Odkurzacz.

1.8K 199 80
                                    

  -Kakashi-sensei... -zaczęła niepewnie Sakura spoglądając na wpółleżącego pod drzewem mężczyznę. 

    Białowłosy miał przymrużone powieki, więc dziewczyna pomyślała, że śpi, jednak dla pewności postanowiła powiedzieć kilka słów, by zwrócić na siebie jego uwagę, na wypadek jeśli by tylko odpoczywał. Tak jak myślała, mężczyzna nie spał. Po usłyszeniu swojego nazwiska szybko otworzył powieki i spojrzał na nią pytającym wzrokiem.

  -Sakura...? -podniósł się do siadu. -O co chodzi? 

  -Zastanawiam się nad pewną rzeczą... -usiadła po turecku przed nim.

  -O co chodzi?

  -No bo... jak to jest. Kiedyś powiedziałeś mi, że w technice chodzi o to, że przeniosą się do świata w którym będą znane im osoby... Tak jakby nasze kopie....

  -Dokładnie. -przytaknął wpatrując się w nią z zaciekawieniem. Zastanawiał się co takiego co krząta jej głowę. 

  -Więc skoro Sasuke i Naruto z tego świata przenieśli się tam, to czy ich odpowiedniki nie powinny przenieść się do tego świata?

    Kakashi przez chwilę patrzył na dziewczynę nie wiedząc co odpowiedzieć. Co prawda znał odpowiedź na to pytanie, jednak musiał przyznać, że kiedy padło z ust dziewczyny go dość... zszokowało? Zdziwiło? Tak to można określić.

  -Logicznie rzecz biorąc to tak, powinni, jednak nie do końca na tym to wszystko polega...

  -A więc o co chodzi? -przerwała mu. -Może w tamtym świecie są i oni, i ich odpowiedniki?! -pytała rozgorączkowana. Bardzo się w to wszystko wkręciła i chciała poznać prawdę.

  -Na pewno nie. -powiedział w odróżnieniu od dziewczyny spokojnym głosem.

  -A więc o co chodzi?! -podparła dłonie na kolanach i z niecierpliwością wypisaną na twarzy przechyliła się do przodu spoglądając Kakashi'emu w oczy. Ten widząc jej zachowanie tylko westchnął.

  -Dobrze, już Ci tłumaczę. -zmarszczył lekko brwi czekając aż dziewczyna usiądzie normalnie. Gdy ta zrozumiała aluzję, usiadła prosto i czekała na słowa nauczyciela. -Co prawda oni przenieśli się do innego świata i logicznie na to patrząc powinni tam być inni Naruto i Sasuke, jednak oni nigdy nie istnieli. Ten świat powstał dopiero w chwili przybycia za pomocą tej techniki.

  -Jak to...? -spytała niepewnie zaciskając dłonie w pięści.

  -Ten zwój miał ogromną siłę. Tworzył on oddzielny wymiar do którego przeniesione zostały osoby, na których ta technika została użyta. Bierze ona wzór świata z umysłów osób przeniesionych i nie tylko. Nie wiem dokładnie jak tam jest, bo nie ukrywając, Minato mi tylko opowiadał o właściwościach tego zwoju. Nie pokazywał. Z resztą nie miał jak. Jednak mam dla ciebie złą wiadomość. Możliwe, że wiem dlaczego oni tak długo nie wracają...

  -Dlatego, że opis w jaki mogą wrócić jest zaszyfrowany, tak? -spytała z nadzieją w głosie, jednak gdy zauważyła, że Kakashi kiwa przecząco głową poczuła, że ogarnia ją panika. -A... A co innego stoi im na przeszkodzie? -poczuła, że trzęsą jej się dłonie. Mimo że sama nie chciała się do tego przyznać, w głębi duszy dopuszczała do siebie myśl, że będzie musiała przygotować się na najgorsze. Naprawdę zaczęła czuć, że straciła ich na zawsze.

  -Jak już mówiłem, ten świat jest kreowany na podstawie ich umysłów. Myśli, marzeń, fantazji... To świat ich snów. Wiodą tam życie, jakie zawsze chcieli wieść. -powiedział przyciszonym głosem.

  -Więc to dlatego tak długo nie wracają... -Sakura ściszyła głos do ledwo słyszalnego szeptu.

  -Pewnie ich rodziny żyją, a oni mają z nimi dobry kontakt. Pomyśl, gdybyś ty była na miejscu któregokolwiek z nich to chciałabyś wrócić?

W innym świecie [w trakcie edycji]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz