Rozdział 36

2K 105 33
                                    

Od: Harry
Kocie, ugh dzisiaj też czekam i mam nadzieję, że będzie jak wczoraj w nocy :*
+ zdj. 2 lampek wina na łożku.

- Kurwa mać!- zacząłem krzyczeć- Bella!!

- Ni? Co się stało?- uśmiechnęła się do mnie blondynka.

- To ty mi kurwa powiedz co się stało!

- Nie rozumiem.- zrobiła większe oczy i wyprostowała się.

- Od kiedy przerzuciłaś się na loki!?

Zdezorientowana spojrzała na swoje już rozpuszczone, proste włosy.

- Niall? O co ci chodzi? Kochanie?

- Do niego też tak kurwo mówisz?!- krzyczałem na nią nie zważając na nic.

- Jak ty mnie nazwałeś?! I do kogo?!- nie była mi dłużna i również zaczęła krzyczeć.

- Co robiłaś do kurwy wczoraj w nocy?!

- A co mogłam robić!? Spałam!

- Tak? Tak dziwko?! A z kim?!

- Dlaczego tak do mnie mówisz?! Nie pozwalaj sobie!

- A jak mam mówić? Co? Tak jak on? Kocie?- przy ostatnim wyrazie próbowałem naśladować głos tego cwela.

- Kocie?! O co ci chodzi?! Kto tak niby do mnie mówi?!

- Twój Romeo! Jak widać ja ci nie wystarczam! Cały czas leciałaś tylko i wyłącznie na mój hajs i sławę!- wykrzyknąłem.

Po tych słowach poczułem palący ból lewego policzka.

- Wypierdalaj!- krzyknęła płacząc i trząść się.

Ten widok ranił mnie... Ale nie tak bardzo jak sam fakt, że mnie zdradza.

- Jasne! Masz przecież tego całego Harrego!- krzyknąłem na odchodnym.

- Co?!

- Nie kłam! Pieprzyłaś się z nim wczoraj a dzisiaj chciałaś! Droga wolna! Mogę wam nawet kupić gumki!

- Pojebało cię?! Nigdy cię nie zdradziłam!

- Pierdolona, kłamliwa, szmata!- syknąłem w jej stronę.

- Jak możesz?! Wypierdalaj!- rzuciła we mnie czymś i zsunęła się po ścianie na ziemię.

Zamknąłem z impetem drzwi i zrobiłem to co moja... to co Isabella. Opadłem na nie bezwładnie i chciałem płakać. Zrobiłem to. Nie krępowałem się płakać. Moja już była dziewczyna mnie zdradziła! Czy to nie jest odpowiedni pretekst do płaczu?!

                        Bella

Jak on mógł!?
Nigdy nie zdradziłabym kogokolwiek! A zwłaszcza Nialla! Kocham go! On mówił to samo a jednak łatwo przyszło mu powiedzenie tych wszystkich okropnych rzeczy pod moim adresem.
Byłam w rozsypce. Zostałam sama... Jedyną opcją, która przyszła mi na myśl była żyletka...
Nadal płacząc wstałam z podłogi i poszłam do łazienki. Wyciągnęłam moją dawną przyjaciółkę i wyprostowałam się. Pokreśliłam kilka długich pasów na moim brzuchu.
Automatyczny ból przeszedł przez moje ciało.

                          Niall
Dlaczego?! To znowu! Ten sam ból: odrzucenie, zostawienie. Towarzyszy mi od kiedy pamiętam.
Mało ludzi się tym interesuje.
Mało ludzi o tym wie.
Z chwilą przeczytania tego SMS-a coś we mnie pękło.
Moja połowa została tam z nią...

******
W najbliższych rozdziałach zobaczycie jaką mam porąbaną banię xD
Wiem, że krótki ale taki chciałam. Do tego nie chciałam dorzucać innych rzeczy i zostawiłam je na następne rozdziały.
Dziękuje wszystkim za gwiazdki i komentarze, które są miło widziane :*
Chciałyście rozdział to macie :) przepraszam za błędy... Do następnego!

Napisz do mnie skarbie. Message Niall HoranWhere stories live. Discover now