32. Forever Young

279 9 0
                                    

Justin POV
Podjechałem pod bramę wjazdową Liama. Selena wyszła po kilku minutach. Wyglądała pięknie. Dawno jej nie widziałem.

- Hej Shawty.... - nie wiedziałem czy nadal mogę tak mówić ale zaryzykowałem.
- Heeeeej Juuustin. - Selena przeciągnęła moje imię i wsiadła do auta z uśmiechem.
- Mam to wino dla Ciebie. To znaczy kilka bo nie wiedziałem na jakie masz ochotę. - uśmiechnąłem się w jej stronę ale mimo tego w samochodzie panowała bardzo dziwna atmosfera. Selena ma do mnie cholernie duży dystans.
- Dziękuję. Nie miałam do kogo napisać z prośbą. - spojrzała na tylne siedzenie i zobaczyła całą torbę win.
- Okradłeś jakiś sklep z alkoholami?. - zaśmiała się cichutko i przewróciła oczami.

Postanowiłem ruszyć samochodem.

- Gdzie Ty jedziesz ?. - krzyknęła.
- Spokojnie. Wezmę Cię w jedno miejsce. - powiedziałem spokojnym głosem przyspieszając jazdę.

Po kilku minutach byliśmy koło jeziora, gdzie ją wziąłem w pierwszy dzień szkoły. Wysiedliśmy z samochodu, wziąłem torbę z winami i poszliśmy w stronę molo.

- Nadal tu jest tak pięknie jak było. Nawet zimą. - Selena skrzyżowała ręce na piersi.

Uśmiechnąłem się na samą myśl, że ciągle jej się tutaj podoba.

- Kupiłem tą działkę. - spojrzałem jej w oczy.
- Ooo, dobry zakup Justin. - kąciki jej ust się uniosły.
- Dobre mam z tym miejscem wspomnienia. Chodź za mną.

Ruszyłem w stronę domku letniskowego, który kazałem zbudować.

Weszliśmy do środka i wszystko było przyszykowane tak jak rozmawiałem z kumplem. Kominek był rozpalony, lampki do wina ustawione, w telewizji leciał mój i Seleny program, który co niedzielę oglądaliśmy. W pomieszczeniu panował półmrok. Zapaliłem kilka świec i usiedliśmy na wielkiej kanapie.

- Nie widziałam wcześniej tutaj tego budynku. - Selena zaczęła się rozglądać po pomieszczeniach.
- Postanowiłem wybudować tutaj domek letniskowy. Czasami trzeba uciec z wielkiego miasta i odpocząć od wszystkiego.

Otworzyłem wino, nalałem do kieliszka i podałem Selenie.

Selena POV
Usiadłam na kanapie, popijałam wino i wpatrywałam się w kominek, który ocieplał całe pomieszczenie. Justin siedział obok mnie wpatrzony w telewizor. Mimo wszystko brakowało mi obecności tego człowieka, a jego zapach perfum wypełniły cały pokój.

- Nie zmieniasz perfum. Wciąż ten sam zapach. - uśmiechnęłam się.
- U mnie rzadko co się zmienia. Jak już jestem do czegoś przywiązany to ciężko mi z tego zrezygnować. - spojrzał mi prosto w oczy a moje serce zaczęło szybciej bić.

Nalałam sobie jeszcze wina, obraz mi się trochę zamazywał ale słuchałam głosu Justina jak opowiadał mi co się u niego ostatnio działo. Nie mieliśmy długo kontaktu ale rozmawiamy jakby nigdy nic. Mimo wszystko wspomnienia mnie bolą.

- Chyba nigdy Ci nie wybaczę tego jak mnie potraktowałeś. - nawet nie wiedziałam kiedy a wypłynęły ze mnie te słowa. W tym momencie miałam dystans do tej całej sytuacji i już nie płakałam. Nie miałam na to sił.
- Wiem. To najgorsze co mogłem zrobić. Nie myślałem wtedy nad tym co robię. Stary Justin powrócił jednak doszedłem do wniosku, że nie chce dawnego życia. Człowiek uczy się na błędach i wiem, że przy Tobie chciałem unosić się do gwiazd a przy tamtej kurwie spadłem na dno. - powiedział zaciskając pięści.
- Czasu już nie cofniemy. - spojrzałam na kieliszek wypełniony winem.
- Wiem Selena, wiem. Ona była ze mną tylko dla pieniędzy. Rozumiesz ?. - łzy pojawiły się w jego oczach.
- Karma jednak szybko do Ciebie wróciła. Nie sądziłam, że będzie aż taaak szybka. - uśmiechnęłam się w duchu biorąc łyk wina.

Justin POV
Spojrzałem się na Selene a w oczach miałem łzy. Brakowało mi jej. Cholernie. Dopełniała mnie jak nikt inny i prowadziła w dobrą stronę. Aż chciało się przy niej żyć. Byłem kretynem, że tak ją potraktowałem. W telewizji puścili piosenkę (klik do góry👆🏻❤️). Selena popijała wino, wstałem i wyciągnąłem w jej stronę dłoń.

- Zatańczysz ?. - powiedziałem z nadzieją w głowie a ona prawie się zakrztusiła.
- Tak tutaj, tak o?. - zaśmiała się.
- Proszę.

Selena wstała i złapała mnie za rękę. Znowu ją miałem przy sobie. Chociaż na chwilę. Chociaż na długość piosenki. Każda minuta spędzona z nią jest dla mnie bardzo ważna.

Zaczęliśmy się delikatnie ruszać w rytm piosenki a Selena zaczęła ją nucić.

- Klasyk. - powiedziała mi do ucha a ja poczułem jej słodkie perfumy.
- Ty też nie zmieniłaś perfum. - uśmiechnąłem się i ją obróciłem.

Złapałem ją w talii i przyciągnąłem do siebie. Nasze ciała się stykały, czułem jak oddycha. Wtuliła się we mnie a ja pocałowałem ją w głowę.

- Przepraszam, nie powinienem. - taka prawda. Nie powinienem jej całować. Ona nie jest już moja.
- Forever young. - zaśmiała się i spojrzała mi w oczy. Były duże i błyszczące. Obróciłem ją i znowu przyciągnąłem w swoją stronę. Muzyka wypełniała całe pomieszczenie. Selena była cała rozpalona przez alkohol, który pływał w jej krwi.
- Selena. - szepnąłem jednak ona nie poruszyła głową i wciąż była we mnie wtulona. Musiałem to z siebie wyrzucić.
- Wciąż Cię kocham. - serce mi zamarło na chwilkę. Oderwała momentalnie głowę i spojrzała mi prosto w oczy. Miała w nich łzy.
- Nie płacz Shawty. To nie jest przestępstwo nadal Cię kochać. Każdego ranka jak wstawałem pierwszą moją myślą była Twoja osoba. Nie umiem Cię wymazać z pamięci. Jesteś moją pierwszą i ostatnią miłością. Dla Ciebie chciało się codziennie wstawać i żyć. Przy Tobie nawet najgorsze chwile w życiu poprawiały się gdy byłaś obok. Bardzo za tym tęsknie. Za Tobą. Za nami. - powiedziałem przez łzy.
- Nie wiem co Ci powiedzieć Justin. Bardzo mnie zraniłeś tym co zrobiłeś. - poczułem palce Seleny, które mi wycierały łzy.
- Wiem, że Cię zraniłem. Ale chce o Ciebie walczyć.

Selena nic nie odpowiedziała tylko poszła nalać sobie wina.

Nagle zadzwonił jej telefon. Odebrała. Usłyszałem tylko jak zadała komuś pytanie, krzyknęła płacząc i zemdlała. Podbiegłem do niej i zacząłem delikatnie nią potrząsać ze łzami w oczach w nadziei, że się przebudzi.

I'm a normal girl... /J.B ~ S.G Justin Bieber ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz