Jawa czy Sen

130 10 2
                                    

Nie wiem czy śnie  , czy jeszcze żyje.  Nie czuję zupełnie nic poza rozdzierającą mnie siłą.  Wilczą i Smoczą,  próbują stać się jednym ale i zarazem stać się dominującą siłą  . Podczas mojego stanu gdy jestem nieprzytomna mogę zastanowić się nad dalszymi postępowaniami.  Boje się tego że Mike może mnie zostawić  , nie wiem jak zareaguje na fakt ze jestem . Właśnie czym ja jestem ? Na to pytanie nawet ja sama nie potrafię odpowiedzieć.  Musze się obudzić ale Nie potrafię  , coś nazakuje mi spać dalej . Pewnie Ron tak na mnie wpływa  , musze się skoncentrować i myśleć tylko o Mike  . Przecież czułam jego obecność  , zaraz nadal czuje  .
Otworzyłam szeroko oczy i wzięłam głęboki wdech  . Ktoś żucił mi się na szyje  , tą osobą był Mike.
-Łucja gdzieś ty była.  - Wyszeptał mi do ucha .
Nie wiedziałam jak ująć to w słowa  , po prostu rozpłakałam się w ramionach Alfy .
Mike czule otarł moje zły, zawił cicho.  Moje ciało zaczęło się odprężać.  Moc Alfy czasami jest przydatna,  Usiadłam obok niego.  Oparłam się o drzewo  , z uwagi na to że już byliśmy w lesie  . Nie słyszałam szumu miasta wiec byliśmy już dość daleko od tego przeklętego miasta i od Rona.
Mike przyglądał mi się podejżliwie,   pewnie już wyczuł ze się zmieniam.
-Dobra Łucja opowiesz mi co się stało ? - Zapytał.
-No dobrze , ale obiecał mi że cokolwiek teraz usłyszysz , to przez to nie zostawisz mnie !
-Łucja nigdy bym .....
-Ale obiecaj proszę ! - wykrzyczałam.
-Dobrze , obiecuję  . -Powiedział spokojnie Mike .
Zaczęłam głęboko oddychać,  zebrałam się sobie i przywołałam koszmarne wspomnienia.
-A wiec pamiętasz tego łowce?  Ten gość nim nie jest , przedstawił mi się jako Ron . Przymilał się do mnie i to strasznie, dałam się zaprosić na obiad aby wybadać na czym stoję  . Gdy zaczął mi o sobie opowiadać poczułam coś  , jakby nikłą aurę.  Ty i ja też taką mamy ale on miał inną. Twierdził że jest Smokiem i może mnie w niego zmienić,  próbowałam się bronić . - Odsłoniłam nadgarstek ze śladami ugryzienia  , moje znamię było przecięte w pół przez kły Rona.  Mike delikatnie złapał moją dłoń i przyjżał się ranie . Moje ciało drżało,  Alfa niespodziewanie mocno się do mnie przytulił I wyszeptał do ucha.
-Głupia przecież nigdy bym cie nie zostawił,  kocham cię .
-Ja ciebie też. 
Nasze usta stały się jednym,  Mike bez skrupułów zaczął swoją grę.  Położył sie na mnie przyciskajac mnie tym samym do ziemi  , myślałam i czekałam na coś więcej ale Alfa położył swoją głowę na mojej piersi.  Pogłaskałam go po włosach,  były trochę brudne od kurzy i krwi. Na jego twarzy widziałam ślady szponów, ogólnie jego ubranie było całe poszarpane i podpalone. 
-Mike,  a może teraz ty opowiesz mi swoją historię co ? Bo widzę po tobie że będzie bardzo ciekawa .-Stwierdziłam.
Alfa odwrócił głowę w moją stronę.
-Jak wiesz uciekłem gdy ten paskudny Ron cie pochwycił , miałem już obmyślony plan działania na zwykłego łowce.  Gdy zapuściłem się do Nowego Jorku próbowałem wybadać gdzie jesteście,  ale jakoś nie mogłem niczego dowiedzieć się o tym łowcy.  Wiec spróbowałem cie wyczuć,  ale wyczułem go od razu ten znajomy zapach . Byliście chyba na drugim piętrze, usłyszałem twoje wołania i poczułem jak tracisz przytomność . -Mike wziął oddech i zaczął mówić dalej,  jego oczy błysneły .- Tego już było za wiele , w locie zmieniłem się w wilka  . Wpadłem do pokoju,  Ron był w połowie zmieniony.  Zatopił kły w twoim delikatnym ramieniu , żuciłem się na niego . Chyba już dalej wiesz co się stało  , widać na mojej twarzy i na.  -Mike zdjął koszule i pokazał mi swoje ugryzienia na plecach.  Były identyczne jak moje tylko większe, bardziej postrzępione i głębsze.  Przejechałam po niej opuszkami palców,  pod moim dotykiem rany się zabliźniały.  Mike syknął przy tym z bólu raz czy dwa , ale po paru minutach po zadrapaniach nie było już śladu. Alfa zajął się też mną  , oczywiście nie byłam pewna czy to rozwiąże problem bo o ile pamiętam po ugryzieniu Mike zmieniłam się w wilka. 
Moje zdenerwowanie wyczuł Mike i spójżał na mnie pytająco.
-Och Mike , co ze mną będzie . Wiesz co się dzieje gdy Alfa cie ugryzie , a w moim przypadku to już drugie  . Czuje że coś się we mnie zmienia  .
Strasznie po tym posmutniałam,  Mike tylko spójżał na mnie .
-Nic się w tobie nie zmienia , po prostu stajesz się sobą .
-Jak sobą  ?! Sam mówiłeś że jestem Wilkołakiem,  jestem tobie przeznaczona .
-Ale wiesz nie powiedziałem ci wszystkiego o nas - Mike mocno podkreślił słowo NAS.
-A wiec opowiesz mi teraz ładnie wszystko o sobie o o NAS Mike . Siadaj . - Powiedziałam stanowczo i władczo  . Moja wilczyca się wkurzyła  , Mike jak przestraszony piesek usiadł obok mnie I zaczął opowiadać.

A wiec zaległy rozdział przepraszam. Ze tak długo ale brał weny  xD
Jutro lub dziś będzie nowy 😄

Wilcza  Moc Część 1 ,,Początek"Där berättelser lever. Upptäck nu