rozdział 20

4K 151 8
                                    

W dniu dzisiejszym zamiast normalnych lekcji w szkole byliśmy w teatrze na sztuce dotyczącej lektury jeszcze z czasów gimnazjum. Całą drogę szłam z słuchawkami w uszach, bo nie miałam z kim rozmawiać, a słuchanie innych, roześmianych osób wokół mnie sprawiłoby mi przykrość. Dlatego wolałam trzymać się na poboczu. Róża była zajęta Adrianem i Ulą, a wychowawczyni szła na przodzie i rozmawiała z drugą nauczycielką, która poszła z nami jako dodatkowy opiekun. Na miejscu dostaliśmy bilety, zdjęliśmy okrycia i usiedliśmy już na widowni. Ja zajęłam pierwsze miejsce z brzegu w ostatnim rzędzie, bo z reguły nic nie widzę, a przy brzegach mam możliwość wychylania się na bok. Byliśmy gotowi sporo przed czasem, dlatego wykorzystałam chwilę i przejrzałam facebook'a, snapa i inne pierdoły. Co najbardziej mnie śmieszyło? Że większość klasy, którą miałam na snapie dodała zdjęcia sceny i dołączyli do tego filtr z godziną. Nie mam nic przeciwko, żeby wstawiać takie rzeczy, ale po prostu rozbawił mnie fakt, że jakieś 15 zdjęć wyglądało identycznie.
20 minut później zgasły światła, a my zostaliśmy poproszeni o wyłączenie lub wyciszenie komórek. W tle leciała cicha muzyka, której melodię skądś znałam. Tak skupiłam się na przypomnieniu sobie tej piosenki, że nawet nie zauważyłam kiedy Lena dostawiła sobie krzesełko obok mnie. Przyglądała mi się chyba dość długo, bo na jej twarzy zobaczyłam wyraźne rozbawienie. Moje policzki zrobiły się czerwone, ale dzięki braku światła nic nie było widać. Wychowawczyni nachyliła się delikatnie i do ucha wyszeptała mi tytuł piosenki. Sama byłam zażenowana, bo kilka miesięcy temu dzień w dzień słuchałam jej przed snem. Podziękowałam nauczycielce i szybko wstukałam tytuł do notatnika. Przedstawienie trwało, a ja miałam wrażenie, że polonistka jest coraz bliżej mnie. W ostatnim rzędzie siedziałyśmy tylko my, dlatego nie czułam skrępowania, czując narastający zapach jej perfum. Poprawiłam trochę pozycję, żeby widzieć lepiej ją i całą scenę. Teraz miałam już pewność, że Lena robi co chwilę małe ruchy w moim kierunku, ale nic sobie z tego nie robiłam. Podobało mi się to. Moja dłoń leżała na moim udzie do czasu, kiedy Lena zdjęła ją i położyła na swoim. Dosłownie na kilka sekund spojrzała na mnie i delikatnie położyła swoją rękę na mojej. Z boku mogłoby wyglądać to tak jakbyśmy były parą. Patrzyłam na nią i czekałam aż ona zrobi to samo. Chciałam po prostu spojrzeć jej w oczy. W końcu to zrobiła. Uśmiechnęłam się do niej, a później delikatnie przygryzłam wargi na co ona zatoczyła biodrami kółko. Zdjęła dłoń z mojej i dotknęła moich włosów, a później policzka po czym pocałowała mnie. Miałam ochotę trwać w tej pozycji, w tej czynności i z tą kobietą już całą wieczność, ale otrząsnęłyśmy się, gdy ktoś ze sceny zaczął krzyczeć. Oderwałyśmy się od siebie w mgnieniu oka i udawałyśmy, że oglądamy spektakl od początku. Miałam ciągle motylki w brzuchu, bo do końca przedstawienia Lena trzymała mnie za rękę. Czułam się tak wspaniale, że tego dnia nic nie mogło popsuć mojego humoru. Wracałam z teatru sama. Nie musieliśmy wracać do szkoły, więc poszłam prosto do domu. Oczywiście nikogo nie zdziwi, że nie zastałam w nim nikogo. Zrobiłam sobie tosty, obejrzałam 2 odcinki serialu, umyłam się, a później wróciła mama z Polą, więc posiedziałam z nimi jakąś godzinkę i wróciłam do pokoju. Ciągle myślałam o tym co się stało w teatrze. Nie mogłam zapomnieć jej zapachu ani smaku ust. Tak jakbym wciąż ją całowała. Było kilka minut przed 23, więc stwierdziłam, że napiszę jej coś miłego na dobry sen. Ciężko było mi wydobyć cokolwiek, żeby nie brzmiało jakbym już miała ją za swoją partnerkę.W ostateczności wysłałam coś podobnego:

Słodkich snów i wyspania się przede wszystkim. do zobaczenia jutro!

Byłam taka szczęśliwa, że uśmiechałam się do telefonu jak głupia. Nawet nie oczekiwałam odpowiedzi, chociaż i tak ją dostałam.

Wzajemnie. Do jutra:*

Nie mogłam się doczekać szkoły. Chyba pierwszy raz od dawna tak bardzo chciałam do niej iść.

Pani ProfesorUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum