Sen.

2.2K 209 80
                                    

    Zdaje się, że sen u boku ukochanej osoby po całym dniu pełnym wrażeń może być najprzyjemniejszym i najbardziej potrzebnym do szczęścia doznaniem na który można by czekać cały dzień... Jednak Sasuke się nie przyfarciło. Na początku było dobrze, Naruto szybko zmorzył sen i Sasuke widząc jego spokojną, śpiąca twarzyczkę wtulaną w jego ramie pewny był, że to będzie się utrzymywać większość nocy... Mylił się, tak strasznie się mylił. Minęło zaledwie kilka godzin, a Naruto już zdarzył przeturlać się pod ścianę i leżąc tyłem do Sasuke zaczął skopywać go po woli z łóżka.

    Uchiha, jako żądny zemsty skurwysyn, postanowił nie być bierny. Po cichu wstał z łóżka, tak by nie obudzić Naruto (ta... Jego nawet czołg pod domem by nie obudził) i sięgnął po książkę leżącą na szafce nad biurkiem. Zbliżył się do Naruto i z całej siły zdzielił go książką w głowę.

    Blondyn momentalnie wydobył z siebie krzyk przerażenia, zupełnie jakby jego życie wisiało na włosku, i czym prędzej usiadł. Objął wzrokiem pokój z wyraźną paniką w oczach. Jego tępo oddychania było nie równe.

  -Och, obudziłem cię? -spytał teatralnym głosem Sasuke udając przejęcie.

    Dopiero teraz Naruto zakodował, że nie jest sam w pokoju i przed nim stoi brunet.

  -T-To twoja sprawka?! -prawie krzyknął zaciskając dłonie na pościeli.

  -Wybacz, książką wymsknęła mi się z rąk. -pomachał książką trzymaną w lewej dłoni i zrobił niewinny wyraz twarzy, jednak przez ciemność panującą w pokoju Naruto nie był w stanie dostrzec uczuć zobrazowanych na twarzy Sasuke.

  -Wymsknęła się? -spytał unosząc jedną brew. Nie do końca wierzył w słowa chłopaka.

  -Wymsknęła. -przytaknął.

  -Czyli, że to było przypadkowo? -złapał się jedną dłonią za tył głowy. Dopiero teraz poczuł przeszywający go ból.

  -Dokładnie. -położył książkę na półce.

  -...Masz mnie za debila, czy jak?!

  -...Może. -wzruszył ramionami podchodząc do łóżka.

  -NIENAWIDZĘ CIĘ! -wziął leżącą obok poduszkę i wstając uderzył nią Sasuke w twarz... A przynajmniej spróbował. Uchiha, słynący ze swojej sprawności fizycznej i refleksu, w porę uniknął jego pocisku schylając się. Wyrwał Naruto poduszkę i rzucił ją na łóżko, po czym objął Naruto w pasie i jedną dłonią mocno złapał go za nadgarstki.

  -I co teraz? -uśmiechnął się triumfalnie.

  -P-Puść mnie..! -powiedział lekko się rumieniąc. Twarz Sasuke, całe jego ciało było tak blisko...

  -Jak ładnie mnie przeprosisz.

    Naruto spojrzał na niego jak na kompletnego debila.

  -Słucham? -przekrzywił lekko głowę na bok i mrugnął kilka razy. -Przecież to ty powinieneś przepraszać mnie! Ja jestem grzecznym chłopcem!

  -Prawie mnie skopałeś z łóżka, Naruto. -lekko ścisnął dłoń na jego nadgarstkach, przez co blondyn jęknął z bólu.

  -To był odruch! Nie panuje nad sobą gdy śpię! -wyrwał się z objęć bruneta, który lekko rozluźnił mięśnie. Stracił równowagę i Wylądował na łóżku.

  -Niech ci będzie. -przewrócił oczyma i wziął w dłonie materac. Odsunął go od łóżka. -Więcej z tobą nie śpię. -wziął jedną poduszkę z łóżka i położył ją na górnej części materaca, a zaraz po tym wziął koc złożony w kostkę położony na biurku i rozłożył go. Położył się na materacu przykrywając swoje ciało kocem.

W innym świecie [w trakcie edycji]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz