje, zobaczysz -powiedziałam do mojego nienarodzonego dziecka

Mijała juz 2 godzina operacji Harrego.Ja nie mogłam usiedzieć w miejscu, chodziłam cały czas po oddziale

-Moze niech pani coś zje, nie wiadomo ile to potrwa powiedziała pielęgniarka, trzymając w ręku kanapkę

-Nie, dziękuję

Na odział wbiegła jakaś brunetka była dość ładna a za nią Alex

-Co z Harrym Nicholasem?-zapytala pielęgniarki

Ja podniosłam sie na równe nogi gdy usłyszałam, ze pyta sie o mojego Harrego...

-A kim pani jest?

-Jestem jego dziewczyną-odpwiedziała bez wachania

Pielegniarka popatrzyła na mnie a potem a nią
-Niech pani zapyta tamtej kobiety - uśmiechała sie do mnie

Alex z brunetką szybko podeszli do mnie

-Czesc skarbie-przywial się ze mną Alex, całując w policzek

-Hej-powiedziałam cicho

-Co z nim? -zapytala mnie brunetka

-Kim ty jesteś?

-Ym no, ja-zaczeła się jąkać - ja z nim przedwczoraj

-To ty!  To przez ciebie on tu jest, gdyby nie twoja pierdolona szminka i to że mnie zdradził nie było by go tu! -wybuchłam po raz kolejny

-Przepraszam- wybiegła z korytarza

Złapałam się za brzuch, który znowu zaczął mnie cholernie boleć

-Jezu co jest? -zapytał Alex z troską

-Nie powinnam się denerwować to dlatego

-nie rozumiem?

-Będziesz wujkiem

-Tak się cieszę-powiedział radośnie

-TSA,jak ona ma na imie?-popatrzyłam w strone drzwi aby wiedział o kogo mi chodzi

-Lily

-On mnie zdradził,znowu-przutuliłam się do niego

-ciii-poglaskal mnie po plecach

-on cię kocha-stwierdzil-calym sercem,on nie mogł bez ciebie żyć,dlatego to zrobił

Nic nie powiedziałam,znowu się czuje jakbym tylko ja byla winna

Z bloku operacyjnego nareszcie wyszedł lekarz

-Bardzo mi przykro ale....


DO NIEDZIELI MISIE

Jesteś mojaWhere stories live. Discover now