Obudziłam się o 6:00.Luk jeszcze spał więc wstałam i poszłam do łazienki.Wziełam szybki prysznic,dziś ubrałam się tak:
Gdy wrociłam do pokoju Lukas dalej spał,mieliśmy dziś na 9:00 więc nie musieliśmy się śpiszyć.
-Cześć słońce-obudził się, gdy chciałam go pocałować w czoło
-No hej
-Ślicznie wyglądasz- powiedział a ja się cała zarumieniłam.
-No wiem
-Skromna-zaśmiał się i szybkim ruchem złapał mnie i rzucił na łózko, teraz to ja leżałam a on był nademną-wiesz,że mamy jeszcze 2 i pół godziny?
-Wiem,ale nie licz na nic, wczoraj o tym rozmawialiśmy,nie chce z tobą teraz tego robić nie zamierzam być mamą w wieku 17 lat
-No dobrze-pocałował mnie i zaczął się ubierać
-Idziesz już?-zapytałam lekko zdziwiona
-Tak-odpowiedział gdy ubierał zegarek
-Myślałam,że pójdziemy razem do szkoły...
-Nie myśl-to juz było nie miłe ale jak chce tak grać to okej
-Nie bądź dupkiem
-Sam,proszę cię daj spokój -wyszedł z mojego domu niemal w sekunde, nawet nie dał mi buziaka a robił to zawsze
To takie dziwne,że nie chce się z nim przespać? Nie jestem na to gotowa a on ciągle naciska.
Nie myśląc już o tym poszłam do kuchni zobaczyć czy rodzice już pojechali.Oczywiście ich nie było.Wchodząc do salonu dostałam sms-aOd nieznany:
Radze ci uważać na Luka,nie jest taki świety jak się wydaje jeśli mi nie wierzysz przyjdź dziś o 16 do parku koło szkoły.
~O co chodzi?-to pytanie nie dawało mi spokoju
W szkole nie mogłam się na niczym skupić,myślałam tylko aby iść do tego parku i dowiedzieć się całej prawdy a może ktoś robi sobie żarty
-Halo ziemia do Sam-moja przyjaciółka Juliet machała mi ręką przed twarzą
-Przepraszam nie słuchałam Cię, możesz powtórzyć?-zapytałam patrząc w jej szmaragdowe oczy
-Nie ważne już,co się dzieje?
-Dostałam dziś rano dziwnego sms-a-pokazałam jej treść wiadomości,która otrzymałam rano ale ona dziwnie zareagowała.
-Ej wszystko okej?-zapytałam patrząć na jej drżące ręce.
-Tak,ale nie idź do tego parku może to być jakiś pedofil albo porywacz-zaczeła panikować
-No okej, jeśli będziesz
spokojniejsza-oczywiście,że tam pójde bo o tej godzinie jest masę ludzi i nic nie może mi się stać ale okłamałam ją aby się nie martwiła.-Dobra ja lecę na matme,widzimy się jutro-porzegnałyśmy się,ona poszła na matematykę a ja do pobliskiej kafejki,czekając na 16
Gdy nadeszła 15:50 wyruszyłam w strone parku na umówione spotkanie.Zaraz.... jakie spotkanie ja się tam nie umawiałam po prostu mam tam przyjść.
Nadeszła 16:00 zauważyłam Lucasa dlatego schowałam się za drzewemO cholera czy ja dobrze widze?! Jak oni mogli?!
Pobiegłam do nich i dałam z liścia Lukowi zerwałam naszyjnik ,,przyjaźni" i rzuciłam go Juliet pod nogi.
-No to masz już swoją dziwke-krzyczałam zwracając przy tym uwage kilku przechdniów i odeszłam,słyszałam jeszcze jak Luk mnie woła ale ja po prostu biegłam przed siebie z wodospadem łez
Gdy wróciłam do domu nie miałam ochoty na nic.Nie przywitałam się nawet z Mily,która robiła kolacje,pobiegłam na góre do mojego pokoju i tam płakałam w poduszkę.Około 18:00 wstałam z łóżka i wyrzuciłam wszystkie zdięcia z Lukasem i Juliet przez okno,szarpiąc je na wszystkie kawałki
-Sam, kolacja!-krzyczała gosposia z dołu
-Nie,dziś podziękuje-odrzyknełam jej powstrzymując łzy
O 19:00 rodzice byli już w domu, dosyć wcześnie jak na nich.Chciałam zejść na dół ale najpierw zakryłam podkładem moje spuchnięte oczy
-Hej, co wy tak wcześnie?-zapytałam rodziców siedzących w jadalni
-O hej córciu-przywitała mnie mama-wyjeżdżamy z tatą do Niemiec na tydzień, jeśli chcesz możesz lecieć z nami
-Nie dzieki mam sporo nauki-nie powiem im przecież,że mam ochotę skoczyć z wieży Effila bo mój chłopak a raczej były mnie zdradził
-Sam, Mily już wychodzi bo dzieci do niej przyjechały,więc zostaniesz sama do rana,dobrze?-zapytał mnie tata jak zwykle z uśiechem na twarzy
-Tato nie jestem małym dzieckiem.Poradze sobie-przytuliłam ich i poszłam na góre
Była już 21:30 ja leżałam w łózku i myślałam o tym co wydarzyło się w dzisiejszym dniu,w całej willi było ciemno u mnie swieciły się tylko małe lampki.
-Kurde Sam uspokój się- wydawało mi się,że słysze kogoś na dole,ale to jest nie możliwe bo włączyłam wszystkie alarmy przeciwwłamaniowe tam jak zawsze to robiłam.
Nagle usłyszałam,że coś spada na dole
-Chodź na góre-usłyszałam męski głos
NO TO PO MNIE
Nie będę dawała tu tych głupich notatek chyba, że będe chciała powiedzieć wam coś ważnego
ESTÁS LEYENDO
Jesteś moja
Novela JuvenilSam jest piękną, pyskatą uśmiechniętą nastolatką która ma ojca milionera.Gdy dowiaduje się o zdradzie swojego chłopaka Lukasa dziewczyna się załamuje ale udaje silną. Jedna noc przewróci jej życie do góry nogami. Harry człowiek, który chciał okraść...