ważna notka na dole vv
JK: To dzisiaj. Dzisiaj pozna caaałą moją rodzinę. Tak. Jest poranek 24 grudnia. Na 18;00 umówiłem się z rodzicami. Mamy.....10;00. Zdążymy na spokojnie. Jeśli Jimin raczy wstać.*
Jimin do cholery jasnej wstawaj! *Krzyknąłem ściągając z niego kołdrę i odrzucając ją na bok*JM: Już wstaję! *powiedziałem siadając na łóżku* nie musisz tak krzyczeć.
JK: Mam nadzieję kochanie, że pamiętasz o tym gdzie dzisiaj jedziemy *spojrzałem na ciebie i zaśmiałem się. Wyglądałeś uroczo. Rozczochrane włosy, zaspane oczy.....ah jak takie małe niewiniątko*
JM: Na te lody co mi obiecałeś już dawno? *zapytałem z nadzieją w głosie, jednak gdy zobaczyłem twoją minę, odechciało mi się żartów* Nie no... pamiętam, boję się trochę...co jeśli będą myśleli, że jestem pedałem czy coś... a nie, czekaj *spojrzałem na ciebie* jestem. Nie było tematu
JK: Udam, że tego nie słyszałem *Oł maj gasz zawsze musi coś palnąć* Opowiadałem im dużo o tobie, wiesz?
JM: Co im mówiłeś? *podszedłem do ciebie łapiąc cię w pasie*
JK: No wiesz....*zacząłem lekko bujać się na boki i złapałem twoje dłonie zaplecione wokół mnie* To chyba moja sprawa, nie uważasz? *Odwróciłem głowę i ugryzłem cię w ucho*
JM: No niby twoja, ale wiesz...wolałbym wiedzieć *pocałowałem cię w szyję*
JK: *Czas zrobić mu mały mindfuck w głowie* No wiesz....opowiedziałem mamie jak się poznaliśmy, potem, że do mnie przyjechałeś, opisałem jej dokładnie nasz seks, jak przychodziłeś do mnie do szkoły, tą sytuację z sodą, jaki jesteś wspaniały cudowny ah oh i wgl...
JM: A to nie najgorzej. Czekaj.... NASZ SEKS TEŻ JEJ OPISAŁEŚ?! *o kurwa*
JK: Powiedzmy, że żartowałem....po części....
JM: Jungkook....*zaśmiałem się cicho*
JK: Doobra, dosyć tego miziania. Idź się umyć *Sprytnie jak salamandra wyślizgnąłem się z twojego uścisku*
JM: Pf...*wyszedłem z pokoju i poszedłem w stronę łazienki*
JK: Wyprasuję ci koszulę i spodnie !
JM: Wyprasuj mi jakieś rurki kookie! *krzyknąłem z łazienki*
JK: Pozwól, że sam wybiorę w co się ubierzesz *Szkoda, że nie widzi mojego szyderczego uśmiechu. Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej czarne rurki i białą koszulę z podwiniętymi rękawami*
JM: Ale miałem iść w garniturze no! *owinąłem ręcznik wokół pasa i wyszedłem z łazienki*
JK: No to mała zmiana planów. W tym wyglądasz lepiej *Nie spoglądając na ciebie dalej prasowałem ubrania*
JM: No okej..*usiałem na kanapie czekając na ubrania* ale przecież..nie wiesz jak wyglądam w garniturze..
JK: Dowiem się na ślubie *rzuciłem ci rzeczy i zacząłem prasować moje*
JM: Dobrze no...to lecę się ubrać *spojrzałem na ubrania i poszedłem w stronę sypialni. A teraz coś ważnego..... WSPOMNIAŁ O NASZYM ŚLUBIE! BHWNMQWXCNWQB *
JK: Już? Przecież jesteśmy umówieni na 18;00. Zdążysz się jeszcze z 3 razy jak nie więcej ubrudzić *zaśmiałem się*
JM: Okej...*rzuciłem rzeczy na łóżko i przyszedłem do ciebie*
JK: Co masz taką niewyraźną minę? *zapytałem z troską w głosie *
JM: Ja? Nie co ty *uśmiechnąłem się słodko*
JK: Kotek noo...*Objąłem cię od tyłu* Nie musisz się bać moich rodziców...oni wiedzą i to akceptują. Co więcej! Cieszą się że będą mogli cię w końcu poznać!
JM: Tak? *obróciłem się tak żeby spojrzeć ci w oczy* ale rozumiesz no, poznam rodzinę najwspanialszego chłopaka jakiego kiedykolwiek mogłem mieć..to stresujące
JK: Awww jesteś słodki *cmoknąłem cię w nos*
JM: *zarzuciłem ci ręce za szyję i przytuliłem cię mocno* kocham cię
JK: Ja ciebie też *cmoknąłem cię w usta* Bardzo *i jeszcze raz* Bardzo bardzo *cmoknąłem 2 razy* bardzo bardzo bardzo *wpiąłem się w twoje usta i namiętnie całowałem przez dłuższą chwilę*
JM: Oj rozumiem kookie *zaśmiałem się słodko*
JK: Wiesz....mamy jeszcze trochę czasu to....*przysunąłem się do ciebie i położyłem ci rękę na klatce piersiowej* to ja idę jeszcze spać. Obudź mnie za 2h *puściłem ci oczko i poszedłem do sypialni*
JM: Aish...Jungkook nie zostawiaj mnie tu no *powiedziałem smutny, siadając na kanapie*
JK: Jiminnie-ah....*Zacząłem mówić kładąc się na kanapie obok ciebie* To co chcesz robić przez te 2 godziny?
JM: Nie wiem, ale na pewno nie mam zamiaru leżeć tutaj sam *spojrzałem na ciebie*
JK: No przecież leżę tu z tobą *Wywróciłem oczami*
JM: Ale gdybyś poszedł spać..to leżałbym tu sam, nie no jak chcesz to idź *powiedziałem cicho*
JK: Tylko z tobą *Cmoknąłem cię w czoło i wtuliłem w twój bok*
JM: *objąłem cię* tak myślałem, kocham cię wiesz?
JK: Ja ciebie też//////
Hej hej heloł~
Dwie sprawy mam tyko do was:1. Zbliżamy się już do końca tego opowiadania...niestety, też jest mi smutno bo je lubię :( Ale nie ma co się smucić! Mam w planach kilka opowiadań, ale najpierw chciałabym skupić się na tych co mam już zaczęte, a mianowicie: Lying Boy, My EX Perfection i Before The Morning Breaks Us (polecam bardzo przeczytanie ich)
2. Dziękuję za ponad 10k wyświetleń! <3 Mega dużo to dla mnie znaczy! Oby tak dalej!
CZYTASZ
First Look✔
FanfictionW internecie można poznać ciekawe osoby, z którymi kontakt utrzymujemy w prawdziwym życiu. Dwóch, młodych chłopaków, zaczyna ze sobą rozmowę na wideo chacie. Po chwili rozmowy obydwaj wpadają sobie w oko. Czy ich znajomość zakończy się na tej jedne...