Rozdział 36

6K 605 85
                                    

- Chciałbym z tobą poważnie porozmawiać.

- O czym? Teraz? - Jimin czuł się skrępowany. Toteż taki moment musiał wybrać sobie na rozmowę.

- Czuję się obco w tym domu. Nic nie przypomina abym tu mieszkał, nie ma nawet żadnych naszych wspólnych zdjęć. Dlaczego?

- Jungkookie, proszę cię nie histeryzuj. - Jimin nie chciał odpowiedzieć mu na jego pytanie. Bał się, że jego odpowiedź nie będzie w ogóle realistyczna, a młodszy nie jest taki głupi. - Chodźmy coś zjeść, jest pora obiadu.

- Nie zmieniaj tematu. Najpierw porozmawiajmy. - młodszy nie chciał dać za wygraną. Czuł, że coś jest nie tak ale nie miał pojęcia co. Jimin słysząc, że chłopak mu się sprzeciwia nie był zbyt zachwycony. Miał na głowie dużo spraw, pracę, policję i Yoongiego. To wszystko sprawiało, że nie był w najlepszej formie. Nie miał najmniejszej ochoty użerać się jeszcze z nastolatkiem, najchętniej załatwił by to po swojemu ale nie mógł. Nie chciał pokazywać przy chłopaku, że jest na skraju wyczerpania i go krzywdzić. Nie mógł ukazać sowich emocji, nawet jeśli sprawy nie szły po jego myśli. 

- Jungkook, mówię to ostatni raz. Idź na dół i zaczekaj na obiad. - powiedział spokojnie i odwrócił się w stronę drzwi. 

- Okłamujesz mnie? - starszy słysząc to poczuł na sobie falę nieprzyjemnych dreszczy. Jego serce zaczęło bić szybciej. Nie spodziewał się tego pytania. Ogólnie nie spodziewał się po Jungkooku takiej stanowczości i odwagi. Gdy traktował go jak niewolnika chłopak był nieśmiały i bał się cokolwiek powiedzieć. Teraz zachowywał się zupełnie inaczej. Dopiero teraz mógł zobaczyć jaki jest naprawdę. 

-Skąd ten pomysł? - Jimin spojrzał na niego. Starał się zachowywać jakby był niewzruszony jego pytaniem. 

- Nie chcesz odpowiedzieć mi na żadne z moich pytań. Stajesz się nerwowy, momentami zaczynam się ciebie bać. Czy to normalne w związku? Nie wydaje mi się. - chłopak patrzył na niego cały czas. Widział, że coraz bardziej wyprowadza go z równowagi. Chciał tego. Podczas gdy był sam i szukał laptopa miał przebłysk pamięci, po tym jak wszedł do pokoju Jimina. Bardzo krótki i nie wyraźny, dlatego chciał to sprawdzić. Nie wiedział czy to tylko jego wyobraźnia czy też jego pamięć. Chłopak złapał za swoje kule i powoli podszedł do Jimina, który dalej stał w tym samym miejscu a jego wzrok skierowany był na podłogę. - Dlaczego jesteś dla mnie ciepły i miły i sprawiasz, że mam ochotę ci zaufać, sprawiasz, że czuję się bezpieczny przy tobie a po chwili się zmieniasz. Nie rozumiem tego, hyung. Wytłumacz mi o co chodzi, proszę. 

- Nie okłamuję cie. Po prostu to nie jest właściwy czas na takie wyjaśnienia. 

- Hyung proszę! Naprawdę wolę znać prawdę. 

- Do cholery jasnej, mówię ci prawdę! - Jimin podniósł głos. 

- Widzisz znów się unosisz. Dlaczego to robisz?

-Ok siadaj. - starszy westchnął i wskazał na fotel, na którym wcześniej siedział. Młodszy zrobił to.

- Dom jest mój, nawet twój pokój projektowałem ja. Może dlatego się tak czujesz. Jak chcesz możesz przemeblować ten pokój jak tylko będzie ci się podobać.

- Rozumiem. - nastolatkowi ta odpowiedź wydawała się wiarygodna, więc mu uwierzył. 

- Fakt, nie mamy żadnych wspólnych zdjęć. Nie naciskaj abym ci to tłumaczył, proszę. A co do mojego zachowania... Mam pewne problemy i wtedy nie potrafię się zbytnio kontrolować ale pracuję nad tym. Jeszcze coś?

- Czy my już to robiliśmy? - zapytał nie przenosząc wzroku z swoich kolan. Myślami był dalej przy odpowiedziach Jimina, próbował poukładać sobie w głowie co jest prawdą a co nie. 

- Co?

-No, sex..

- Dlaczego to pytanie?

- No bo ja.. tak jakoś. - młodszy nie zbyt wiedział co odpowiedzieć.

- Mów o co chodzi. 

- Ja widziałem te zabawki u ciebie w pokoju. Dlatego pytam. Robiliśmy to? Używaliśmy tego? Ja tak lubię?

- Tak i lubisz to. - skłamał.- Ale jakim prawem mnie znowu przeszukujesz?

- Znowu? 

Jimin ugryzł się w język.

-Nie ważne, w każdym razie nie powinieneś tego robić. Chyba nie muszę ci tłumaczyć dlaczego? - prawda była taka, że trzymał tam też dokumenty kupna go, więc pewnie mało brakowało aby się dowiedział całej prawdy.

- Tak, lecz ty nic nie chciałeś mi powiedzieć. Zupełnie jakbyśmy nigdy nie byli razem. Na dodatek miałem dzisiaj dziwne myśli.- zdecydował się mu powiedzieć o tym co mu się przydarzyło i obserwować jego reakcję. - Myśli jakby tak naprawdę były zwidami, fragmentami pamięci. Nawet ty tam występujesz ale nie wydajesz się taki sam. Myślałem, że powinienem to ignorować ale chyba nie mogę. Twoje zachowanie coraz bardziej daje mi do myślenia. 

Jimin zaciekawiony ale jednocześnie przestraszony usiadł obok chłopaka i złapał go za rękę. Młodszy nie protestował i nawet też odwzajemnił uścisk. 

- Co widzisz w tych zwidach Jungkookie?

- Nie za wiele. W sumie to jeden zwid. Jest bardzo niewyraźny i krótki. Wydaje mi się, że ponosi mnie wyobraźnia.

- Opowiedz mi co widziałeś, proszę. 

- Dzisiaj jak wszedłem do twojego pokoju zakręciło mi się w głowie, więc od razu usiadłem na podłodze. Zamknąłem na chwilę oczy, bo zawsze tak robiłem i pomagało. Lecz tym razem było inaczej. Zobaczyłem twój pokój dokładnie z tej samej siedzącej perspektywy ale na podłodze leżały kawałki szkła, widziałem krew i słyszałem twój krzyk. Krzyczałeś na mnie i chyba uderzyłeś. Czy... to się naprawdę wydarzyło, hyung?

Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz