Rozdział 19 - KONIEC CZASU!

1.3K 128 39
                                    

- Natsu... - zaczęłam. - puść mnie.

Chłopak posłusznie postawił mnie na ziemi i popatrzał w moje oczy. Po moim ciele przeszły ciarki. Serce zaczęło nagle przyśpieszać. Czy ja dobrze słyszałam? Natsu... on mnie kocha? Nie żartował? Uderzyła we mnie fala gorąca. Poczułam, jak moje policzki robią się czerwone od rumieńców. Jednocześnie byłam szczęśliwa i zdenerwowana. Może on powiedział to przez przypadek, abym się uciszyła? Spojrzałam na jego oczy, które nie odrywały się od mojego wzroku. Westchnęłam zrezygnowana.

- Możesz powtórzyć? - poczułam wielką gulę w gardle, przez którą trudniej mi mówić.

- Kocham cię, Lucy - powiedział spokojnie i również jego twarz przybrała kolor czerwony.

Teraz na pewno wyglądam jak burak lub pomidor. Nie spodziewałam się tego, że powie mi to kiedyś wprost. Tak bardzo mi na nim zależało. Nie chciałabym go stracić. Nigdy. Początkowo byliśmy przyjaciółmi, ale teraz to jesteśmy kim? Albo kim za chwilę się staniemy, gdy dam mu odpowiedzieć? Czy on mówił poważnie? Mogę mu zaufać? Nie będę tego żałować? Boję się. Jesteś takim tchórzem, Lucy!
Kątem oka zobaczyłam jak Natsu podejrzanie się do mnie przybliża. Nasze twarze były naprzeciwko siebie. Dzieliły nas milimetry, a nasze oddechy stykały się ze sobą. W pewnym momencie złączył nasze usta w długim pocałunku. Początkowo stałam jak wryta i zastanawiałam się "co on do cholery robi?!", ale potem oddawałam pocałunki. Ręce położył na moje biodra, a ja oplotłam dłońmi jego szyję. To było piękne uczucie. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, aby zaczerpnąć powietrza, a swoje czoło oparł o moje i uśmiechał się od ucha do ucha. Miał śliczny uśmiech. Co ja mówię... on cały był idealny! Gdyby nie ta jego głupota, ale to taki szczegół. Przytulił mnie do siebie i zamknął w szczelnym uścisku. Tak bardzo go kocham, ale nie potrafiłam mu tego powiedzieć. On nie miał z tym problemu. Kolejny powód, dlaczego byłam tchórzem. Także chciałam, aby usłyszał słowa "kocham cię" z moich ust. Dlaczego nie mogłam? Dlaczego?

- Lucy? Czemu płaczesz? - odsunął mnie od siebie i kciukiem starł łzy z moich policzków. Był przestraszony.

- P-przep-praszam, bo j-ja nie potrafię ci tego samego p-powiedzieć - jąkałam się.

- Czyli mnie kochasz? - w jego oczach ujrzałam iskierki nadziei.

Przełknęłam głośno ślinę i odpowiedziałam już pewniej:

- Tak, idioto!

Jego oczy rozszerzyły się. Uśmiechnął się, a na twarzy zagościły rumieńce. Po chwili nie czułam już gruntu pod nogami. Natsu objął mnie mocno w talii i obrócił dookoła własnej osi. Postawił mnie na ziemi i po raz kolejny przywarł do moich ust. W tym pocałunku przelewał całe swoje szczęście i uczucie, jakie do mnie czuł. Chciałabym, aby czas się zatrzymał. Natsu odsunął się ode mnie i już nie wiem, który raz z rzędu wyszczerzył się.
Na moich policzki poczułam coś zimnego. Po chwili zamieniło się to w ciecz. Śnieg? Uniosłam głowę i zobaczył drobne oraz białe płatki śniegu tańczące w powietrzu. Uśmiechnęłam się sama do siebie, widząc ten widok. Był śliczny. Nie mogłam się doczekać, gdy ulice, domy, parki i ogółem wszystko pokryje się kolorem białym. Zastała zima.

Co się działo potem? Wiadomo, Natsu był cały w skowronkach. Przez całą drogę trzymał mnie za rękę, a przed domem pożegnał mnie pocałunkiem. To było magiczne. Gdy weszłam do mieszkania, udałam się do swojego pokoju i tam od razu zasnęłam.

~*~

- Tato! Gdzie jesteś?! - od rana chodziłam nerwowa, bo to właśnie dzisiaj miałam dać temu przeklętemu Killerowi dziesięć tysięcy złotych, a nie mogę ojca znaleźć!

Szkolny zawrót głowy - NaLu ✔Donde viven las historias. Descúbrelo ahora