ROZDZIAŁ 8

11.2K 502 204
                                    

Leżę w satynowej pościeli naga. Czekam na niego.


Wyczuwa jego obecność, zaraz wejdzie do pokoju, jest to niespodzianka, dla niego, myśli, że jestem na niego zła, ale jak mogę być zła na swojego mate? Jego zapach jest coraz silniejszy. Wdycham zadowolona go zadowolona, bo wiem, że poczuł moją podnieconą woń. Jestem w trakcie swojej Gorączki i mój również jest bardziej intensywny niż zazwyczaj.

Jest już blisko, zaraz będzie obok mnie, widzę ten jego uśmiech, te oczy, które mówią mi, że zaraz to zrobimy, łącząc się na wieki.

Siada naprzeciwko mnie i chwyta delikatnie za stopy. Gładzi je, jedna z nich wędruje do jego ust, całuje ją, lekko przygryza palce u stóp. Gwałtownym ruchem przyciąga mnie do siebie, moje nogi oplatają jego biodra, gdy się nade mną pochyla i przygryza moją szyję, gładzę jego plecy i prężę się, aby być jak najbliżej Drake'a. Moje oczy się otwierają szerzej, gdy liże moje oznaczenie.

Odwija moje ciało z prześcieradła, pozostawiając mnie nagą.

On sam jest ubrany tylko w bokserki.

Chwytam za ich gumkę i ściągam mu je. Jest zupełnie nagi, czuję jego podniecenie na swoich udach, instynktownie je zaciskam. Drake rozchyla je mocno. Widzę przed sobą jego uśmieszek i to, że ma ochotę wejść we mnie. Całuje mnie prosto w usta, a ja pozwalam mu się całować, odpowiadając tym samym, kątem świadomości rejestruję, że szykuje się do wejścia we mnie.

***

Zrywam się z łóżka, zlana potem, przynajmniej próbuję, ponieważ jestem przyciśnięta do piersi Drake'a, a on prawie na mnie leży, owinięty wokół mnie.

Dotykam swojego brzucha, jestem ubrana.

Oddycham z ulgą na tę informację.

Próbuję się odsunąć na bezpieczną odległość od niego, ale jestem przez to tylko jeszcze bardziej przyciśnięta do jego umięśnionego ciała.

Po kilkunastu minutach stwierdzam, że mam dosyć leżenia, bo ciśnie mnie w pęcherzu.

Potrząsam lekko jego ramieniem, nic to nie daje. Nawet nie mruknął. W końcu wbijam mu paznokcie w żebra co okazuje się lepszym pomysłem niż potrząsanie nim, ponieważ podskakuje na ten ruch, łapie moja rękę i przyciska do materaca, a następnie otwiera oczy.

- Co robisz? - pyta zaspany.

- No w końcu się obudziłeś - ignoruję jego pytanie.

Staram się wyplątać z jego uścisku, ale on tylko mocniej mnie trzyma.

- Zostań ze mną.

- Muszę siku! - warczę zła. - Puść mnie z łaski swojej, bo Cię uszkodzę, Drake.

Wzdycha zrezygnowany i puszcza mnie.

- Łazienka jest po lewo. Drugie drzwi.

Udaję się we wskazanym przez niego kierunku. Po skorzystaniu z ubikacji, podchodzę do umywalki, żeby umyć ręce. Spoglądam w lustro i doznaję szoku.

Co ja mam do diabła na szyi!?

~ Oznaczył nas. Nie możemy go zostawić po tym co nam zrobił - wyje zła Tamira. ~ Kocham naszego mate, a on tak okropnie się zachował.

Wzdycham tylko na jej słowa.

Wchodzę do pokoju mate i biorę pierwszą ciężką rzecz jaka jest pod ręką, czyli encyklopedię przyrody.

- Ty draniu! - wydzieram się, na co Drake podrywa się do pozycji siedzącej, a ja rzucam w niego książką. - Jak śmiałeś mnie oznaczyć bez mojego pozwolenia, kiedy ja Ci na to nie pozwoliłam. Ty kupo futra!

WilkiΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα