Rozdział 5 - Była przyjaźń

1.7K 153 5
                                    

Myśli Heartfilii odbijały się echem w jej głowie. Wspomnienia powracały z tego okropnego dnia. Lucy już dawno o tym zapomniała, ale czasem w nieoczekiwanych momentach wszystko powracało zdwojoną siłą. 

Lucy poszła do łazienki i zamknęła się w jednej z kabin. Zamknęła powoli oczy i pozwoliła sobie znowu się pokonać. Wtedy przed nią pojawił się ten obraz, który nie raz nawiedzał ją w nocy. To wspomnienie było dla blondynki ogromnym ciosem w serce, ale nie ubolewała nad tym, jak nad śmiercią ukochanej matki. 

Pamiętała, jak tydzień przed wyjazdem wszystko się rozpadło. Masaki, która po uszy zauroczona była w chłopaku, w końcu odważyła się powiedzieć mu o swoich uczuciach. Blondynka wspierała ją mocno i z całej siły trzymała kciuki, aby byli razem. Gdy nareszcie wyłoniła się sylwetka Masaki i jej miłości, Lucy nie mogła się doczekać, aby usłyszeć całe przedstawienie z ust przyjaciółki. Ostrożnie wyszła ze swojej kryjówki i już miała zamiar pogratulować nowej parze, ale stało się coś, czego kompletnie nie zrozumiała. Masaki ominęła ją szeroki łukiem i trzymając rękę jej nowego chłopaka, oddaliła się od Lucy. Blondynka odprowadziła ich wzrokiem i stała tak z kilka minut patrząc się tępo w jeden punkt. Dopiero z transu wyrwała ją sprzątaczka, która tamtędy przechodziła i pogoniła uczennicę na lekcje.

W taki sposób Masaki ignorowała cały czas Lucy. Nie planowały wypadów na wspólne zakupy czy spacery. Nie rozmawiały ze sobą wcale. Ich przyjaźń rozpadła się w kilka sekund, a Lucy nawet nie znała przyczyny. Oczywiście nie raz próbowała nakłonić przyjaciółkę do rozmowy, ale olewała ją w każdym możliwym momencie. Nie wiedziała, czy ona spowodowała rozpad przyjaźni czy główną rolę grał chłopak Masaki. Jedno było pewne - Masaki wolała towarzystwo kogoś innego niż Lucy, a ich przyjaźń poszła wraz z wiatrem.

Pewnego razu Lucy spacerowała pod wieczór po parku i właśnie wtedy wpadła na Masaki i nie pozwoliła jej uciec.

- Wysłuchaj mnie, proszę! - krzyknęła, a głos się jej łamał. - Dlaczego się ode mnie odwróciłaś? - zapytała wprost. - Dlaczego przestałaś się odzywać i pozostawiłaś mnie w cieniu? Nic nie ci nie zrobiłam! Skąd tyle w tobie nienawiści? - poprawiła jedną ręką kosmyk włosów, a drugą ścierała łzy.

Masaki milczała i obróciła głowę w drugą stronę.

- Kim jestem dla ciebie do cholery?! - Lucy krzyknęła i upadła na kolana.

Zbyt dużo ją łączyło z przyjaciółką i miała nagle o wszystkim zapomnieć? Nigdy!

- Jesteś nikim - oziębły i mroźny ton Masaki sprawił, że Lucy przeszły ciarki.

To były jej ostatnie słowa przed wyjazdem Lucy.

~*~

W klasie panowała gromniczna cisza. Każdy oczekiwał na ten moment, kiedy nowa uczennica wejdzie do pomieszczenia. Zaraz po tym stanie przy biurku nauczyciela i przedstawi się jako Masaki. Ciszę tę przerwał hałas otwierających się drzwi, w których stała nauczycielka od biologi. Załamani uczniowie przystąpili do nauki. 

Po nie całych pięciu minutach do klasy wkroczyła szczupła dziewczyna o czarnych włosach do pasa. Jej oczy były koloru niebieskiego. Lucy wstrzymała oddech, widząc znajomą twarz. Spuściła wzrok i zaczęła coś bazgrolić w zeszycie.

Dziewczyna miała na sobie mundurek szkolny i granatową torbę z kilkoma zawieszkami. Na pierwszy rzut oka wyglądała bardzo ładnie. Pani wskazała jej gestem ręki, aby stanęła przy biurku i zwróciła się do niej:

- Witamy cię w naszej szkole - przywitała ją ciepło. - Oto twoja klasa. Proszę, przedstaw się w kilku zdaniach.

- T-tak, proszę pani - głos jej drżał, co nie dawało jej swobody mówienia. - Nazywam się Masaki Medrox. Przeprowadziłam się tutaj, bo miałam pewne problemy rodzinne. Uwielbiam słodkości i błyskotki - zawieszki na jej torbie potwierdzały ten fakt. - Nie przepadam zbytnio za nauką - skwasiła się, a nauczycielka spojrzała na nią ze zdziwieniem. - To byłoby na tyle - Na koniec pokazała mały uśmiech.

- Dziękuję, możesz usiąść - wskazała na pustą ławkę przed blondynką. - Od dzisiaj twoje miejsce będzie się znajdować tam.

- Dobrze - usiadła szybko, po czym spojrzała dyskretnie na osobę z tyłu, czyli na Lucy. Gwałtownie odwróciła wzrok, gdy ich oczy się spotkały. Było widać jej niezadowolenie z miejsca, które otrzymała. 

Natsu przyglądał się obu dziewczynom i wyczuł, że panuje między nimi jakaś bariera. Nie zawracał sobie tym długo głowy, gdyż po kilku minutach znowu ułożył się do spania. Lucy pisała notatki z lekcji, gdy na jej ławkę spadła zmiętolona kartka.

"Przed szkołą po lekcji - MUSIMY POGADAĆ"  

Lucy zgniotła kartkę i wrzuciła do piórnika. Obawiała się najgorszego.

Gdy zadzwonił dzwonek, obie pośpiesznym krokiem wyszły z klasy i udały się na dwór. To miejsce Lucy już dobrze znała. Usiadły na ławce, ale żadna z nich nie spojrzała na drugą. Blondynka miała zamiar przerwać ciszę, gdy Masaki zabrała głos, mówiąc donośnie i z żalem:

- Kiedy chodziłam z moim chłopakiem, usłyszałam od mojej drugiej przyjaciółki, że się w nim zakochałaś - Lucy aż się zakrztusiła. Nigdy nie zrobiłaby czegoś tak okrutnego! - Wkurzyłam się. Z jednej strony chciałam się dowiedzieć, czy to prawda, ale bałam się twojej odpowiedzi. Z drugiej strony pomyślałam, że moja druga przyjaciółka po prostu skłamała, abym zezłościła się na ciebie. Nie wybrałam jednej ani drugiej opcji. Uciekłam od tego. Od problemów. Po twoim wyjeździe, nim się obejrzałam, zobaczyła go z moją przyjaciółką. Zerwał ze mną, dla niej. Postanowiłam, że się przeprowadzę, bo moi rodzice stracili pracę i tutaj znaleźli nową - w oczach Masaki Lucy dostrzegła łzy. - Tak bardzo cię przepraszam... - pociągnęła nosem i otarła rękawem słoną ciecz. - Nie chciałam, żeby tak to się skończyło! — rozpłakała się na dobre, a Lucy przytuliła ją do siebie jak za dawnych czasów.

Lucy sama nie wiedziała, czemu postanowiła jej wybaczyć. Może ciągłe poczucie winy nie dawało jej spokoju? Mimo tego wiedziała, że czeka ich niezła odbudowa relacji. Z jednej strony chciała poćwiartować przyjaciółkę, że zaufała plotce, a z drugiej wciąż ją kochała jak siostrę.

- Dziękuję, że przyjechałaś - szepnęła Lucy, a Masaki rozpłakała się na nowo.

Blizny zawsze pozostają, wspomnienia też.

Szkolny zawrót głowy - NaLu ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz