Rozdział 31

2.3K 182 55
                                    

Camila's POV
*2 dni później*

Już od ponad 6 godzin razem z Michele i moimi rodzicami jesteśmy w drodze do Atlanty. Moją siostrę mama zaprowadziła do sąsiadki, która bez wahania zgodziła się nią zaopiekować dzisiejszego dnia.
Jedziemy własnym samochodem niż wcześniej planowano, bo rodzice zdecydowali, że nie będą naciągać Michele na koszta, gdy już i tak dużo dla nas robi.

Ostatnie dni były dla mnie koszmarnie trudne. Straciłam jakąkolwiek nadzieję na przyszłość i gdyby nie Michele, wciąż siedziałabym zapłakana w pokoju, czy w ogrodzie.
Czułam się źle, nie chciałam się z nikim spotykać i zaczęłam popadać w depresje.
Teraz jest lepiej, bo zdałam sobie sprawę, że  niektórzy ludzie są niepełnosprawni i mają nawet dużo gorzej ode mnie, ale nawet wtedy cieszą się życiem...

Zatem... dzisiaj przejdę kilka badań, które mają na celu ustalić, czy nadaje się na kolejny zabieg dotyczący przywrócenia mi wzroku.
Michele wspominała, że udajemy się do jednego z najlepszych lekarzy w USA, ale nie pokładam w nim jakiś większych nadziei, bo już nie raz się zawiodłam. Nie to, że nie chcę odzyskać wzroku, bo bardzo chcę, jednak nie nastawiam się na nic dobrego, bo boję się, że znowu załamię się po kolejnej porażce.

Z przemyśleń wytrąciła mnie piosenka w radiu, którą bardzo dobrze znałam. "Everything Has Changed" śpiewana przez Taylor i Ed'a. Uwielbiam ją, a z drugiej strony nienawidzę, bo przypomina mi dzień, kiedy podczas tej piosenki pocałowałam Lauren. Mimo, że tamtego dnia sporo wypiłam, pamiętałam wszystko dokładnie.

"- Mówiłam Ci jaka jesteś śliczna? - zapytala mnie Lauren odstawiając pusty kubek.

Uśmiechnęłam się na jej słowa i poczułam dziwne mrowienie w brzuchu. Przysunęłam się bliżej i objęłam ją ramieniem.

- Chyba nie - odpowiedziałam.

- Naprawdę? Och... Jesteś i to bardzo.

- Mhm... Co jeszcze? - dopytywałam dalej, a ona uśmiechnęła się bawiąc moimi palcami.

- Słodka, wspaniała, kochana i...

- Ekhm... - chrząknęła czarnoskóra - To my może wyjdziemy, co?

Dziewczyny wymieniły się spojrzeniami i zaśmiały się.

- Wolałabym zobaczyć pierwszy pocałunek Camili - odezwała się Dinah.

Poczułam jak moje policzki przechodzi fala gorąca. Zasłoniłam twarz rękoma, a potem schowałam ją w zgięciu szyi Lauren.

- Chciałabyś mieć go już za sobą? - pytała Hansen, a ja niepewnie na nią spojrzałam.

- Pocałunek? Może... - odpowiedziałam odsuwając się od Lauren, która po chwili wstała i chwiejnym krokiem podeszła do okna.

- No to mam plan - podskoczyła siadając na wcześniejszym miejscu Lauren - Zagrajmy w butelkę. Zakręcisz i kogo wylosujesz, pocałujesz - dodała.

- Że teraz? - zapytałam dziewczynę, która była coraz bardziej podekscytowana.

- Tak, teraz - odpowiedziała."

Nie poczułam się jakaś skrępowana tym pytaniem. Te dziewczyny są dla mnie jak siostry i nigdy nie sądziłam, że mogłabym całować się z któraś z nich.
To szalone, ale z drugiej strony ufałam im. Wiedziałam, że nie śmiałyby się ze mnie i powiedziałyby mi czy jestem w tym zła czy nie.

Because Of You || Camren [PL] 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz