27. Cosmic Love

239 12 6
                                    

Justin POV
Siedziałem na mokrym betonie. Spojrzałem się w stronę Seleny, która cała drżała i płakała. Wstałem, podniosłem ją i zaniosłem w ramionach do samochodu w którym siedział nasz kierowca.

- Do szpitala. - powiedziałem głosem pełnym bólu.

Ułożyłem Selene na tylnym siedzeniu auta, usiadłem obok i mocno ją przytuliłem. Z radia wydobywały się delikatne odgłosy piosenki. (Włączcie sobie👆🏻). Dotykałem delikatnie jej włosów modląc się, żeby się uspokoiła. Łzy leciały mi po policzku ale szybko je otarłem, żeby Selena widziała, że może mieć we mnie wsparcie, chociaż byłem zdruzgotany wewnętrznie. Musiałem być teraz dla niej podporą. Straciliśmy nasze dziecko. Nic gorszego nam się już nie może przytrafić.

- Dajcie troszkę głośniej tą piosenkę. - szepnęła.

Kierowca zrobił to co kazała Selena. Słuchała tekstu i coraz bardziej płakała. Nie wiedziałem czy kazać to wyłączyć w cholerę czy zostawić. Każdy inaczej reaguje na ból jaki w sobie ma i każdy inaczej sobie z nim radzi. Selena zaczęła cichutko śpiewać.

I w ciemności potrafię usłyszeć bicie twego serca
Starałam odnaleźć ten dźwięk
Jednak wtedy zatrzymał się,
a ja zostałam w ciemnościach
Tak więc, ciemnością się stałam

Łzy spłynęły mi po policzkach słysząc jej głos pełen bólu. Wiedziałem, że śpiewa to z myślą o naszym maleństwie, które straciliśmy w tak okropny sposób. Złapałem ją za rękę. Nie umiałem wydusić z siebie żadnego słowa. Może to i lepiej, bo nie potrafiłbym nawet znaleźć odpowiednich słów w tym momencie, patrząc w oczy Seleny. To była nasza życiowa porażka. Moja i jej.

Gwiazdy, księżyc, one wszystkie zgasły
Zostawiłeś mnie w ciemności
Ni świtu, ni dnia, zawsze jestem w półmroku
W cieniu twojego serca

Poczułem mocniejszy uścisk dłoni Seleny. Pocałowałem ją delikatnie w głowę.

- Kocham Cię. - szepnęła przez łzy.

W tym momencie mimowolnie łzy spłynęły mi po policzkach. Nie byłem jednak tak silny aby ukryć mój ból.

- Też Cię kocham. Zawsze i na zawsze. - przytuliłem ją mocniej.

Po pięciu minutach byliśmy pod szpitalem. Zaniosłem Selene na rękach do pielęgniarek. Zrobił się wielki szum. Paparazzi nas znaleźli. Nawet w takich chwilach nie potrafią odpuścić. Zamknęliśmy drzwi do sali i lekarz zaczął nam wszystko tłumaczyć gdy już zbadał Selene. Potwierdził, że było to poronienie. Jutro z rana będzie czyszczenie całej macicy i Selena musi zostać tutaj na noc. Gdy to usłyszała zaczęła przeraźliwie płakać. Zaproponował nam kontakt z psychologiem, ponieważ jesteśmy młodymi osobami i psychika nie jest jeszcze tak silna.

- Nie. Nie chce żadnych psychologów. Chce żeby Justin dzisiaj ze mną spędził noc w szpitalu. - powiedziała prosto w oczy lekarzowi.
- Dobrze. Jeżeli ma pani wsparcie w partnerze i mu ufa to psycholog nie będzie potrzebny.

Po kilku minutach byliśmy już na sali. Zamknąłem drzwi na klucz, żeby żaden paparazzi nie wszedł i usiadłem obok Seleny.

- Dzwoniłem do mojej mamy. Ma Ci przywieźć z mojego mieszkania wszystkie potrzebne rzeczy. - powiedziałem smutnym głosem.
- Dziękuję Justin. - złapała mnie za dłoń. - Mam wrażenie, że to wszystko moja wina. Tak cholernie mnie to boli. Ta cała sytuacja. To ja poroniłam, to moje ciało odrzuciło nasze maleństwo. Zrozumiem jak nie będziesz chciał ze mną być. - zaczęła płakać a mi serce przyspieszyło.
- Nawet tak nie myśl! Będę z Tobą mimo wszystko. Kocham Cię najmocniej jak potrafię. Zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa. Lekarz mówił, że to nie Twoja wina tylko płód źle się rozwinął i nagle nie chciał rosnąć. Nie masz z tym nic wspólnego Selena. Rozumiesz to?

Nic nie odpowiedziała tylko złapała mnie mocniej za rękę. Była wykończona dzisiejszym dniem. Stracenie dziecka w taki sposób chyba jest najgorszym z możliwych. Widziałem po zachowaniu Seleny, że jej psychika kompletnie siadła. Nic z tym nie mogłem zrobić. Mogłem być tylko obok niej. Słuchać gdy krzyczy, bije. Przytulać gdy płacze. Niech cokolwiek robi byleby nie leżała nic nie mówiąc. Ta cisza miedzy nami jest najgorsza.

- Juuu.. Justin. - wytarła łzy i spojrzała mi w oczy.
- Tak kochanie?.
- To nieprawda, że Cię nienawidzę. Mówiłam to w złości. - oczy jej zabłyszczały przez łzy, które pomalutku znowu się w nich zbierały.
- Wiem, wiem Selena. Nie denerwuj się już. Spokojnie Shawty. Jestem przy Tobie. - wstałem i pocałowałem ją w czoło.

Po kilku minutach Selena zasnęła a ja biłem się z myślami. Wyszedłem do toalety gdy nagle zobaczyłem, że do sali wbiega jakiś facet z aparatem. Pobiegłem za nim. Wytargałem go z pomieszczenia i zacząłem bić na środku korytarza. Nie umiałem przestać. Ten chuj chciał jej zrobić zdjęcia, co by jeszcze bardziej wpłynęło na jej psychikę gdyby je zobaczyła gdzieś w Internecie.

- Ty chuju! - krzyczałem na cały korytarz gdy nagle poczułem gdy ktoś mnie odciąga. Twarz mężczyzny była cała zakrwawiona. Ochrona przybiegła i chcieli mnie wyprowadzić, jednak wytłumaczyłem całe zajście i mnie puścili. Zadzwoniłem do Brauna, żeby przysłał mi do szpitala jednego ochroniarza, który będzie pilnować drzwi od sali.

Mama przyniosła Selenie wszystkie potrzebne rzeczy. Rzuciłem torbę w kąt i usiadłem na krzesełku przy szpitalnym łożku gdzie spała S. Porozmawiałem chwilę z moją mamą i zostawiła nas samych. Widziała, że potrzebujemy teraz prywatności.

Obudziła mnie pielęgniarka mówiąc, że już wszystko jest przygotowane. Poszliśmy we dwójkę z Seleną do pomieszczenia w którym ma się odbyć zabieg. Przyszedł lekarz i zaczął czyścić S. Od środka. Widziałem, że łzy lecą jej z oczu. Nic nie potrafiłem z tym kurwa zrobić. Nic. Jednym z najgorszych możliwych uczuć jest to, gdy najbliżsi płaczą a my nie możemy im pomóc. Po zabiegu poszliśmy do sali. Selena się ubrała, dostaliśmy jakieś papiery i wyszliśmy na dwór przed szpital. Za nami szedł nasz ochroniarz. Nagle Selena stanęła, złapała mnie za rękę i spojrzała mi prosto w oczy.

- Po tym wszystkim musimy zacząć wszystko od nowa Justin. Te złe wspomnienia ciągle w nas będą, ale nie pozwólmy im wypełniać naszego życia.

Przytuliłem ją i poszliśmy w stronę samochodu gdzie czekał już na nas kierowca.

I'm a normal girl... /J.B ~ S.G Justin Bieber ffDonde viven las historias. Descúbrelo ahora