Victoria
Leo nie zdążył wejść do środka, ale za to zrobił z mojego telefonu wibrator. Westchnęłam i wyciągnęłam urządzenie z kieszeni spodni.
leothelion: kurwa
leothelion: CZEMU JEDZIESZ?
leothelion: NO PROSZĘ CIĘ
leothelion: MISIA
leothelion: CZEMU MI TO ROBISZ? ;____;
leothelion: VICTORIA! UGH...
leothelion: ROZWIELITKO!
viqtoriax: 1.nie pisz na capsie 2.TO TY TU JESTEŚ ROZWIELITKĄ!
leothelion: och, nie ignorujesz mnie?
viqtoriax: nie
viqtoriax: ja cię tylko nie kocham, tak jak ty kochasz mnie
viqtoriax: w ogóle to ogarnij się, bo zachowujesz się jakbyś miał okres
viqtoriax: a to ja go mam ;___;
leothelion: proszę, daj nam szansę
viqtoriax: związki na odległość nie mają przyszłości </3
leothelion: co chcesz przez to przekazać?
viqtoriax: to, że związki na odległość nie mają przyszłości
leothelion: dobra, ta rozmowa nie ma sensu
leothelion: jedź sobie do domku i idź zmienić podpaskę
viqtoriax: żałuję, że ci odpisałam
leothelion: a ja żałuję, że do ciebie napisałem
viqtoriax: ach tak?
leothelion: tak, nie odzywaj się do mnie
Użytkownik leothelion zablokował Cię.
Zablokowałeś(-łaś) użytkownika leothelion.
BO BYŁOBY ZA SŁODKO LOWE
JESZCZE TYLKO EPILOG I NOWA CZĘŚĆ♥
YOU ARE READING
Antifan 》Leondre Devries
FanfictionPRZYWRÓCONA WERSJA Z 2016 ROKU, DUŻO CRINGU!!! viqtoriax: przecież jesteś... viqtoriax: bazyliszkiem, chcącym spenetrować moją komnatę leothelion: aww to takie zboczone *-* Historia pokręconej przyjaźni, jaka zrodziła się między zagorzałą anty-fanką...