Rozdział 16 - trzy dni

1.2K 119 31
                                    

- Bardzo cię przepraszam - palnął, a jego ciało uspokoiło się natychmiast.

Właściwie to nie to chciał powiedzieć. Chwycił się za głowę i zdał sobie sprawę, że popełnił ogromny błąd. Chwila była idealna i moment, aby słowa, które krążyły w głowie, opuściły jego usta. Przerósł go strach. I tego właśnie się wstydził.

- Za co? - spytała, widząc jego zmieszanie na twarzy.

- Popełniłem taki błąd mówiąc, że jesteśmy razem - wymyślił coś, aby tylko odejść jak najdalej od tego tematu. - Lucy wybacz mi.

- Wybaczam - uśmiechnęła się.

- Och, dziękuję prześlicznie, księżniczko! - wyrzucił ręce w powietrze, a po chwili wyciągnął je ku Lucy, aby móc ją przytulić.

Po chwili poczuł dosyć "lekkie" i miękkie uderzenie prosto w twarz. Został znokautowany przez poduszkę. 

- Poduszka? Naprawdę? - zakpił i z powagą patrzył na blondynkę. - A tak w ogóle to za co?!

- Za "księżniczkę" - poprawiła kosmyk włosów i skrzyżowała ręce na piersi. — Nie podoba mi się to określenie. 

- To jakie ci się podoba? - uniósł brwi.

- Kopciuszek.

Zaśmiała się, a Natsu od razu się uśmiechnął.

- Kopciuszek? Dlaczego? - szczerzył się jak głupi, ale nic nie mógł na to poradzić. Po prostu ona tak na niego wpływała.

- Mój ojciec to macocha - odpowiedziała z lekkim smutkiem i goryczą.

Natsu wybuchł nieopanowanym śmiechem i położył się na łóżku obok Lucy. Złapał się za brzuch i otarł łzy w kącikach oczu.

- Skoro twój tata to macochą, to ja jestem... - zaczął ruszać "podejrzliwie" brwiami.

Teraz to Lucy zwijała się ze śmiechu.

- Nie, nie jesteś moim "księciem z bajki" - rzekła.

- Ranisz! - przewrócił się na drugi bok plecami do dziewczyny.

- Ktoś się tutaj obraził! - dźgała go palcem w ramię.

- Nie obraziłem się, tylko... udaję obrażonego - zaśmiał się i obrócił się na drugi bok.

Znalazł się bardzo blisko dziewczyny, co wywołało u niej duże rumieńce, a on sam poczerwieniał. Lucy obróciła głowę, chcąc uniknąć niezręcznej sytuacji.

- Mogę być twoim księciem? - zapytał z nadzieją.

- Księciem, ale w pięćdziesięciu procentach... - Natsu spojrzał na nią zdumiony. - Jeszcze nie zgubiłam pantofelka, idioto!

- Nie jestem Sherlockiem, żeby szukać twoich rzeczy! - prychnął.

- Jesteś tak leniwy, że szukać ci się nie chce! - wskazała na niego ręką, a on zaprzeczył.

- Nie jestem leniwy! - odparł. - Jestem po prostu zmęczony po szukaniu mojego kopciuszka!

- Tak sobie wmawiaj.

- Idziemy do ojców? - zmienił temat, gdy spojrzał na późną godzinę na zegarze. 

Lucy nie bardzo wiedziała, po co mają tam iść, gdyż nie miała im nic do powiedzenia, ale na szczęście Natsu ją uprzedził.

- Muszę ich poinformować, że znalazłem mego kopciuszka po tak wyczerpującej wyprawie! - chwycił ją w stylu panny młodej i wyszedł z pokoju.

Szkolny zawrót głowy - NaLu ✔Où les histoires vivent. Découvrez maintenant