13

2.8K 196 10
                                    

            Świt, ręka Andy'ego na moim brzuchu i ciepło jego ciała obok, czyli to do czego się przyzwyczaiłam przez ten tydzień. Westchnęłam głęboko, bo tamtego dnia miała się odbyć kolacja z moimi rodzicami. Wzięłam do dłoni swój telefon i napisałam sms do Nialla.
- "Dziś wszystko się okaże" - brzmiała wiadomość. Chłopak szybko mi odpowiedział.
- "Normalnie byłbym wściekły, że obudziłaś mnie o 8 rano w niedziele, ale po przeczytaniu co napisałaś, trzymam kciuki" - przeczytałam. Uśmiechnęłam się.
- "Moja siostra zaprosiła też Andy'ego" - napisałam.
- "Wiesz, że połowa szkoły uważa was za parę?
O to nowy ship Lindy 😂" - odpisał.
- "Jesteś idiotą" - odparłam w wiadomości.
- "PRZYNAJMNIEJ NIE CAŁUJE SIĘ Z PRZYJACIÓŁKAMI PUBLICZNIE!" - napisał w smsie. Wiedziałam, że sobie żartuje.
- "Bo ciebie interesują tylko przyjaciółki na jedną noc" - brzmiała moja wiadomość.
- "A ty to kto? Przyjaciel? Kurde, nie wiedziałem, że Biersack lubi kutasy" - napisał Niall.
- "HA HA HA. Ostatni raz uśmiałam się tak, gdy spadłam ze schodów" - skomentowałam. Andy za mną się poruszył, ale nie zareagowałam na to, bardziej ciekawiła mnie wiadomość od przyjaciela.
- "Serio muszę się dowiedzieć od niego, co trzymasz w żelaznych majtkach przyjaciółko" - Był bezczelny. Otworzyłam usta z oburzenia i od razu zaczęłam wyszukiwać wiadomość.
- "To się nie dowiesz, bo nawet przy nim trzymam celibat i nie rozkładam nóg idioto" - napisałam. Gdy tylko nacisnęłam ekran by wysłać wiadomość, usłyszałam z tyłu śmiech Andy'ego.
- Ciekawe czy ty czasem nie jesteś dziewicą? - zapytał. Odwróciłam się do niego i zdzieliłam go po głowie.
- Nie, nie jestem dla twojej informacji - odparłam. Pieprzona solidarność plemników, nawet przyjaciele przeciwko mnie. Szybko wstałam i poszłam do łazienki. Byłam wkurzona na nich oboje. W pewnym momencie przyszło mi powiadomienie z whatsapp. Niall utworzył grupę do której dodał mnie, Biersacka, Harrego, Tommo oraz Meg, z tym, że nie wiadomo czy dziewczyna dalej korzysta z tego numeru.

Libby:
"Tu też mi nie dacie spokoju?"
Andy:
"Nie masz na co liczyć, mała, od dziś jestem z tobą nawet na kibla"

Głośno prychnęłam, chociaż wiedziałam, że nikt oprócz mnie tego nie zobaczy, ani nie usłyszy.

Libby:
"Chyba dla odmiany w następnym tygodniu, zafunduje sobie przerwę od ciebie"
Niall:
"Wszyscy wiemy, że nie wytrzymała byś"
Andy:
"Zbyt bardzo lubisz moje usta"

To zabrzmiało bardzo intymnie.

Niall:
"Czy ja o czymś nie wiem?
Libby:
"Jeszcze o wielu rzeczach nie wiesz kochanie 😘"
Andy:
"Gdybyś ty widział jak ona się na mnie rzuciła"
            Skierowałam się prosto do jego pokoju. Chłopak leżał na brzuchu i klepał coś na klawiaturze.
- Czy ty czasem nie przesadzasz?! - zapytałam, podnosząc ton. Brunet przewrócił się na plecy, by lepiej mnie widzieć i z chamskim uśmiechem odpowiedział.
- Złość piękności szkodzi mała.
- Mała to jest twoja pała - powiedziałam.
- A chcesz się przekonać? - Chłopak podniósł wysoko brwi. Wydałam z siebie coś na obraz warknięcia, krzyku oraz jęku, by chwilę później znów znaleźć się w łazience. Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam czytać wiadomości.

Niall:
"A MÓWIŁA, ŻE TRZYMA CELIBAT KŁAMCZUCHA"
Andy:
"Ja jej na pewno nie rozdziewiczyłem"
Louis:
"Oczywiście, że nie ty"
Niall:
"O Tommo wstałeś?
Coś mi się zdaje, że wiesz coś więcej na ten temat"
Libby:
"JESZCZE SŁOWO LOUIS, A CIĘ ZABIJĘ!"
 
W tym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Cieszyłam się, że zamknęłam je na klucz, bo dobrze wiedziałam, że Andy by wszedł pomimo moich protestów.

Louis:
"Spoko Libby, to tylko między nami"

Powiedzcie mi, dlaczego faceci są takimi idiotami, właśnie potwierdził, że ze sobą spaliśmy. Kurwa, to miała być tajemnica. Louis był pierwszą osobą w szkole, którą poznałam. Nie pytał o przeszłość, jak i ja nie pytałam o jego. Dobrze się rozumieliśmy i pewnego popołudnia, gdy siedzieliśmy u mnie i oglądaliśmy film, gdzie jakaś kobieta została wykorzystana, zaproponowałam mu, żeby to on był moim pierwszym. Cóż spaliśmy ze sobą przez kilka miesięcy, mieliśmy po 15 lat. Później pojawiła się Meg, z którą się zaprzyjaźniłam, a ona poznała nas z Harrym I Niallem. Megan i Tommo zaczęli ze sobą chodzić, a mój kontakt oraz bruneta, prawie się urwał, przez zazdrość dziewczyny. To na tyle z tej historii.
             Pukanie do drzwi było mocniejsze.
- Libby! - wolał Andy.
- Co?! - zapytałam wkurzona przez drzwi.
- Jak to jest spać z chłopakiem swojej przyjaciółki? - zapytał. Otworzyłam szeroko drzwi i dźgnęłam go palcem wskazującym w klatkę piersiową, mróżąc przy tym oczy.
- Nie byli wtedy razem - powiedziałam - a ty powinieneś się wstydzić głupi, bezwstydny, arogancki, narcystyczny idioto.
Z każdą moją obelgą jego uśmiech się powiększał, a jego głową była coraz bliżej mojej.
- O to co to nie - powiedziałam i cofnęłam się. Andy chciał wejść za mną, ale zamknęłam mu drzwi przed nosem. Usłyszałam dźwięk wiadomości i od razu spojrzałam na telefon.

Harry:
"Ona też była twoją pierwszą Lou?"
Andy:
"Prawie mi złamała nos, lepiej zmieńmy temat"
Libby:
" Mózg ci w końcu zaczął pracować?"
Andy: 
"Instynkt samozachowaczy się włączył"
Niall:
"Lindy Time"
Libby:
"Dlaczego otaczam się takimi debilami? Wybaczcie, ale prysznic jest ciekawszy od waszej osoby"
Andy:
"Pospiesz się, muszę siku"
Libby:
"Lej do zlewu w kuchni"
Andy:
"Mama jest"
Harry:
"To za okno, ja tak często robiłem, jak mi siostra zajmowała łazienkę."
Libby:
"To było ohydne Harry"

        To była moja ostatnia wiadomość do nich. Wyłączyłam internet i odłożyłam telefon na zlew. Ściągnęłam ubrania, a następnie weszłam do brodzika. Gdy krople wody rozbijały się o moją skórę, było mi niesamowicie przyjemnie. Czułam, że mogła bym tak stać tam wieczność i jeszcze dłużej. Myśli powędrowały do wieczora, by ułożyć kilka scenariuszów, gdzie zapewne żaden się nie spełni. Umyłam się szamponem i żelem pod prysznic pani Biersack, później spłukałam pianę. Na koniec wytarłam się puchowym ręcznikiem, po czym założyłam czystą bieliznę. Szybko przeszłam do pokoju chłopaka, który wciąż leżał w pościeli i ubrałam dresy razem z czarną bokserką. Andy przyglądał mi się. Czułam jego wzrok.
- I co się gapisz? - zapytałam.
- Po prostu uwielbiam patrzeć jak się wypinasz - powiedział.
- Dlaczego ty musisz być tak irytujący? Co się stało z tym miłym i kochanym Andy'm sprzed kilku dni? - westchnęłam.
- Wciąż tu jestem - powiedział z szerokim uśmiechem, machając do mnie zalotnie. Przewróciłam oczami I wyszłam do kuchni. Tam stała już Norma przygotowując jajecznice na śniadanie.
- Jak ty z nim wytrzymałaś przez te parenaście lat? - zapytałam, pamiętając by nie zwracać się do niej "pani", bo jak to ona stwierdziła, jest jeszcze młoda i szalona.
- Po dziesięciu się przyzwyczaiłam i żyję tylko tym, że jak skończy to liceum, może tym razem się uda, to się usamodzielni - odparła kobieta z uśmiechem. Pomieszała w patelni i zmniejszyła ogień. Po całym mieszkaniu unosił się pyszny zapach jajek.
- Jak to jest, że spałaś z chłopakiem przyjaciółki? - kobieta zadała pytanie, które ją tak nurtowało. Westchnęłam, bo jakże by inaczej, kto by nie usłyszał donośnego i lekko zachrypniętego głosu Andy'ego, który wydzierał się pod drzwiami łazienki.
- Po pierwsze oni nie byli jeszcze razem, po drugie ja i Louis znaliśmy się wcześniej niż on czy ja z Megan - powiedziałam. Kobieta pokiwała głową.
- Dobrze, że się zabezczaliście - powiedziała Norma, patrząc zaniepokojonym wzrokiem w kierunku pokoju syna. Nie wiedziałam, czy to, że cały czas wspomina o antykoncepcji to nauczka po tym jak urodziła w wieku szesnastu lat, czy coś innego związanego z jej synem. Nie ważne.
- No Louis teraz spodziewa się dziecka - powiedziałam. Norma spojrzała na mój brzuch szerokimi oczami. Szybko pokiwałam przecząco głową I dodałam - nie ja! To jego dziewczyna Meg jest w ciąży.
- Coraz więcej dziewczyn zachodzi w ciążę, co z tym światem jest nie tak - powiedziała cicho kobieta i rozłożyła śniadanie na talerze. W tym samym momencie wyszedł Andy. Nawet nie wiedziałam, kiedy poszedł do łazienki, a teraz był w czystych dresach, a jego włosy były wilgotne. Zajął miejsce obok mnie.
- O czym rozmawiacie? - zapytał.
- O niefortunnych przypadkach, a teraz jedzcie smacznego, dziś trudny dzień, szczególnie dla Libby - powiedziała Norma, dobrze wiedząc o kolacji z moimi rodzicami. Co prawda nie byłam głodna, ale dla niej postanowiłam zjeść, w końcu jak ona to ujęła, ten dzień będzie trudny. Nawet nie wiedziała jak bardzo.

Hej hej
Taj na dobre rozpoczęcie tygodnia posyłam wam rozdział. Wiecie w końcu poniedziałek za dwa dni szkoła. Może na poprawę humoru dam kolejny rozdział 1 września, ale who knows?
Dajcie znać czy się podobało
All the love xx

Własne Piekło // Andy Biersack ✔Where stories live. Discover now