55

3.7K 198 25
                                    

Ważna notka pod spodem, proszę o przeczytanie :)

Kiedy łzy przestały spływać po policzkach, podeszłam do lustra i chwytając papierowe ręczniki, wytarłam mokrą twarz. Zmyłam rozmazany tusz, ochlapałam buzię zimną wodą i biorąc kilka głębokich wdechów, opuściłam pomieszczenie. Nie zaszłam daleko, bo po zaledwie kilku postawionych krokach, ktoś złapał moje ramię i pociągając za nie, odwrócił mnie do siebie.

- Co jest? – spytał zdziwiony Justin, a ja rozszerzyłam oczy w szoku. Nie spodziewałam się go tutaj. Blondyn przyglądnął się mojej twarzy i jestem pewna, że zauważył to iż kilka chwil wcześniej wyłam jak wilk do księżyca.

- Puść mnie – powiedziałam wyrywając się z jego uścisku, ale on ponownie mnie złapał. Zbliżył się do mnie i wpatrując się uważnie w moje oczy, spytał cicho:

- Płakałaś?

Spuściłam wzrok na podłogę, nie mając ochoty dłużej na niego patrzeć. Justin widząc moją niechęć, złapał w palce moją brodę i pociągając ją delikatnie, zmusił mnie do patrzenia sobie w oczy

- Coś się stało? – spytał zaniepokojony.

- Sara się stała – wyrwało mi się, przez co zmarszczył brwi w zdziwieniu. 

Początkowo nie rozumiał o co mi chodzi, ale po chwili jakby załapał... 

Szkoda tylko że nie to, co rzeczywiście miałam na myśli

- Kotku – powiedział czule, przyciągając mnie do siebie – Nie martw się... To nie jest nic takiego, z czym nie dałbym sobie rady – mówił. 

On myślał, że przejęłam się informacją jaką przekazał nam Hombre, a ja tym czasem po prostu byłam cholernie zazdrosna.

- Spałeś z nią? – spytałam nagle, przez co jego ciało zastygło w bezruchu. Trzymał mnie sztywno w swoich ramionach, nie wiedząc zapewne co odpowiedzieć. Po chwili jednak, odsunął mnie od siebie i krzywiąc twarz, przyglądnał mi się uważnie

- Co? - spytał, rozszerzając oczy w zdziwieniu. 

Wyswobodziłam się z jego ramion i stając w bezpiecznej odległości, zaplotłam ramiona na swoim brzuchu. Podciągnęłam brodę i wpatrywałam się intensywnie w twarz swojego męża, szukając jakiegokolwiek znaku, że moje przypuszczenia są prawdziwe.

- Pytałam, czy z nią spałeś? - powtórzyłam. 

Blondyn uniósł dłonie i wplatając palce w swoje włosy, westchnął ciężko

- Zwariowałaś?

- Odpowiedz – zażądałam. 

Jego twarz zmieniła kolor na głęboką purpurę. Widziałam, jak z sekundy na sekundę robi się coraz bardziej rozwścieczony. Przełknęłam głośno ślinę, czekając na jego odpowiedź.

- Czy ciebie kompletnie powaliło? – syknął, zbliżając się do mnie. Odsunęłam się kilka kroków w tył, czując po chwili jak moje plecy zderzają się ze ścianą. Justin wpatrywał się we mnie szaleńczym spojrzeniem, co spowodowało że poczułam przed nim lęk. Nie, nie bałam się tego że może mnie uderzyć, bo wiedziałam że tego nie zrobi. Bałam się jego reakcji, tego że na mnie nakrzyczy, czy choćby tego, że pod wpływem mojego nacisku, przyzna to czego słyszeć nie chciałam.

- O czym ty do kurwy mówisz?! – krzyknął, na co ze strachu podskoczyłam prawie pod sufit.

- O tobie i Sarze – wyjaśniłam drżącym głosem. 

King Of Cocaine |J.B|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz