Rozdział 66

289 20 9
                                    

Ostatnie dni były bardzo trudne. Jungkook i Jimin niby się pogodzili, starszy obiecał, że pójdzie do psychiatry, jednak sam miał wątpliwości czy, aby na pewno pojawi się na wizycie. Ciągle zastanawiał się czy terapia ma jakikolwiek sens skoro nie będzie mógł powiedzieć o wszystkim. Jungkook bardzo starał się go wspierać ale trzymał go na dystans. Postawił też swoje wymagania - zakaz alkoholu bez jego nadzoru, wybuchów zazdrości oraz pójście na terapie. Sam w szkole również nie miał łatwo, parę osób szeptało za plecami o tym, że ktoś go uderzył. Yerin nie próbowała więcej wypytywać o to zajście, widząc niechęć chłopaka. Jedynie poprosiła żeby nie dawał się źle traktować. 

Dzisiaj Jimin miał udać się po poradę do prawnika. Może gdyby odzyskał firmę byłoby mu łatwiej. Siedzenie w domu go dobijało i głupio mu było, że nastolatek go utrzymuje. Był zły na siebie, że nie pomyślał żeby trzymać pieniądze tak aby ojciec nie miał do nich dostępu. Czuł się jak jakiś gówniarz, któremu zabrali dostęp do karty. Zastanawiał się nawet czy nie pojechać do domu rodzinnego i spróbować porozmawiać. Oznaczałoby to jednak wygraną ojca, a nie chciał do tego dopuścić. 

- Nie zamartwiaj tak. - Jungkook położył małą buteleczkę z shotem redukującym stres na stoliku przed Jiminem. Jimin podniósł na niego wzrok zaskoczony. 

- Kiedy wróciłeś? Nie słyszałem jak wchodziłeś. - odkręcił buteleczkę i wypił od razu całą zawartość. Jungkook był jeszcze ubrany w mundurek szkolny.

- Przed chwilą, byłeś za bardzo pogrążony w myślach żeby usłyszeć. - usiadł obok niego na kanapie. - Chcesz żebym pojechał z tobą? 

- Nie, wolę być sam. - uśmiechnął się blado. - Ale mam dla ciebie niespodziankę. 

- Niespodziankę?

- Tae robi dzisiaj grilla, pojedziesz do nich i się zrelaksujesz. Pewnie skończy się późno to się u nich prześpisz. Mówiłeś, że jutro masz wolne w pracy tak? 

- Tak, dawno nie byłem na grillu. - chłopak ucieszył się, ostatnie dni były wykończające, przyda mu się trochę zabawy.- Dołączysz po spotkaniu?

- Zależy jak się potoczy. - odpowiedział cicho. Tak naprawdę on poprosił chłopaka o zabranie Jungkooka do siebie tego dnia. Bał się, że jeśli spotkanie nie pójdzie po jego myśli to potem wyżyje się na chłopaku, nie chciał go skrzywdzić. Taehyung stwierdził, że skoro ma być ładna pogoda to nie ma co siedzieć w domu i można zorganizować jakąś małą imprezkę. 

- Jimin.. - Jungkook objął go ramieniem. - Mimo wszystko, sądzę, że lepiej się będziesz czuć będąc wśród przyjaciół niż samemu. 

- Zastanowię się. Idź się spakuj i zaraz będziemy jechać. - przytulił go i wstał z kanapy. 

- Umówiłeś się już na terapię?

Jimin słysząc to pytanie zastygł, przez chwilę nie wiedział co odpowiedzieć. 

- Tak. - skłamał i udał się do łazienki żeby chłopak nie zauważył wyrazu jego twarzy. Od razu stwierdziłby, że coś jest nie tak. Jungkook szybko przebrał się w wygodne ubrania, spakował coś coś do przebrania na kolejny dzień, parę kosmetyków, ładowarkę do telefonu i był już gotowy. Jimin w tym czasie umył twarz zimną wodą żeby pozbyć się uczucia gorąca od kłamstwa. Poprawił włosy i przebrał się w przygotowany wcześniej garnitur. Droga na działkę trwała jakieś pół godziny, w tym czasie niewiele rozmawiali. Jimin ciągle był zdenerwowany i pochłonięty swoimi myślami. Jungkook stwierdził, że chyba cisza będzie najlepsza w takim momencie. W międzyczasie napisał do Yoongiego. 

Jungkook: "Miałeś mnie nauczyć się bronić, czy to dalej aktualne?"

Nie musiał długo czekać na odpowiedź.

Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz