Leo
Ulżyło mi. Obstawiałem, że skończy się na krzykach i późniejszym płaczu którejś ze stron.
Przytulaliśmy się przed domem Vicki jeszcze jakieś piętnaście minut, po czym dziewczyna zaprosiła mnie do środka.
-To ja włączę jakąś muzykę, żeby nie było za cicho- oznajmiła i podeszła do komody, na której szczycie stał odtwarzacz płyt (nie wiem jak to się nazywa~autorka).
-Nie musisz. Uwierz, nie będzie za cicho- zaśmiałem się.
-To chociaż, żeby posłuchać- rzuciła, a ja skinąłem głową.- Mogą być Beatlesi czy wolisz Sosów?
-Włącz co chcesz- machnąłem ręką i padłem na kanapę.
Ostatecznie Victoria postanowiła włączyć płytę 5 Seconds of Summer. Później położyła się obok mnie, a ja zacząłem się bawić jej włosami.
-Normalnie jak zakochani- zaśmiała się brunetka.- Chcesz coś do picia?- zapytała wstając.
-Colę poproszę- odpowiedziałem.
Dziewczyna wyszła z pomieszczenia, a ja postanowiłem iść za nią. W przeciągu kilku sekund, przyciągnąłem dziewczynę do siebie. Potem przycisnąłem ją do ściany. Z jej oczu bił strach, sam też nie wiedziałem co robię. Chwyciłem ją za biodra i nachyliłem się, żeby złożyć pocałunek.
Pytanie z tyłka: ktoś shippuje Vicki i Leo? XDXD Jeśli tak, to możecie dawać propozycje na nazwę shipu^^
Nie mogę pobrać Twittera:(((((
Jutro spotykam ibf i mnie nosi już po prostu XDXD
YOU ARE READING
Antifan 》Leondre Devries
FanfictionPRZYWRÓCONA WERSJA Z 2016 ROKU, DUŻO CRINGU!!! viqtoriax: przecież jesteś... viqtoriax: bazyliszkiem, chcącym spenetrować moją komnatę leothelion: aww to takie zboczone *-* Historia pokręconej przyjaźni, jaka zrodziła się między zagorzałą anty-fanką...