ostatni dzień wakacji

13K 261 15
                                    

Minął miesiąc od tragicznego wypadku, w którym zginęła moja przyjaciółka Nina. Nadal to przeżywam. Pamiętam do dziś telefon, po którym płakałam cały dzień i noc. Jak to możliwe,że tak młoda osoba, która kochała życie musiała je stracić?
Z Nina znalysmy się od przedszkola. Rzadko się klocilysmy i zawsze moglysmy na siebie liczyć.
Nina była moim przeciwieństwem. Uwielbiała imprezy, głośną muzykę i ludzi. Ja natomiast byłam zawsze cichą osobą. Wokół siebie miałam tylko tych najbliższych. Nie chodziłam na imprezy, muzyka w moich słuchawkach była spokojna i melancholijna, a wszystkie emocje trzymałam w sobie.
Tylko Nina wiedziała o mnie wszystko. Akceptowała mnie.
Bardzo mi jej brakuje. Jutro powinnysmy razem iść do pierwszej klasy liceum. Okropnie się boję,bo nikogo tam nie znam. Widziałam listę mojej klasy i żadne nazwisko nie jest mi znane. Ale cóż, przekonamy się jutro jak będzie.
Jest 23:00, więc pójdę się szybko umyć i spać, żeby zdążyć na rozpoczęcie.
***
01.09.2016r.
Obudziłam się o 6:00 chociaż budzik był nastawiony na 8. Po nieudanych próbach zaśnięcia, wstałam z łóżka i poszłam do kuchni, żeby coś zjeść. Mój żołądek był sciśnięty od stresu, więc zrobiłam tylko kawę i wróciłam do swojego pokoju.
Szybko przejrzałam wszystkie social-media, wypilam kawę i zaczęłam się szykować do wyjścia.
Rozpoczęcie było zaplanowane na 10:15, więc miałam jeszcze sporo czasu. Wychodząc z pokoju natknęłam się na mamę. Życzyła mi powodzenia i kazała się nie stresować. Ucalowala moje czoło, a ja poczułam się trochę lepiej.

Na salę gimnastyczną weszłam dość pewnym krokiem. Szybko znalazlam swoją klasę i stanęłam gdzieś na końcu, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Czułam jak uginają mi się nogi. "Nina, gdzie ty kurwa jesteś?"
Cholernie mi jej brakowało. Chciałam stamtąd jak najszybciej uciec. Moje oczy robiły się coraz wilgotniejsze od łez. "Daga, dasz radę, jeszcze tylko kilka minut"-  tak próbowałam uspokoić samą siebie.
***

Cześć! To moje pierwsze opowiadanie i mam nadzieję, że chociaż trochę Was zaciekawiło! :)

Pani ProfesorWhere stories live. Discover now