8

3.9K 165 17
                                    

*Rose*

- W tej kiecce wyglądasz nieziemsko! - zapiszczała Vilde. Zaśmiałam się i kolejny raz przejrzałam się w lustrze. Ciemnoczerwony materiał sukienki przylegał ściśle do mojego ciała. Fakt, wyglądałam nieziemsko.

- Myślę, że jest za oficjalna jak na zwykłą domówkę. - pokręciłam głową sunąc dłońmi po tkaninie od piersi do ud. 

- W takim razie - Noora wychyliła się zza drzwi mojej garderoby. - załóż to. Nie wyzywające, eleganckie, a jednocześnie swobodne. - podała mi crop top w kolorze zbliżonym do sukienki bez ramion, czarne rurki i tego samego koloru szpilki oraz kopertówkę na długim złotym łańcuszku. - Eva, mam rację?

- Jasne. - wymamrotała rudowłosa dziewczyna nawet nie podnosząc wzroku znad telefonu, w który gapiła się odkąd znalazłyśmy się moim pokoju. Spojrzałam niepewnie na Noorę nie wiedząc za bardzo co mam zrobić. Blondynka zmarszczyła brwi, po czym wzruszyła ramionami.

- Może wyprostujesz włosy? - zaproponowała Sana kręcąc się na obrotowym krześle przy biurku.

- O nie! To zajmie całą noc! - energicznie pokręciłam głową.

- W takim razie... mogę cię uczesać, jeśli chcesz. - zaproponowała uśmiechając się lekko.

- Jasne. Byłoby super. - uśmiechnęłam się i zaczęłam się przebierać. Kiedy już skończyłam usiadłam przed Saną na podłodze i czekałam na efekt końcowy. W tym czasie pozostałe dziewczyny przebierały się, malowały i czesały. Tylko Eva wciąż siedziała z nosem w telefonie.

- Hej Eva. - zagadnęłam do niej. Spojrzała na mnie uśmiechając się lekko. - Wiesz może czy Chris będzie na imprezie? - jej uśmiech zniknął tak szybko, jak się pojawił.

- W sumie to... - wypuściła głośno powietrze. - Gadałam z nim i proponowałam, żeby przyszedł. Miał mi dać odpowiedź, ale się jej nie doczekałam. - spuściła głowę i zaczęła skubać paznokcie.

- Rozumiem. - uśmiechnęłam się smutno. - Pewnie będzie wiele osób, na których można będzie zawiesić oko. - powiedziałam bez przekonania. Dzisiaj chciałam zawiesić oko na Chrisie, ale cóż... pocieszę się kimś innym.

- Marie całowałaś kiedyś dziewczynę? - Vilde nakręcała kolejne pasmo jasnych włosów na lokówkę patrząc na mnie ciekawie. Spojrzałam na nią marszcząc brwi.

- Tak, raz mi się zdarzyło. - powiedziałam.

- Naprawdę? - ożywiła się.

- Tak, ale to się zdarzyło w dzień moich piętnastych urodzin. Byłam pijana, graliśmy w butelkę... jak to dzieciaki. - wzruszyłam ramionami.

- Rozumiem - powiedziała Vilde zrezygnowana. Zaśmiałam się.

- Oczekiwałaś historii o wielkiej lesbijskiej miłości, mam rację? - zapytałam uśmiechając się. Zarumieniła się i spuściła wzrok.

- Gotowe. - powiedziała Sana przystawiając mi do twarzy lusterko. Wyglądałam super! Zebrała moje niesforne, ciemne loki w koka, a resztę włosów, które z niego wystawały przerzuciła do przodu robiąc z nich coś w rodzaju grzywki. Świetne!

- To wygląda idealnie, Sana! Dziękuję! - uśmiechnęłam się gładząc włosy i gapiąc się na swoje odbicie.

- Nie ma sprawy. - odwzajemniła uśmiech. Sięgnęła do torebki na łóżku i wyjęła z niej ciemną szminkę, po czym pomalowała nią swoje pełne usta.  - Gotowe? Za niedługo zacznie się impreza.   

- Jasne. - powiedziałyśmy wszystkie jednocześnie, po czym wybuchłyśmy śmiechem.



Po trzydziestu minutach byłyśmy na miejscu. Większość osób była już lekko wstawiona, ale nie zabrakło dla nas alkoholu. 

- Drinka? - zaproponował Mikael kiedy tylko pojawiłam się w kuchni.

- Nie, dzięki. Dzisiaj nie piję. - uśmiechnęłam się stając obok niego. Mikael to miły, przystojny chłopak. Jest idealnym zastępstwem za Chrisa.

- A czemuż to? - spojrzał na mnie zaciekawiony. Te jego orzechowe oczy... Oczy Chrisa są bardziej brązowe, a jego spojrzenie jest głębsze. Rosemarie! Przestań o nim myśleć!

- Muszę być jutro cały dzień na nogach. Trzeźwa. - uśmiechnęłam się. Pokiwał powoli głową również się uśmiechając.

- Jeśli jednak będziesz chciała zalać się w trzy dupy to będę się kręcił przy Noorze. Niezła z niej laska. - przygryzł wargę gapiąc się przed siebie. Spojrzałam w tym samym kierunku i zobaczyła niską blondynkę, która wcześniej wybierała mi ubrania.

- Chcesz, żebym jej szepnęła jakieś miłe słówko o tobie? - zapytałam nalewając do plastikowego, granatowego kubka sprite'a.

- Naprawdę mogłabyś? - zwrócił swój wzrok ku mnie. Usłyszałam w jego głosie niedowierzanie. - No jasne. Powiem, że jesteś inteligentny, szanujesz kobiety, jesteś dżentelmenem... Noora lubi takie rzeczy. - wskazałam na niego palcem trzymając w ręce kubek, po czym wzięłam łyka.

- Okej, więc będę się tak zachowywał. A przynajmniej spróbuję. - wziął głęboki oddech i ruszył w stronę blondynki. Tyle widziałam mojego pocieszyciela. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nagle z głośników popłynęła muzyka, "I feel it coming" The weekend. O tak, czuję, że to nadchodzi. Kac z powodu uczucia osamotnienia. Już odwracałam się do blatu, już sięgałam po butelkę wódki, kiedy go spostrzegłam. Był ubrany w psoty, biały t - shirt i czarne jeansy, a jego brunatne włosy były rozwiane przez wiatr. Zaczesał je dłonią do tyłu i zaczął się rozglądać po pokoju. Moje ciało każdym centymetrem wręcz krzyczało: "Tutaj jestem! Zauważ mnie! Weź mnie!", a jednak moja podświadomość kazała mi pozostać w miejscu. Obserwowałam go bacznie śledząc każdy ruch jego mięśni... do momentu, w którym Eva rzuciła mu się w ramiona. Objął ją w talii uśmiechając się w ten swój sposób, a ona roześmiana złożyła mu całusa na policzku. A potem zniknęli w kolejnym pokoju nie świadomi tego, że ktoś ich obserwował. "You've been scared of love And what it did to you", słowa piosenki wbijały mi się do głowy niczym gwoździe. To nieprawda, że się bałam. Własnie uświadomiłam sobie, że nadal boję się co zrobi mi miłość do tego chłopaka.


~~~~~~~

A czemu by nie zrobić rozdziału z jej perspektywy? xoxo        

*Drama*/ C.S. SKAM / ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now