Rozdział 10

4K 275 152
                                    

Lauren's POV

- Camila, daj spokój... Shreka obejrzymy innym razem - usłyszałam głos Ally dochodzący z salonu, na co zaśmiałam się.

Wybrałam numer do najbliższej pizzerii i zamówiłam dwie duże pizzę. Gdy wróciłam do salonu, sięgnęłam po swojego drinka i usiadłam obok Dinah. Reszta dziewczyn siedziała na podłodze i wybierała film z płyt, które wypożyczyłam.

- To co proponujecie? - zapytała brunetka przeglądając płyty.

- Ja mam ochotę na jakąś komedię - odpowiedziała Ally, a potem spojrzała na Normani.

- Ja w sumie też - czarnoskóra zgodziła się na tą propozycję - A wy? - spojrzała na nas.

- Może być - odpowiedziała Dinah bawiąc się swoim telefonem, a ja tylko kiwnęłam głową.

Normani podeszła do odtwarzacza DVD i włożyła płytę, a potem każdy zajął swoje miejsca.

Camila usiadła obok mnie z lekkim grymasem na twarzy.

- Chciałam Shreka... Ugh... - westchnęła, a ja zaśmiałam się po cichu.

- Obejrzymy go kiedyś razem, jeśli będziesz chciała - powiedziałam do niej cicho, by nie narazić się na przenikliwe spojrzenia przyjaciółek.

Brunetka jęknęła cicho, oparła głowę o moje ramię i zaczęła oglądać film, który ukazał się na ekranie.
Po jakimś czasie poczułam wibracje w kieszeni Camili. Dziewczyna wyjęła swój telefon i odblokowała go. Dostrzegłam, że dostała wiadomość od Austina. Kliknęła na powiadomienie, a na ekranie pojawił się tekst:

"Cześć, Camila. Mam nadzieje, że Cię nie obudziłem, czy coś... Będę wolny o 14, więc możesz wpaść"

Ponownie już dzisiaj wzbudziła się we mnie zazdrość. Nie chciałam jej ukazywać, ale czułam jak alkohol dawał już o sobie znać i trudniej było mi panować nad słowami.

- Nie pójdziesz tam sama - powiedziałam jej poważnie.

- Gdzie? - zapytała.

- Do niego - odpowiedziałam, a ona uniosła głowę do góry tak, że nasze twarze dzieliły małą odległość.

Patrzyła mi w oczy, a ja przyglądałam się detalom jej twarzy. Jej czekoladowe oczy były ciemniejsze niż zwykle. Nigdy nie patrzyłam na Camili twarz z takiego bliska. Była piękna. Zawsze jest. Ubrana była w zwykły dres, ale wciąż wygladała pięknie, mimo że nawet nie starała się taka być. Wzrok przeniosłam na jej pełne usta. Przegryzłam wargę i...

- Lauren? - odezwała się cicho, wyrywając mnie z przemysleń.

Cholera... Zauważyła to.

- Jeśli film Was nie interesuje, to idźcie romansować gdzie indziej - powiedziała Dinah obserwując nas.

Zaczerwieniłam się, ale uśmiechnęłam. Alkohol robi swoje.

Odsunęłam się od brunetki i uderzyłam Dinah w ramie. Wstając z miejsca zakręciło mi się w głowie i musiałam złapać równowagę. Gdy już mi się to udało, zrobiłam sobie kolejnego drinka.

- Nie przesadzasz? - zapytała Camila obserwując mnie.

- Jestem w domu, tu mogę - odpowiedziałam i wręczyłam jej kubek z alkoholem, który niepewnie wzięła.

Skierowałam się do drzwi i wyszłam na zewnątrz. Przysiadłam na schodach i wpatrywałam się w niebo. Dziewczyna przyszła za mną i usiadła obok. Przez chwilę panowała kompletna cisza.

Because Of You || Camren [PL] 🌈Où les histoires vivent. Découvrez maintenant