leothelion: joł
viqtoriax: no hej
viqtoriax: jestem zła
leothelion: no ale chyba nie na mnie?
viqtoriax: nie
leothelion: to na kogo/co?
viqtoriax: na koleżanki
leothelion: czemu?
viqtoriax: bo chcą się z tobą spotkać jak będziesz w Polsce
viqtoriax: a ja się nie chcę tobą dzielić
leothelion: jakie to słodkie
leothelion: jak cukier
leothelion: ja też nie chcę się tobą dzielić
leothelion: pamiętaj: przyjaciele
viqtoriax: ja pierdolę
viqtoriax: i tak nigdy nie będziemy razem
leothelion: twoje usta i palce mówią "nie"
leothelion: lecz twe oczy mówią coś innego
viqtoriax: DUSZĘ SIĘ XDDD
leothelion: mam ci zrobić usta usta?
viqtoriax: a mam ci wpierdolić?!
viqtoriax: wiesz, łokieć pięta nie ma klienta
viqtoriax: gitara siema
leothelion: ?
leothelion: a
leothelion: idziesz, było mówić
Jest prawie 4 rano, zarywam 3 noc z rzędu i już nie mam co robić, bo wstawiam rozdział (rozumiecie, że nie ma teraz nikogo do popisania?!)
CZYTASZ
Antifan 》Leondre Devries
FanfictionPRZYWRÓCONA WERSJA Z 2016 ROKU, DUŻO CRINGU!!! viqtoriax: przecież jesteś... viqtoriax: bazyliszkiem, chcącym spenetrować moją komnatę leothelion: aww to takie zboczone *-* Historia pokręconej przyjaźni, jaka zrodziła się między zagorzałą anty-fanką...