Ty jesteś najważniejsza

168 9 2
                                    

Rozmowa z Mike nie trwała długo,  Alfa szybko skupił się na moich ranach.  Jack nie szczędził ciosów nożem  , na brzuchu miałam ślady głębokich cięć . Nie zauważyłam tego wcześniej i nawet ich nie czułam  . Mike zmienił się w człowieka  i podszedł bliżej  , miałam zamiar zrobić to co on .
-Łucja tylko nie zmieniaj mi się teraz. -Powiedział szorstko.
Skuliłam uszy , położyłam się na plecach. Mike delikatnie zaczął przyglądać się wglębienią,  rozgarniał sierść  . Pisnełam z bólu  .
-Mike co się dzieje ? -Zapytałam półgłosem.
- Nic mała  , tylko będę musiał cie uleczyć  . Proszę leż bez ruchu.  -Odparł Mike spokojnym głosem.

Położył obie dłonie na mojej ranie , jego żyły stały się czarne . Z mojej rany uchodził ból  , czułam jak zaczyna się goić . Mike resztkami sił zagoił moje rany, oderwał dłonie . Ciężko dysząc oparł się o drzewo , położyłam pysk na jego kolanach i usnełam .

*   *    *

-Łucja wstawaj.  - Powiedział Mike  , drapiąc mnie delikatnie za uchem .
Przeciągnełam się na jego kolanach i niechętnie otworzyłam oczy.  Był już środek dnia , słońce grzało niemiłosiernie.  Mike leżał w cieniu drzew , okryta byłam jego bluzą.
-Mike czemu mnie budzisz  ?  -Zapytałam w myślach.
-Przespałaś prawie cały dzień , chyba już pora się zbudzić.  -Odpowiedział.
-Czemu nie powiesz normalnie  ? Przecież nie jesteś wilkiem .
-Wiesz teraz każdy niepotrzebny głos może nas zdradzić  . -Stwierdził.
-No ok.

Niechętnie wstałam i zeszłam z kolan Alfy , musiałam poświęcić trochę czasu na rozciagniecie mięśni  . Pod postacią wilka jestem silniejsza i te sprawy , ale też moje ciało szybciej sztywnienie z powodu dłuższego bezruchu . Dlatego nie lubię zasypiać jako wilk , gdy już moje łapy były na tyle sprawne żeby maszerować musiałam czekać jeszcze na brązowookiego.  Jeszcze słodko przysypiał pod drzewem,  sam mnie budzi a teraz śpi  .
-Mike wstawaj.  -Powiedziałam ludzkim głosem. 
Mike zerwał się na równe nogi .
-Łucja jak ?! -Zapytał skołowany.
-O co ci chodzi ? - powiedziałam na głos  .
Mike podrapał się po głowie.
-No bo jesteś wilkiem , my porozumiewamy się telepatycznie  . Pierwszy raz widzę aby jakiś wilk potrafił mówić ludzkim głosem  . Pierwszy raz ci się to zdaża?
-No ee ... bo przy Ronie . -Wydusiłam.
Mike tylko głupio się uśmiechnął I zachichotał.
-Och Łucja , Łucja  czemu jesteś taka spieta ? To nic złego , poprostu potrafisz coś czego nikt inny nie umie.  Ale następnym razem lepiej uważaj przy kim rozmawiasz dobrze ?
Kiwnełam głową w odpowiedzi , ach nie moje go czasami rozgryźć  .
Wróciłam do swojej ludzkiej postaci i usadowiłam się na kolanach brązowookiego.  Przytuliłam się do niego mocno , Mike zaskoczony moim zachowaniem uśmiechnął się pod nosem .

-Dziękuję że mnie uleczyłeś.  -Wyszeptałam mu do ucha  .
-Nie ma za co . - Odpowiedział Alfa.
-Nauczysz mnie kiedyś tych wilczych sztuczek? 
Mike złapał mnie za biodra i jeszcze bardziej przysunął do siebie .
-Oczywiście  , nauczę cie wszystkiego ale w swoim czasie . Teraz mamy większe zmartwienia ma głowie  , może masz jakiś pomysł  ? -Zaproponował.
Oparłam głowę na torsie Mike,  słyszałam powolne bicie jego serca , ciężko było mi się skupić  ale wiedziałam że Alfa nie jest dobry w wymyślaniu planów  .
- No pomyślmy jesteśmy gdzieś w polach na jakimś zadupiu  , pewnie już wszyscy w okolicy o nas . Jest może tutaj jakaś kolej ? -Starałam się aby moją propozycja brzmiała pewnie.

-No jest ale to taka stara , nie jeżdżą tam pociągi do transportu ludzi tylko towarów  . Więc musielibyśmy wskoczyć tam podczas jazdy , a to wiąże się z długim biegiem i możesz się trochę poobijać.  - Podsumował Mike.
Bawiłam się kosmykami Alfy , to zajęcie było takie wciągające że nie słuchałam zbytnio Mike  . Przytaknęłam tylko i kontynuowałam swoją zabawę.

*   *     *

Szliśmy już jakąś dobrą godzinę, Mike omijał główne szlaki dlatego szliśmy teraz jakimś uboczem.  Gdzie żaden szanujący się kierowca by nie pojechał,  dziura na dziurze.  Sama musiałam uważać aby na którąś nie depnąć.  Nadal nie wiedziałam na co się zgodziłam,  Mike nie chciał mi powiedzieć był oburzony tym że go nie słuchałam.
Podobno pociąg ma być za paręnaście kilometrów,  niestety Mike oznajmił mi że niedługo będę musiała się trochę zmoczyć. Nie wiedziałam o co mu chodzi ale po jego głupkowatym uśmiechu mogłam wywnioskować . Nigdy nie przeszkadzał mi fakt że mogę się ubrudzić,  nie byłam typową  dziewczynką.  Która ciągle się maluje i stroi , taki odżutek.  Ale widać Mike nie przeszkadza chyba mój charakter  , może nawet pod tym względem mu się podobam ? On nie przywiązuje większej wagi do wyglądu  , ma bardzo ładny gust i wyczucie stylu . Ale sam chodzi w koszulach i tylko w nich , no może w nowym Yorku zmienił trochę styl . Jego siwa bluza była teraz gdzieniegdzie czarna od ziemi,  przy rękawach były drobne ślady krwii po walce . Jego spodnie były w lepszym stanie , a włosy były posklejane i układały się w nieład .
Chociaż ja nie byłam też taką czysta,  moje ciuchy przestały być ubraniem a stały się warstwą wierzchną zasłaniającą moje ciało.
-Ej Mike słuchaj możemy porozmawiać?
Mike spioł się na myśl o rozmowie,  nigdy nie prosiłam go o to a teraz tak nagle wypaliłam.
-A o czym chciałabyś porozmawiać?  -Powiedział pewnie i stanowczo.
Wzięłam głęboki oddech.
-No ee ...-Nie mogłam się zebrać na odwagę.
Mike widząc moje zakłopotanie złapał mnie za rękę.
-Chciałam porozmawiać o nas . -Powiedziałam na jednym wdechu.
-Łucja nie denerwuj się tak , przecież wiesz że możemy porozmawiać o wszystkim . Jeżeli chcesz porozmawiać o naszych relacjach to proszę bardzo .- Odparł Mike ochoczo.
W jego oczach tańczyły małe iskierki i serce mocniej zabiło.
-A wiec czy podobam ci się ?
Mike głupio się zaśmiał.
-Och mała  , jak możesz mi się nie podobać?  Całowaliśmy się nie raz , spaliśmy nawet w jednym łóżku  . Tak podobasz mi się i to bardzo . -Odpowiedział. -A teraz pozwól że ja ci zadam pytanie , co do mnie czujesz ?
To było dość trudne  , nigdy nie wyznawałam chłopakowi uczuć a teraz miałam to zrobić przed moim Alfą. 
-A wiec czuje coś do ciebie  , trudno mi to określić  . Pojawiłeś się w moim życiu tak znienacka , jak rycerz na białym koniu . Zabawne nawet wcześniej podświadomie tak o tobie myślałam  , a wracając do tematu . Oderwałeś mnie od mojego zakłamanego życia  . Pokazałeś mi kin naprawdę jestem i stałeś się dla mnie najważniejszy . Może to zabrzmi głupio ale skradłeś moje serce .
Mike nagle się zatrzymał,  przyciągnął mnie do siebie i pocałował.  Tym razem był pewny i śmiały,  nasze usta stały się jednym . Mike obdarzał mnie delikatnymi pocałunkami które stawały się coraz bardziej namiętne, jego język powędrował do moich ust....

Wilcza  Moc Część 1 ,,Początek"Where stories live. Discover now