prolog

11.8K 413 186
                                    

- Będziesz dzisiaj na imprezie co nie? - usłyszałem za sobą głos Iben, mojej dziewczyny. Przewróciłem oczami, zamknąłem szafkę i odwróciłem się do niej ze sztucznym uśmiechem na twarzy.

- Jasne mała. - objąłem ją ramieniem w talii i ruszyliśmy korytarzem wzdłuż szafek. - I wiesz co? Mam dla ciebie niespodziankę. Ogromną.

- Naprawdę? Chris powiedz mi! Proszę! - uwiesiła się na materiale mojej czarnej bluzy i błagalnym głosem prosiła bym uchylił rąbka tajemnicy. Chryste, jak ta dziewczyna mnie denerwuje.

- Jak ci powiem to niespodzianka przestanie być niespodzianką. - zaśmiałem się zabierając jej ręce z moich ubrań. - Więc nie.

- Ale ja nie wytrzymam do wieczora! - Iben skamlała jak szczeniak. Westchnąłem i odwróciłem ją do siebie twarzą. Ująłem jej policzki w dłonie i spojrzałem jej w oczy. Ale ze mnie kokietka! Mrau, Schistad, ty kociaku!

- Jakoś dasz sobie radę. A teraz idź na lekcję, przyjadę po ciebie o ósmej. - powiedziałem i pocałowałem ją w usta. Dziewczyna oderwała się ode mnie uśmiechnięta i pobiegła gdzieś w głąb szkoły. To śmieszne, że dla niej ten pocałunek znaczy tak wiele, a dla mnie nie znaczy nic. No, może tylko to, że marnowałem na to swoje idealne usta, co jest naprawdę karygodne. Westchnąłem i spojrzałem na swoje odbicie w oknie. Przeczesałem włosy i uśmiechnąłem się sam do siebie. "Niespodzianka na bank się jej spodoba. Nareszcie będzie mogła ogłosić casting na nowego chłopaka", pomyślałem śmiejąc się do siebie.

- Siema Chris. Idziemy na norweski? - usłyszałem głos Williama wołającego mnie gdzieś z końca korytarza. Spojrzałem w bok i tak jak podejrzewałem zobaczyłem swojego przyjaciela. Uśmiechnąłem się do niego i ruszyłem w jego stronę.

Tak więc, oto ja: Chris Schistad, największy dupek w tej szkole. Nikt i nic tego nie zmieni. 


*** 

Tak więc, nowe opowiadanko:) xoxo

*Drama*/ C.S. SKAM / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz