70

36.1K 2K 134
                                    

*JasonZacząłem powoli już ogarniać papiery do szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Jason
Zacząłem powoli już ogarniać papiery do szkoły. Chciałem jak najszybciej to załatwić żeby nam pokój przyznali w akademiku. Trochę ciężko mieszkać w 4 osoby u dziewczyn, ale na razie dajemy radę.
Odprowadzałem Sam na zajęcia, gdy podszedł do nas Travis.
-Jason możemy pagadać?
- O czym?
-Chciałem cię przeprosić za wszystko. Należało mi się.
-Spoko. Wybaczam ci, ale to nie znaczy, że się zakumplujemy. Nie podoba mi się, że kręcisz się tak blisko mojej dziewczyny. Będę miał cię teraz na oku, więc pilnuj się. - powiedziałem i odszedłem razem z Sam.
-Naprawdę ci się nie podoba to, że sie z nim przyjaźnie?
-Nie podoba mi się. Już raz cię pocałował więc na pewno będzie próbował zrobić to znowu.
-Przestań on był nawalony.
-To go nie usprawiedliwia.
-Masz rację. Dobra ja lecę - pocałowała mnie przelotnie i weszła do sali. Nie wiedziałem co mam ze sobą robić. Nick siedział przed telewizorem i oglądał jakiś głupi serial. Zdesperowany dołączyłem do niego.
-Vhodźmy gdzieś. Nudzi mi się. -marudziłem.
-Jak się odcinek skończy.
-Serio podoba ci się to gówno?
-EJ to jest wciągające. Jestem ciekawy co się wydarzy później.
-Nick, to babski serial.
-Kto tak powiedział?
-Ja?
- Ty się nie liczysz.
-Dzięki.
-Jest za co. - musiałem czekać jeszcze 40 minut zanim poszliśmy do baru. Zamowiliśmy po piwie i usiedliśmy przy stoliku.
-I jak, lepiej ci teraz z Sam?
-Jest idealnie.- uśmiechnąłem się szeroko.
-Darcy myślała, że jest w ciąży. -powiedział Nick, a ja przez to się zakrztusiłem.
-Coo?
-Kiepsko się czuła ostatnio. Ale niestety nie jest.
-Niestety?
-No ja ją kocham i chciałbym mieć z nią dziecko. Może jeszcze nie teraz, ale gdyby się okazało, że na serio jest w ciąży to bym się cieszył. Czuję, że będę wspaniałym ojcem.
-Na pewno.
-A ty o tym nie myslałeś?
-Raczej nie. Nie jestem chyba na to gotowy, ale na pewno nie zostawił bym z tym wszystkim Sam.
-Chyba się starzejemy. Jeszcze rok temu żaden z nas nie pomyslałby żeby mieć dziewczynę na stałe. A teraz? Nie możemy bez nich żyć.
-No bez kitu. Co one z nami zrobiły.
-Ja nie wiem.- wypiliśmy jeszcze po jednym piwie i wróciliśmy do akademika. Dziewczyn jeszcze nie było, więc zabrałem się za robienie obiadu. Kuchnię to one miały naprawdę małą, ale jakoś dałem radę. Zrobiłem sos do spaghetti i ugotowałem makaron. Gdy skończyłem gotować, dziewczyny akurat przyszły.
-Co tak ładnie pachnie?-zapytała Darcy. -Nick nagle wybiegł z pokoju i przytulił Dars.
-Ugotowałem dla ciebie obiad, kochanie. -powiedział całując ją.
-Chyba chciałeś powiedzieć, że to ja ugotowałem obiad, ty kurwo. -powiedziałem podchodząc do Nicka. Uderzyłem go z pięści w ramię. Chłopak syknął z bólu ale się zaśmiał.
-Spadaj. Wszystko psujesz. -powiedział.
-Ty psujesz. Nawet wodę umiesz przypalić. Jesteś debilem.
-Nie jestem debilem. Nie mów tak.
-Popłacz się. -zacząłem się przepychać z Nickiem .
-Uspokójcie się. Podacie wreszcie ten obiad?- odezwala sie Sam.
-Tak kochanie. -powiedzieliśmy z Nickiem jednocześnie poczym rzuciliśmy się do kuchni po talerze i garnek. Dziewczyny się śmiały, ale my rywalizowaliśmy nie na żarty.
-Czemu mówisz do mojej dziewczyny kochanie?
-Mówiłem to do swojej.
-Akurat!
-Tępy jesteś, Jason.
-I kto tu jest tępy??
-Ogarniecie się wreszcie? Głodna jestem. -powiedziała Darcy wchodząc do kuchni.
-Yyy musimy dokończyć wojnę. Poczekaj chwilę. - powiedział Nick poczym znowu zaczął mnie popychać . Darcy westchnęła zrezygnowana. Sama wzięła talerze i je rozłożyła . Samantha nałożyła jedzenie i obie zaczęły jeść. Po dziesięciu minutach też przyszliśmy jeść, ale nic już nie zostało.
-To jakis żart? Tyle żarcia ugotowałem, a wy we dwie wszystko na raz zjadłyście?.-powiedziałem zdziwiony.
-To za karę - powiedziała Sam.
-Trzeba było więcej zrobić, bo Sam ma dzisiaj wilczy apetyt. -odezwała się Darcy.
-To nie sprawiedliwe. -powiedział Nick.
-Trzeba było się nie bić, idioto. -powiedziała Sam.
Resztę dnia spedziliśmy w pokoju. Najpierw zaczęliśmy oglądać film, ale nie wytrzymałem w końcu i zacząłem się do niej dobierać. Najpierw zaczęliśmy się delikatnie całować . Potem przeszedłem do rozbierania mojej księżniczki. Szybko się potem wszystko potoczyło i wreszcie moja dziewczyna zaczęła krzyczeć moje imię. O tak , jestem najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie.
Leżeliśmy tak nadzy, dopóki nie usneliśmy. To chyba najlepsze uczucie na całej ziemi , trzymać w objęciach cały swój świat.

Risky BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz