VII.

1.1K 114 98
                                    


Siedzieliście przy niskim stoliku, w salonie i pisaliście raport, z misji. Co jakiś czas, czułaś spojrzenie Kankuro na sobie, ale postanowiłaś to zignorować. Po nie tak długim czasie odłożyłaś ostatnią kartkę.

- Koniec! - oznajmiłaś szczęśliwa.

- Tak.. Na szczęście, dość szybko poszło.. Chodźmy to zanieść i miejmy spokój na dziś...

Kiwnęłaś tylko głową i wstałaś, trzymając stertę papieru, w dłoniach. Kankuro postąpił tak samo. Ruszyliście do wyjścia. Poruszaliście się tłocznymi ulicami Konohy, co dziwne dość szybko dostaliście się do Hokage, mimo takiego tłoku. Gdy weszliście do budynku, Kankuro prowadził Cię, do gabinetu. Mimo tego, że byłaś już tu raz i znałaś drogę, wolałaś nie zaczynać z nim rozmowy... Stanęliście przed wielkimi czerwonymi drzwiami (przynajmniej dla mnie one zawsze zdawały się czerwone XD dop.autora). Twój towarzysz zapukał w drzwi.. Odpowiedziało wam..jęknięcie? Spojrzeliście na siebie zdziwieni... Postanowiłaś jednak to sprawdzić... A co jeśli Hokage jest w niebezpieczeństwie, a to był jęk bólu? Pchnęłaś drzwi i zajrzałaś do środka... To co zobaczyłaś utkwi w twej pamięci na długo... Hokage leżał na biurku, a Kazekage miał dłonie.. W sumie to jedną dłoń trzymał w jego spodniach, a drugą pod koszulką... Całował jego szyję... Oboje spojrzeli czerwoni na was i po chwili stali już normalnie.. Buraki nie znikały z ich twarzy, tak jak i z waszych... Pośpiesznym krokiem podeszłaś do biurka i  odłożyłaś papiery. Kankuro dalej stał z otwartą japą i patrzył na swego brata. Zabrałaś papiery od współlokatora i odłożyłaś obok swych. Zamknęłaś drzwi przed nosem czarnookiego.

(Tu małe wyjaśnienie XD To jest fanfic i robię co chcę XD Naruto nie ma żony a Hinata jest z Kibą, Bo ich zawsze paringowałam i tyle z ogłoszeń XD)

- Mój młodszy brat... Ma faceta?! - spojrzał na ciebie, niepewny tego, co sam widział..

Pociągnęłaś go, za rękę, do waszego mieszkania. Kankuro cały czas zaskoczony, tym co widział, nie odzywał się, całą drogę. Weszłaś z nim do domku i posadziłaś na krześle.

- A teraz na spokojnie przyjmij to...że twój to gej. - wypaliłaś spokojnie.

- Nie pomagasz! - na to, tylko wzruszyłaś ramionami. - No moje życie jest wspaniałe! Dziewczyna, która podoba mi się, olewa mnie! Brat to gej! A siostra mnie ignoruje! No co jest?!

- Jakaś, podoba ci się? Co, to za nieszczęśnica?

- Nie udawaj idiotki.. - odburknął.

- Nie obrażaj mnie! - uderzyłaś go, z otwartej dłoni, w tył głowy.

- No, to zacznij myśleć...

- Aż mi szkoda, tej dziewczyny...

- Szkoda, ci samej, siebie?

- Co?! - spojrzałaś zaszokowana na niego.

- Pocałowałem cię! To coś, chyba oznacza...

- A no fakt... Zapomniałam, że całowałeś mnie...

- No dzięki... - wstał z krzesła i ruszył do pokoju.

- Tylko jedna rzecz, nie zgada mi się... Ty przecież mnie nienawidzisz...

- Kto, ci o powiedział? - odwrócił się do ciebie..

- No, niech się zastanowię... Cały czas mi to okazujesz.. Znaczy okazywałeś... Teraz jesteś, milszy... Co, i tak nie zmienia faktu, że nie rozumiem, czemu na początku byłeś takim chujem, a teraz mówisz, że zakochany jesteś we mnie..

- To nie do końca tak łatwo wytłumaczyć...

- A mówią, że to kobiety trudno zrozumieć...

Podszedł i chwycił cię za dłonie. Twoje policzki przybrały kolor, lekkiego różu. Patrzyłaś zdziwiona w jego czarne oczy.

- Od dawna podobasz mi się... To jak zachowywałem się.. No, bo myślałem, że jak zraże Cię do mnie, to będzie mi łatwiej, pozbyć się tego uczucia... Ale nie potrafię... Kocham Cię [Imię].

Schylił się, aby pocałować cię, lecz położyłaś palec na jego ustach.

- Wszystko pięknie, ślicznie i wspaniale, ale ja nie  jestem pewna swoich uczuć... Daj mi czas na przemyślenie wszystkiego...

- Czyli nici, z buziaka? - zapytał smutno.

- Tak.. A teraz idź, ja coś ugotuje..

- Byłaby z ciebie dobra żona..

- Idź mi stąd i zamilcz. - syknęłaś.

Podniósł ręce do góry i ruszył do swego pokoju.

***

Jakiś dziwny ten rozdział wyszedł XD Same dialogi praktycznie... No, ale jest. Proszę o szczerą opinię i decyzję, czy posłać go do firendzone, a potem ewentualnie go wyciągnąć (i tak wyjdzie z niego 😂😂). Książka będzie miała z 10 rozdziałów... I nie wiem czy chcecie lemona XDD

Kankuro x Reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz