W pokoju było ciemno przez zasłonięte rolety, więc spałaś dużo dłużej niż mogłabyś się po sobie spodziewać. Zegarek na nocnej szafce wskazywał godzinę 12:05. Z pokoju wyszłaś w piżamie, a swoje kroki skierowałaś do kuchni. Na blacie kuchennym leżała kartka z napisem : "Śniadanie jest w lodówce, odgrzej je sobie, wrócę około godziny 15. Do zobaczenia", po przeczytaniu wiadomości wyrzuciłaś ją do kosza. Zajrzałaś do lodówki, były tam zafoliowane onigiri, garnuszek miso i ryba przykryta folią aluminiową na małej podstawce żaroodpornej. Wszystko wyjęłaś z lodówki, garnek postawiłaś na kuchence gazowej i włączyłaś ją, onigiri odfoliowałaś i ustawiłaś przed krzesłem na którym chciałaś usiąść. Zaczęłaś rozglądać się za piekarnikiem i okazało się że jest pod kuchenką, na kratce ustawiłaś rybę. Zaczęłaś zaglądać do szafek, przyprawy, przekąski, płatki do mleka, talerze i szklanki były na górnych półkach, w wysuwanych szufladach były sztućce, noże kuchenne, jakieś łopatki, mieszadełka do miksera i inne przybory kuchenne, w dolnych szafkach garnki, patelnie, pudełka na bento albo na resztki z obiadu.
- Wszystko starannie poukładane, ciekawe czy jest perfekcjonistą.. - zaczęłaś mówić do samej siebie.
Po śniadaniu sprzątnęłaś po sobie i wstawiłaś pranie złożone ze swoich ciuchów, bluzy Kankuro i jakiś jego koszulek które były w koszu na pranie. Chciałaś w czasie gdy rzeczy prały się, wyjść z domu i kupić sobie żel pod prysznic i szampon, ale nigdzie nie było klucza do domu, zrezygnowana usiadłaś na kanapie z jakąś książką [wasz ulubiony gatunek literacki].
Książka nie okazała się zła, była dość ciekawa, pranie rozwiesiłaś w salonie na przenośnej suszarce. Była godzina 14, a ty nie wiedziałaś co robić czekając na Kankuro, więc postanowiłaś zrobić obiad. W lodówce znalazłaś mięso z piersi kurczaka i jakieś warzywa, wyjęłaś wszystko i pokroiłaś. Z szafki na górze wyjęłaś makaron i wstawiłaś wodę do gotowania.
Kankuro wszedł do domu trochę po godzinie 15. Założył kapcie i podszedł do ciebie.
- Przepraszam, za to że musiałaś tu siedzieć całkiem sama. - odezwał się pierwszy.
- To nic, siadaj i zjedz obiad. - postawiłaś talerz na blacie.
- Dziękuję. - uśmiechnął się i usiadł, podałaś mu pałeczki, a on zaczął jeść. - Bardzo dobre.
- To tylko kurczak z warzywami w sosie.
- Ale jest bardzo smaczny, a właśnie. - wyjął coś z kieszeni - To dla ciebie.
Podeszłaś i wzięłaś klucz, który on trzymał w ręce.
- Czyli naprawdę chcesz, żebym tu zamieszkała.
- Oczywiście, że tak. Czemu w ogóle w twojej głowie pojawiły się wątpliwości?
- Nigdy nie byłam zbyt miła dla ciebie, więc to dla mnie dziwne, że chcesz mi pomóc.
- Już zapomniałaś jak mówiłem, że cię lubię?
- Nie... ale to i tak dziwne.
- Dziwna to jesteś ty czasem.. Szukasz problemów tam gdzie ich nie ma.
- W.. Wcale nie - naburmuszyłaś policzki.
- Dziękuję za pyszny obiadek. - wstał zostawiając pusty talerz.
- Nie ma za co.. Więc na ile umówimy się z czynszem?
- Wystarczy, że czasem zrobisz zakupy, ja i tak nie płacę za wynajem, czy rachunki. - uśmiechnął się do ciebie i odstawił talerz do zlewu.
- Co? Jak to? - byłaś bardzo zaskoczona.
- Bycie prawą ręką i bratem kazekage ma swoje plusy.
- Urzędnicy dostają mieszkania socjalne?
- Nie, po prostu mam sporo pieniędzy...
- A.. A.. - odjęło ci mowę i nie wiedziałaś co odpowiedzieć, ale po dłuższej chwili wzięłaś oddech i zaczęłaś znów mówić - Pójdę kupić sobie parę rzeczy.
- Jasne. Iść z tobą?
- Idę tylko po żel i szampon, zaraz będę.
- Okey, będę czekał na ciebie.
- Dzi.. Dziękuję. - byłaś zmieszana przez jego słowa.
W końcu nikt nigdy na ciebie nie czekał, no prawie nigdy. Kiedyś czekał na ciebie brat, a teraz po latach będzie to robił... Kankuro? To sprawiało, że czułaś się dziwnie. Wyszłaś szybko z domu zabierając tylko torbę, którą przygotowałaś sobie wcześniej.
***
CZYTASZ
Kankuro x Reader PL
FanfictionWyobraź sobie, że jesteś kunoichi, która żyje za czasów panowania Gaary po IV Wielkiej Wojnie Shinobi. Strasznie uwielbiasz marionetki i od lat próbujesz wskoczyć na najwyższe podium i osiągnąć sukces jako lalkarka, ale niestety ktoś zawsze jest kro...