Znawczyni Ajawa

102 7 0
                                    

Mike :
Od jakiegoś dnia tułaliśmy się po lasach i szukaliśmy odtrutki. Właściwie to Ajawa jej szukała, ja obstawiałem tyły i robiłem za ochroniarza. Oczywiście nie obyło się bez gonitwy za paroma amatorami którzy myśleli że zwykłą bronią położą wilkołaka na ziemię. Zaszyliśmy się wszakże na ich teren, na który żaden normalny wilk się nie zapuszcza. Byliśmy blisko Nowego Jorku dlatego czułem się nieswojo, aura Rona była nikle wyczuwalna ale wiedziałem że siedzi gdzieś w mieście.  Wilczyca zamaskowała nas zapach jakimiś ziołami, była bardzo mądra . Czułem się przy niej jak ostatni dureń,  potrafiłem tylko rozpoznać mniszka lekarskiego i koniczyne.  Ajawa oczywiście już dawno zmieniła się w człowieka, jak na zwykłego wilka bardzo łatwo przychodziła jej przemiana . Zastanawiało mnie tylko jedno, jak Zero i ona się poznali.  Gdy opuszczałem stado biały wilk jeszcze do niego należał.  Ale pewnie po moim odejściu coś musiało się wydarzyć. Tego nie wiem, gdy wrócimy pewnie Zero zaszczyci mnie opowieściami o swoich przygodach  . Pewnie Łucji naopowiadał już jakieś bzdury o mnie ach ten Zero.
Ajawa była młodą dziewczyną może parę lat starszą od Łucji, miała krótkie  siwo-brązowe włosy i limonkowe oczy  . Jej wzrok zdradzał że jest dzikim wilkołakiem, po przemianie nie zmieniały swojej barwy.  Ja straciłem tę zdolność lata temu gdy opuściłem las, życie pośród ludzi uciszyło moją dziką stronę.  Trochę żałuję ale nie mogłem nic z tym zrobić, Łucja była tego warta.  Ona w sumie dopiero uczy się żyć jako wilkołak wiec pewnie i któregoś dnia jej oczy zostaną na zawsze złote. 
Ludzkie oko nie zauważy różnicy ale nasze tak, Ajawa urodą i postawą zdradzała swoje pochodzenie .
Podeszłem do niej pewnym krokiem I położyłem swoją dłoń na jej ramieniu .
-Ajawo czy przypadkiem nie pochodzi z północy ? - Mój ton był bardzo cichy i spokojny.
-Tak, pochodzę z watachy Ujimi pewnie kojarzysz.  -Stwierdziłam .
Uśmiechnąłem się głupio, przecież nie może wiedzieć że nie znam ludów wilczych z północy  .
-A możesz mi powiedzieć czego dokładnie szukamy ? - zapytałem zaciekawiony,został  nam już tylko jeden  dzień wiec musiałem wsiąść się do roboty.
-Wilczego zioła czyli Tojadu, potrafię zrobić z niego antidotum. 
-Ale nie wyczuwam tutaj żadnego.
Ajawa posmutniała, spojrzała mi przepraszająco w oczy .
-Mike chyba nie uda mi się znaleźć Tojadu na czas, wybacz mi .
Po policzku Ajawy zaczęła spływać samotna łza, Podeszłem do niej bliżej i jak gdyby nigdy nic przytuliłem.  Moje zachowanie nie zdziwiło Ajawy, wilczyca położyła swoją twarz na moją klatkę piersiowej i zaczęła szlochać. Jej łkania były szczere, a jeszcze dzień temu obiecałem Zero że przyjmę ich do watahy którą tworzymy z Łucją  . Było wtedy tak pięknie i nie myślałem nawet o tym że coś złego może nas spotkać, moja biedna mała . Pewnie teraz resztkami sił próbuje wyglądać zdrowo i radośnie aby nie martwić Białego Zera . Ajawa cała drżała, w takim stanie nie może iść dalej ze mną. Będzie nie tyle mnie opóźniać , nie chce brać odpowiedzialności jeszcze za nią . 

Musiałem określić się jasno i delikatnie przekonać Ajawe do powrotu.

-Słuchaj wiem że nie znajdziemy  w okolicy tego świństwa ale wiem gdzie mogę go zdobyć, to nie będzie łatwe ani proste złamie chyba wszystkie wilcze zasady . - Powiedziałem zwięźle.

-Ale jak ? - Ajawa nagle się ożywiła .

-Pamiętasz jak opowiadałem ci o tym niby łowcy który tak naprawdę jest tak jak my istotą nadprzyrodzoną ? - Zapytałem z nutką strachu, nie wierzyłem że zaraz wypowiem te słowa na głos.

Ajawa przytaknęła . 

-To właśnie zamierzam udać się do Nowego Jorku i prosić go o pomoc . - Te słowa wyleciały jak z procy i paliły w gardle . Z przyjemnością rozszarpałbym go wtedy na strzępy ale dobrze że tego nie zrobiłem . Dzięki temu mam jakiś cień szansy żeby uratować kobietę mojego życia, wolę już schować swoją dumę do kieszeni i iść się płaszczyć przed łowcą . Chociaż mam pewność że nie zostawi Łucji na lodzie, co jak co ale widziałem że wpadła mu w oko, a my nadprzyrodzone istoty mamy parę wad a jedną z nich jest taka że zakochujemy się bardzo rzadko ale gdy to już nastąpi dana osoba zostaje długo w naszym sercu . A zwłaszcza żyjemy bardzo długo, nie mówiłem tego Łucji ale jako wilkołak jej życie wydłuży się dziesięciokrotnie . Aż wstyd mi teraz o tym wspominać ale gdy tylko będzie chwila wspomnę o tym Łucji i przyznam się do mojego wieku w przeliczeniu na nasze lata .

Ajawa wyrwała mnie z moich zamyśleń i zamknęła moje dłonie w swoim uścisku .

-Mój Alfo domyślam się że nie mogę iść dalej z tobą, trzymaj się ! - Wilczyca odwróciła się plecami do mnie i przemieniła się w wilka .

-Dokąd zmierzasz? 

-Do naszej watahy, może zdołam ulżyć Łucji na dość długo więc załatwię ci dwa dni . Ruszaj już !-Nakazała Ajawa . 

Nie patyczkując się już z pożegnaniem Ajawy posłałem jej podziękowania i w geście uznania spuściłem lekko głowę . Przemieniłem się błyskawicznie, w moich żyłach płynęła tylko Adrenalina która pobudzała mnie do działania . Zaciągnąłem nosem jeszcze dla pewności zapach tego wstrętnego miasta, gdy byłem pewien kierunku puściłem się szybkim biegiem . 

Oczywiście do miasta miałem z pięćdziesiąt kilometrów, Ajawa o tym nie wiedziała . Sam nie wiem czy dam radę przebiec sprintem tyle ale czego się nie robi dla Łucji . Sama myśl o niej napawała mnie entuzjazmem i pozwalała utrzymać bieg  . Jeżeli utrzymam tępo do miasta dobiegnę w trzy godziny, a plan jest ale taki słaby. Nie jestem w tym dobry a tym razem nie mam miejsca na żadne przeoczenia lub niedopatrzenia . 

Jak znaleźć łowcę który prawnie twojej śmierci ? Po prostu dać się złapać, pewnie Ron wyczuje moją obecność i przyleci jak mucha . Gdy przekroczę granice miasta pod postacią wilka pewnie chcąc nie chcąc ściągnę go sobie na głowę.



HEJ ! :3

LECI KOLEJNY ROZDZIAŁ W KTÓRYM NIE MAŁO NOWYCH I ZASKAKUJĄCYCH RZECZY, A UWIERZCIE BĘDZIE ICH WIĘCEJ ! :3

AŻ MAM OCHOTĘ ZDRADZIĆ WAM DALSZĄ CZEŚĆ ALE SAMA JESTEM CIEKAWA JAK POTOCZY SIĘ LOS BOHATERÓW !

PO ZA TYM GWIAZDKUJCIE  !

POZDRAWIAM I CHYBA LECE PISAĆ DALEJ ! <3 

Wilcza  Moc Część 1 ,,Początek&quot;Where stories live. Discover now