| Jungkook w piątek rano na uczelni|

2.3K 167 11
                                    

*Wstałem około 6:00. Zajęcia zaczynają mi się o 7:00 więc powinienem na spokojnie się wyrobić. Spałem....może 2-3 godziny. Całą noc myślałem o Jiminie. Czy nie za szybko zaproponowałem mu żeby przyjechał? Nie no co ty Kooki, w takich znajomościach nie można za długo czekać. Nie wiesz kiedy taka okazja się powtórzy. Wow...już za kilka godzin zobaczę go na żywo .Ciekawe czy jego abs będzie wyglądał lepiej niż przez kamerkę...STOP. Jungkook przestań o nim myśleć i ogarnij się ok? No więc wstałem i poszedłem pod prysznic gdzie spędziłem kilka minut. Po odświeżeniu się,podszedłem do szafy. Hmm...jak się ubrać żeby zrobić na nim dobre wrażenie...? Może taki zestaw: Czarne rurki, biała koszulka a na nią zarzucone takie....sweterko-coś. Nie wiem jak to nazwać, ale nie ważne. No więc ubrałem się w mój jakże słodki zestaw ubrań i spakowałem torbę. Na szczęście dzisiaj mam mało lekcji to nie będzie zbyt ciężka. Zjadłbym coś. Zajrzałem do lodówki i wyjąłem z niej mleko i płatki. Szybko zjadłem jakże urozmaicone śniadanie,złapałem za torbę do której wrzuciłem jabłko i wyszedłem z domu. 6:30. Mam jeszcze pół godziny. Mogę się przejść najwyżej troszkę się spóźnię na pierwszy wykład. Zamknąłem drzwi na klucz i wyszedłem z budynku. Wyjąłem jabłko z torby i zacząłem iść chodnikiem w stronę uczelni. Rany...los się do mnie uśmiechną, podsyłając mi pod nogi tego chłopaka. Z taką myślą szedłem przed siebie, jedząc zielone jabłko.7:01. Kurwa. Przyspieszyłem kroku,ponieważ uczelnia była tuż za rogiem. Zobaczyłem wielki budynek z wieloma flagami rozwieszonymi pod dachem. Szybko wskoczyłem po schodach do środka i skierowałem się do sali, gdzie od kilku minut odbywał się mój wykład. Szybkim ruchem ręki otworzyłem drzwi.

*Przepraszam za spóźnienie* Powiedziałem po czym skłoniłem się i poszedłem zająć swoje miejsce. ''Dobrze Panie Jungkook. Proszę usiąść i nie przeszkadzać'' Odpowiedział wykładowca. Typowy facet po 60ątce który resztę swojego życia przeznaczył na nauczanie i dręczenie uczniów. Usiadłem w swojej ławce i wyjąłem spory zeszyt A4 w kratkę. Profesor zaczął gadać. Nie będę ukrywał, że dzisiejsze wykłady średnio mnie interesowały. 90% mojej uwagi przeznaczyłem na myślenie jak to będzie gdy ON przyjedzie. 7:45. Dzwonek. Szybko mijają lekcje jak myśli się o czymś ciekawym. Muszę częściej używać tej metody.Wyszedłem z sali i skierowałem się korytarzem w stronę następnej pracowni. Chwilę później dołączyli do mnie moi 'przyjaciele'. ''Co tam Jungkookie? Czemu się spóźniłeś?'' Zapytała farbowana blondynka.* Postanowiłem się przejść i....tak jakoś straciłem rachubę czasu* Odpowiedziałem z uśmiechem. Następne pytania ze strony moich znajomych brzmiały mniej więcej tak: Dla kogo się tak wystroiłeś? Masz dzisiaj czas po wykładach? Zrobiłeś pracę domową z chemii? Spotykasz się z kimś że tak bujasz w obłokach?Zakochałeś się? Szereg pytań na które nie miałem zamiaru odpowiadać. No może na to pytanie odnośnie chemii. Chemię mam zawsze odrobioną co moi przyjaciele czasami wykorzystują.8:00.Dzwonek. Kolejny nudny wykład prowadzony przez młodą, zdaniem moich kolegów, bardzo atrakcyjną nauczycielkę. Może była atrakcyjna...ale nie przemawiały do mnie jej piersi które świeżo co wyszły spod skalpela chirurga. Usiadłem na swoim miejscu i położyłem głowę na ławce. Wyobrażałem sobie jak leżymy razem...Ja i Jimin...żeby nie było, że ja z nauczycielką. No i leżymy sobie u mnie na kanapie, On mi opowiada o podróży...i wtedy zapytał mnie......czy go słyszę? Przecież leży obok mnie, jak mógłbym go nie słyszeć? ''Panie Jungkook czy pan mnie słysz?!''Usłyszałem i poczułem jak czyjaś książka lekko uderza mnie w głowę.

* TAK JIMIN!* Chwila co? Co ja właśnie powiedziałem?''Czy ja panu wyglądam na mężczyznę? Proszę uważać na moich lekcjach zamiast bujać w obłokach'' Nauczycielka odeszła od mojej ławki a ja usłyszałem tylko śmiech moich znajomych. Ja pierdolę,jeśli tak dalej pójdzie to do wszystkich nauczycieli zacznę zwracać się albo Jimin albo Jiminie. O nie...ten typek za mocno na mnie działa.8:45. Dzwonek. Kolejna przerwa minęła podobnie do poprzedniej tyle że pytania zaczęły krążyć wokół Jimina.9;00. Dzwonek. Kolejna lekcja. ''Jungkook proszę uważać na lekcji''.9:45. Dzwonek. Przerwa.10;00. Dzwonek. Lekcja.''Panie Jeon proszę nie spać''. 10:45. Dzwonek. Przerwa.Kolejne rozmowy.11:00.Dzwonek. Ostatnia lekcja i zobaczę się z Jiminem. Na tej lekcji ożywiłem się. Oczywiście nie zacząłem uważać tyko przez cały czas wpatrywałem się to w zegar, to w okno. I tak na zmianę.11:30.Jeszcze 15 minut i będę w raju. Okno. Zegar. Okno. Zegar. Tablica.Zegar. Okno.Zegar. 11:43. 2 minuty dzielą mnie od szczęścia.Dzwonek. Wybiegłem z sali i nie oglądając się pobiegłem w stronę wyjścia. Moi znajomi niespiesznie ruszyli w tę samą stronę.Wybiegłem na zewnątrz i zacząłem się rozglądać. Zauważyłem pewnego mężczyznę opartego o motocykl. Wiedziałem że to on. Nie zastanawiając się dłużej pobiegłem w jego stronę. Gdy byłem już niedaleko rzuciłem torbę na ziemię i rzuciłem się w jego ramiona. Moje serce biło tak szybko jakby zaraz miało się wyrwać z  mojej piersi, do oczu napływały mi łzy i robiło mi się gorąco.W końcu mam go przy sobie... *





First Look✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz