1.6

2.8K 240 34
                                    

Zaczęłam przechadzać się po pokoju. Co by tu ciekawego zrobić. Nagle zauważyłam dziwne brązowe pudło na szafie. Wyciągnęłam drabinę (w przeciwieństwie do mojego brata nie jestem wysoka) i ledwo ściągnęłam owe tajemnicze pudło.
Odrzuciłam za siebie pokrywkę i moim oczom ukazały się setki odbitek z naszego dzieciństwa.
-Zdjęcia!- pisnęłam niczym dziecko i po kolei przeglądałam zdjęcia.
Jaś z Arim, ja z Arim, wszyscy u babci na świętach. Łzy zakręciły mi się w kącikach oczu. Byłam bardzo wrażliwą dziewczyną, przy każdych dobrych wspomnieniach łzy napływały mi do oczu. Odrzuciłam myśli o chorobie babci i przeglądałam dalej.
-Ojej!- zaśmiałam się, widząc oboje nas siedzacych na fotelu w salonie. Jaś z gitarą, ja trzymałam natomiast książkę z chwytami. Byliśmy tacy mali. Odłożyłam fotkę na bok.
Na samym dnie pudła znalazłam zdjęcie Jaśka, trzymającego mnie na rękach w szpitalu. Uśmiechnęłam się. Widok trzylatka z tygodniowym niemowlakiem, który kategorycznie domaga się rąk mamy jest uroczy.

Sprzątnęłam wszystkie odbitki na miejsce. Zerknęłam ukradkiem na zegarek. 16. Może umówię się z Paulą do Złotych, muszę kupić prezent dla Taty. Bądź co bądź zbliżały się Jego urodziny.

*godzinę później*
-No gdzie Ty jesteś?!- denerwowałam się z minuty na minutę.
-Cooo?- usłyszałam zaspany głos mojej przyjaciółki
-No Ty chyba sobie ze mnie żartujesz......-powiedziałam zrezygnowanym głosem- jeszcze jesteś w domu, prawda?
-Eeee... Teorytycznie..-odpowiedziała Paula. Wiedziałam, że się uśmiechała
-No nic leniu. Sama wybiorę ten prezent. Pa.- dopowiedziałam i szybko się rozłączyłam

Zawsze lubiłam Złote Tarasy. Ich klimat mi zawsze imponował. Zerknęłam szybko na mapę galerii i udałam się na pierwsze piętro, do Empiku.

Skierowałam się na dział muzyczny. Tak. Płyta będzie idealnym prezentem. Puściłam sygnał do Jaśka, aby upewnić się, czy mój pomysł przypadnie mu do gustu. Niestety, usłyszałam Jego sekretarkę: Cześć, tu Jaś. Niestety nie mogę odebrać telefonu, bo baluję za hajs z filmików. Zadzwoń później.
Uśmiechnęłam się.
-Oj Jasiek, Jasiek.- powiedziałam cicho.

Gdy odchodziłam od kasy, zaczepiła mnie jedna dziewczyna.
-Cześć! TY jesteś siostrą Jaśka?- zapytała wesołym głosem.
-Tak. Coś potrzeba?
-Jakbym mogła poprosić o zdjęcie.-powiedziała, wyciągając telefon. Widziałam radośc w jej oczach.
Na odchodnym poprosiła, abym przekazała bratu parę śłów od niej. Szybko przytaknęłam i odeszłam.

*W domu, ok.1*

- Jaś, odbierz. Proszę.- zaklinałam mój telefon modląc się, aby podniósł słuchawkę.
Siedziałam w salonie i dzwoniłam po raz siedemnasty do Niego.
Nadal nie wrócił. Zawsze ostrzegał mnie, że może później wrócić. Wiedział, że bałam zostawać sama w domu na noc.
-Dobra, uspokój się. Rozładował mu się telefon. Został u Florka. Żyje, nic mu się nie stało.- mówiłam do siebie błagając, aby to była prawda.

-----------------------------------

Dłuższy rozdział:)
Podoba się? ☆ i kom♥

Jak myślicie, gdzie zabalował Jaś? 8)

starszy brat | jd [EDYCJA]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora