2.1

1.7K 149 18
                                    

Szłam ulicą. Właśnie skończyłam lekcje. Nie spieszyło mi się. Starałam się spowolnić moje ruchy, aby jak najpóźniej przyjść do domu. Miałam do zrobienia dziś projekt z chemii. Ale dzisiaj. Tak dzisiaj. Była jeszcze jedna ważniejsza rzecz. Ogłoszenie oferty na Tereferie.
Przez ostatnie pół roku swój udział w internecie ograniczyłam do minimum. Dezaktywowałam Facebooka, na snapa w ogóle nie zaglądałam. Stwierdziłam, że po tym wszystkim potrzebuję odpoczynku. Możecie myśleć, że to nic takiego. Ale mnie to przytłoczyło. Za dużo na mojej głowie. Zaczęłam bardziej angażować się w życie tutaj. W Legnicy. Po wakacjach poszłam do innego liceum. Może to i lepiej. Zapytacie pewnie co z Jankiem. Żyje. Tyle wiem. Od tamtego momentu nie rozmawiałam z nim. Wiem, nie jestem idealną siostrą. Tak musiało być, po prostu. Rodzice też starają się mi przekazywać co u niego, ale wiedzą, że kwestii jego życia w internecie na razie lepiej ze mną nie poruszać.
Tak bardzo chciałabym odwiedzić wszystkich moich znajomych. Tam. W Warszawie. Coś jednak w mojej głowie skutecznie odsuwało tą myśl. Nie mogłam. Nie mogłam po prostu tak tam pojechać i wkroczyć ZNOWU do jego życia. On jest dorosły, ma swoje życie prywatne i publiczne. Nie może wiecznie zajmować się taką niezdarą jak ja, która nawet nie potrafi udawać, że świetnie spędza czas z bratem na mieście.

Otworzyłam drzwi, z hukiem wpadając do mieszkania. Przywitałam się ze skaczącym Arim, który o mało mnie nie przewrócił. Krzyknęłam głośno, ale gdy nie uzyskałam żadnej odpowiedzi, stwierdziłam, że nikogo nie ma w domu. Rzuciłam torbę na łóżko i chwyciłam za laptopa. Podłączyłam go do ładowarki i podreptałam w kierunku kuchni. Zerknęłam do lodówki. Wzięłam sok i wróciłam do pokoju. Wpisałam hasło. Chyba po raz pierwszy od tamtego czasu wejdę na Facebooka. Puściłam pierwszą lepszą piosenkę z mojej playlisty. Wahałam się chwilę. Czy naprawdę tego potrzebuję? Może jednak zrobię ten cholerny projekt... Nie. Czas dowiedzieć się, co działo się u mojego kochanego brata i przyjaciół. Zalogowałam się i moim oczom ukazało się prawie 20 tysięcy powiadomień. O. Mój. Boże.

Minęła godzina, a ja sprawdziłam tak mało. Ari zaczepiał mnie swoim mokrym noskiem, prosząc o spacer. Zbywałam go machaniem ręki. Chyba wpadłam na super pomysł. Otworzyłam naszą konwersację "Terefere i jakaś laska z ulicy". Pamiętam, że obraziłam się na tydzień na Filipa za tą nazwę. Napisałam szybką wiadomość "Zuzia wraca do akcji! ;) Dużo mnie ominęło?". W międzyczasie weszłam na pełzacze. Przeglądałam posty. No no. Wakacyjny terecamp się udał. Jaśkowi bardzo zależało na nim. Cholera! Czuje się, jakbym zapadłą w jakiś stan hibernacji. Tyle mnie ominęło. Usłyszałam swój telefon w kuchni. Jest tak daleko. Zdecydowanie za daleko. Zlekceważyłam go.

Odczytałam chyba wszystkie wiadomości z konf, w których jestem. Dostałam wiadomość od Filipa Kło... STOP! Pobiegłam szybko do kuchni, zgarniając mój telefon z blatu. Spojrzałam na nieodebrane połączenia. NO KTO TO MÓGŁ BYĆ! Oczywiście Filip. Szybko oddzwoniłam. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo usłyszałam donośny krzyk.
-ZUZA! TY ŻYJESZ!

Odsunęłam telefon od ucha. Zaśmiałam się głośno.
-Tak Filip. Żyję, a Ty nic się nie zmieniłeś. Nadal jesteś moim młodszym denerwującym przyjacielem.

-Co u Ciebie? Jak życie? Jak szkoła? Słyszałaś super wieści? Jak się czujesz?- zostałam zasypana pytaniami od Smava.
-Spokojnie, ja tylko weszłam na fb od pół roku, nie znalazłam leku na raka ani nie wróciłam z wojny. Rozmawialiśmy chyba z 2 godziny. Usłyszałam wszystko od niego, co mnie ominęło przez ten czas. Dowiedziałam się jakie mają plany na spotkania i tak dalej. To miłe, że mi to mówi.
W pewnym momencie chłopak zapytał: Ej. Bo wiesz, że dzisiaj ogłaszamy ofertę na terecamp zimowy. Jaśkowi byłoby mega miło, gdybyś tam się pojawiła. Uczestnicy chyba nie będą mieć nic przeciwko. Spędzisz z nami super tydzień. Co Ty na to?
-Nie. To za dużo. Nie zawiodę go drugi raz. Lepiej po prostu będzie, gdy po prostu zostanę tutaj. Mam dużo spraw. Nie chcę zepsuć Wam tego czasu.
-Obiecaj, że się jeszcze zastanowisz. Proszę. Będzie fajnie, jak pojedziesz.
-Może.- rozłączyłam się.

**************************

Hej. Mam dla Was pierwszy rozdział już drugiej części mojego ff. Dajcie znać, czy przypadła Wam do gustu. xx

starszy brat | jd [EDYCJA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz