Rozdział 69

1.8K 86 20
                                    

Zaśmiałam się. Ja tu rozmyślam o tym jak bardzo go kocham a on nagle z takim tekstem...

- Wcale nie!- ze śmiechem pokręciłam głową.- Jest bardzo...życiowa.

- Bardzo!- zaśmiał się i poklepał moje udo.

- Za ile będziemy na miejscu?- zapytałam po chwili.

- Za jakieś 15 minut powinniśmy już być.- uśmiechnął się.

Odwróciłam głowę w stronę szyby i patrzyłam na krajobraz za nią.
Słońce powoli zachodziło, dlatego można było dostrzec piękne różowe niebo.
Starałam się cieszyć każdą chwilą spędzoną z Niallem...
Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się momentem.

- Jesteśmy.- usłyszałam głos blondyna, dlatego podniosłam powieki i uśmiechnęłam się.

Oboje wyszliśmy z samochodu. Niall podszedł do bagażnika i zaczął wyciągać plecaki, torby oraz namiot. Podeszłam do niego i chwyciłam swój malutki bagaż. Chłopak zamknął auto i wyciągnął do mnie rękę, którą od razu złapałam.

- Gdzie teraz?- zapytałam, ponieważ staliśmy na jakimś pustym terenie przed lasem.

- Szukamy miejsca, do którego przychodziłem z...- urwał w połowie zdania. Zrobił to tak nagle...

- Z kim?- zapytałam ciekawa.

- Nikim.- odpowiedział nie patrząc na mnie co mnie zdziwiło, bo zawsze to robił. Lubił to...

- Niall?- stanęłam przed nim i spojrzałam poważnie.- Z kim?

- Moją byłą... Holly. Umarła ok 2 lata temu...- powiedział bawiąc się palcami.

- Przepraszam... Nie wiedziałam.- złapałam go w pasie i mocno się do niego przytuliłam.

- Miała anoreksje. Dlatego byłem taki spięty odnośnie twojej niedowagi.- zamknął mnie w swoich silnych ramionach.

- Rozumiem...

- No ale dobrze, trzeba żyć dalej. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie i nie chcę żebyś się zamartwiała przeszłością.- wyszeptał mi do ucha i wypuścił z objęć.- Idziemy?

Pokiwałam głową i znowu złapałam jego rękę.

Po chwili doszliśmy na miejsce. Było naprawdę przepiękne. Było to puste pole pokryte trawą, które idealnie nadawało się do rozbicia namiotu. Otaczały go wysokie drzewa. Przeważnie wysokie, iglaste. Prosto znajdowało się przejrzyste, błękitne jezioro. Było to idealne miejsce na odpoczynek.

Stanęłam po środku, zamknęłam oczy i głęboko odetknęłam.

- Podoba ci się?- poczułam jak Niall oplata mnie rękoma wokół tali od tyłu.

- Nawet nie wiesz jak bardzo.- powiedziałam i położyłam swoje ręce na jego.

Po chwili przytulania się, przyszedł czas na rozłożenie namiotu. Podeszliśmy do wybranego miejsca, które wydało się najwygodniejsze i zaczęliśmy rozkładać miejsce naszego noclegu.
Niall co chwile prosił mnie o jakieś rzeczy, które mu podawałam. Ta to było moje zajęcie...

Zaczęło się ściemniać i robić troszkę chłodniej, dlatego podeszłam di swojego plecaka i wyciągnęłam miętowy sweter. Wciągnęłam go przez głowę i podeszłam do miejsca, w którym stał mój chłopak.

- Mam propozycje...- zaczął.

*****
I jak? Co to za propozycja? Niall...? Pamiętajcie o zostawieniu gwiazdki i komentarza. To bardzo motywuje do pisania i następny rozdział pojawi się szybciej :*
Dziękuje za przeczytanie i przepraszam jeśli są błędy
Do następnego!

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranWhere stories live. Discover now