|Koniec lekcji Kooka|

982 92 4
                                    

JM: *15:38. 15:39. 15:40. Wpatrywałem się w drzwi oparty o motocykl, po czym wbiłem wzrok w ziemię* Tak jak w pierwszy dzień naszego spotkania*zaśmiałem się cicho. Wszystko było dokładnie tak samo tylko, że teraz jesteśmy razem. W sumie teraz jest o wiele lepiej. Myślałem patrząc na swoje buty*

JK: *''DRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR'' ostatni dzwonek. Dzisiaj zajęcia miałem z jakimś fotografem co specjalizuje się uwaga w czym? W robieniu zdjęć martwej natury! Nie no super! Przez godzinę nasłuchałem się jakie piękno drzemie w nieruchomych przedmiotach. Tsaaa....wolałbym raczej zajęcia o robieniu zdjęć krajobrazom czy ludziom. Ale no ja nie mam nic do powiedzenia w tej kwestii bo to nie ja prowadzę zajęcia. Nie ważne. Wyszedłem z sali po czym skierowałem się w stronę wyjścia. Wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem Jimina który szedł w moją stronę*

JM: *zarzuciłem ci ręce za szyję* Jejku nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem *przytuliłem cię mocno*

JK: Jak wejdziemy do domu, koniecznie muszę ci coś opowiedzieć. Bo widzisz, dzisiaj uwagę wszystkich Noon przykuł mój ubiór i..... *nie dokończyłem bo podeszli do nas moi znajomi. Jezu znowu to samo....*

Przyjaciel 1: Hej Kook! O hej Jimin *powiedział z uśmiechem*

JM: *puściłem cię i spojrzałem na ciebie trochę wkurzonym wzrokiem gdy zauważyłem twojego znajomego * Cześć! *uśmiechnąłem się do niego. Co z tego że trochę sztucznie. Grunt, że w ogóle!*

Soda: W weekend organizuję imprezę urodzinową. Może chcielibyście przyjść?

JK: *Soda- Niska, chuda dziewczyna z kruczoczarnymi włosami i ciemnymi jak gorzka czekolada oczami. Z pozoru miła, ale jak się ją lepiej pozna, można zobaczyć, że ma wybuchowy charakter. W każdym razie- faceci kleili się do niej jak.... w sumie nie wiem. Jak mucha do lepu na muchy? Mało romantyczne porównanie ale co tam. Zastanawia mnie, dlaczego powiedziała wpadnieCIE. Przecież ona nie zna Jimina. Widziała go raz w życiu, kiedy poszliśmy na zakupy i niechcący się na nią natknęliśmy. Ehh mam nadzieję, że Jimin będzie miał podobne zdanie co ja. Nie za specjalnie chce mi się tam iść.* 

Soda: A tak w ogóle to jestem Soda *wyciągnęła rękę w stronę mojego chłopaka i uśmiechnęła się. Nie wiem czemu, ale zagotowało się we mnie. Ah ta zazdrość~*

JM: Jimin *uśmiechnąłem się i podałem jej rękę* Jasne, możemy wpaść, no nie Ciastek? *powiedziałem i szturchnąłem cię łokciem* 

JK: *Zapierdole* Ym...jasne *uśmiechnąłem się. Nie ukrywam że było to nieszczere. Nie no ...Jimin musi poznać tu jakichś ludzi skoro ma tu mieszkać. Nie będę cały czas trzymał go w mieszkaniu i nie pozwalał wychodzić. Nie ukrywam, że nie miałbym nic przeciwko zamknięciu go w złotej klatce w mojej sypialni....ale no. Pomarzyć można* To o której, gdzie i jak? 

Soda: Sobota, u mnie w domu o 19;00. Adres wyślę ci później na kakale. *powiedziała po czym odeszła z resztą moich znajomych. Inaczej: ona odeszła a oni polekli się za nią jak stado zombie* 

JM: *spojrzałem na nią, po czym szybko na ciebie i zacząłem sprawdzać coś w telefonie* 

JK: Co przeglądasz? *zapytałem spoglądając ci przez ramie*

JM: Nic nic *powiedziałem cicho* O co ci chodziło z tymi Noonami? 

JK: A no tak haha. Opowiem ci w domu. Chodź bo jestem zmęczony strasznie...

JM: No okej...*powiedziałem i wsiadłem na motocykl podając ci kask* 

//////
Uuuu.... a co kombinuje Soda? :3
PS jpg w multimediach to moja Soda, a tak na serio to
jest to koreańska ulzzang Han Areum Songi :3

 

First Look✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz