I.

1.9K 124 37
                                    

Jesteś ninja, a dokładniej kunoichi z Wioski Piasku. Twój atut to kugutsu no jutsu*, ale nie najgorzej sobie radzisz w innych ninjutsu.

Żyłaś spokojnie ze swoim bratem i opiekunami. Twoi biologiczni rodzice porzucili was i zostawili pod jakimś domem. Teraz ci ludzie was wychowują. Masz dach nad głową, jedzenie i brata przy sobie. Nic, tylko się cieszyć... Nowa rodzinka była tylko "sztywna". Masa zasad... Tobie to nie przeszkadzało - było dobrze.

Niestety. Najważniejsza "rzecz" została ci odebrana. Twój kochany braciszek zginął z rąk Yukio Katao (postać wymyślona). Chcesz go pomścić, ale wiesz, że w pojedynkę ci się nie uda. Masz świadomość tego, że może spotkać cię los taki jak brata.

Jesteś rozsądna i nie działasz pochopnie. Chłodna kalkulacja jest tym, co zawsze można zobaczyć w twoich działaniach. Zupełna odwrotność twojego zmarłego brata. Cały czas o nim myślisz, lecz nie płaczesz. Chcesz być twarda dla niego, a przede wszystkim dla siebie. Nie chcesz pokazywać słabości.

Jesteś drugą najlepszą lalkarką w wiosce. Tak, drugą... Cały czas depczesz pewnej osobie po piętach. Dokładniej? Kankuro. Nie cierpisz go, bo jest lepszy.

°°°

Siedzisz spokojnie w swojej pracowni i dopracowujesz nową lalkę. Sprawdzasz dokładnie każdy mechanizm. Wszystko musi być perfekcyjne. Nagle drzwi się otwierają z charakterystycznym skrzypnięciem. Spoglądasz w tamtę stronę i widzisz "mamę".

- Coś się stało? - zapytałaś obojętnie.

- Keniji nie żyje - powiedziała bez krzty uczucia.

Twoje [kolor] oczy wypełniły się łzami. Natychmiast odwróciłaś głowę i wróciłaś do marionetki.

- Kto? - szepnęłaś cicho.

- Yukio Katao.

Po tych słowach wyszła i zostawiła cię samą ze swoimi myślami.

°°°

Późnym popołudniem ruszyłaś do głównego budynku, gdzie znajdował się Kazekage. Zapukałaś mocno dwa razy, a po chwili do twych uszu dobiegł niski głos przywódcy.

- Proszę. - weszłaś spokojnie i stanęłaś przy biurku. - Jakiś problem, [imię] [nazwisko]?

- Kazekage-sama... Chcę prosić o misję zabójstwa Yukio Katao.

Patrzyłaś na Gaarę poważnie. Na jego twarzy nie malowało się zdziwienie. Nie mogłaś nic odczytać z mimiki mężczyzny, przez co miałaś zupełną pustkę w głowie. Nie wiedziałaś jak go ewentualnie namówić do tej misji, żeby się zgodził.

- [Imię]... Je... - przerwałaś mu.

- Jestem za słaba. Dobrze o tym wiem, Kazekage-sama, lecz się nie poddam. Będę dążyć do osiągnięcia swego celu.

- Dobrze, dostaniesz tę misję.

Ucieszyłaś się jak małe dziecko. Chciałaś skakać z radości. Zapragnęłaś nawet zjeść watę cukrową. Już miałaś wychodzić, lecz przy drzwiach usłyszałaś głos Kazekage.

- Pójdziesz, jeżeli Kankuro pójdzie z tobą.

Odwróciłaś się powoli. Nie chciałaś, aby ktokolwiek z tobą szedł, a zwłaszcza ten idiota i nie drób Kankuro! Wiedziałaś jednak, że jeżeli się nie zgodzisz, to z twojej misji nic nie wyjdzie.

- Dobrze.

- Zbiórka dwadzieścia minut po piątej.

Już nie z takim uśmiechem na twarzy wyszłaś. Kierowałaś się w stronę domu, musiałeś się spakować. Odechciało ci się nawet waty cukrowej. Byłaś na wpół wkurzona, a na wpół szczęśliwa. Smucił cię fakt, że idziesz z Kankuro, a uszczęśliwiała myśl, że jednak nie idziesz sama.

°°°

- Kunaie, apteczka... Co jeszcze? A, zwoje! Zapomniałabym... Hm... Wybuchowe notki też są. Wezmę więcej maści... O, i jeszcze namiot... Nie chcę spać w jednym z Kankuro...

°Godzinę później°

Po spakowaniu ekwipunku w [ulubiony kolor] plecak poszłaś na kolację. Zrobiłaś na szybko [ulubiona przekąska] i usiadłaś do stołu. Bez Kenjiego było tu strasznie cicho. Zawsze rozmawialiście przy jedzeniu, za co dostawaliście przysłowiowy "ochrzan". Potrząsnęłaś głową, aby odpędzić myśli. Musiałaś się skupić na tym, co miało czekać cię jutro. Ziewnęłaś leniwie i skończyłaś jeść.

Po wieczornej toalecie ułożyłaś się w swoim łóżku. Patrzyłaś na zdjęcie stojące obok. Byłaś na nim ty i twój brat. Westchnęłaś i wtuliłaś twarz w poduszkę. Oddałaś się w ramiona Morfeusza.

***

*władanie marionetkami

Witam wszystkich którzy zbłądzili i trafili tu. To początek mojej nowej książki i przy okazji eksperyment czy umiem pisać z tej perspektywy. Dziękuję bardzo Saakana (z niewiadomych przyczyn nie mogę oznaczyć normalnie) za sprawdzenie błędów. Do następnego =^.^=

Kankuro x Reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz