28.

221 11 0
                                    

Wyszliśmy ze sklepu i zmierzaliśmy w kierunku jego auta. Odzyskałam moje żelki, za które zapłacił Jason Grey...

- Dziękuję, ale oddam panu pieniądze - przeszukiwałam kieszenie w celu poszukiwania portfela.

- Przestań. To ode mnie.

- Co pan tu robi po tak późnej godzinie? Z tego co wiem nie jest to pana dzielnica.

- Sprawdzałem testy, które oczywiście ty musisz ndrobić - zaśmiał się. - A to chyba jedyny sklep, który nie jest barem i sprzedaje zdrową żywność.

Otworzył drzwi SUV'a i zapakował dwie papierowe torby na tylne siedzenia.

- Mam nadzieje, że testy nie będą trudne. Powinnam zacząć się uczyć...

Po podziękowaniu za żelki, powinnam bezpośrednio się pożegnać i iść do domu. Co ja tu jeszcze robię?!

- W długu moich przeprosin załatwię ci łatwy sprawdzian - szeroko się uśmiechną. - Nie jest ci zimno? - nie miałam szansy nawet odpowiedzieć, a na moich ramionach spoczął płaszcz mężczyzny. - Może cię podwieźć?

- Dziękuję... To i tak już za dużo - odgarnęłam kosmyk z twarzy. - Postaram się oddać płaszcz jak tylko wrócę do szkoły.

- Co ci się stało?! - Grey złapał moją dłoń, zaczynając przyglądać się mojemu nadgarstkowi.

Był posiniaczony. Nie wyglądało to ładnie, ale to tylko siniak. Duży i rozległy.

- Miałam małe spięcie z takim kut... To znaczy! Z takim mężczyzną. Przepraszam...

Poczułam się przy nim jak przy znajomym. Omal w jego towarzystwie powiedziałam "kutas"!

- Ale jesteś cała?! - objął moją twarz i zaczął ją oglądać.

To było miłe. Naprawdę. Nikt inny nie zauważył, a on tak. I jeszcze tak słodko się przejął.

Lubię go jako nauczyciela... Uwielbiam za bycie właśnie takim mężczyzną.

Zapatrzyłam się w niego jak w obrazek i nawet nie czułam jak jego kciuki gładzą moje policzki.

- Nic mi nie jest... - wyrywałam się z hipnozy. - Powinnam wrócić już do domu...

- Okej - powiedział bardzo spokojnie. Nie chciałam odchodzić.

Jest moim nauczycielem, a nie przypadkowym mężczyzną, z którym mogłabym flirtować czy się umawiać. Choć on jest taki niesamowity... Przy nim zapominam o wszystkim i wszystkich. O Harry'm.

Czuję się jak każda księżniczka z bajek. Ta magia, kiedy bohaterowie odkrywają swoją miłość. Kiedy wszystko zaczyna spowalniać i nadchodzi ten kulminacyjny moment - przesłodkiego pocałunku.

- Przepraszam. Tylko cię przetrzymuję. Jeszcze się rozchorujesz...

- Muszę oddać mamie żelki - palnęłam. - Dobranoc, panu.

Odwróciłam się na pięcie, uwalniając się z miłego dotyku Jason'a i poszłam chodnikiem naprzód. Jednak przyszło mi coś do głowy, od razu się zawróciłam.

Co ty robisz? Co do cholery ty wyprawiasz?! - czułam jak taka mała "ja" w mojej głowie krzyczę na siebie.

Zapukałam w szybę auta. Jason zwindował okno i uśmiechnął się.

- Mogę twój telefon...? - zapytałam.

Mężczyzna sięgnął po niego na siedzenie pasażera i podał mi go do ręki. Odebrałam go i szybko odblokowałam.

- Co robisz?

Wpisałam mu swój numer do kontaktów i oddałam.

- Mam jutro wolny wieczór...

Odgarnęłam włosy, które zawieruszyły się na mojej twarzy przez bieg i lekko się uśmiechnęłam. Odwróciłam się i poszłam w stronę domu. Zapięłam się szczelnie płaszczem i ścisnęłam do siebie pudełko żelek.
Co ja wyrabiam?

Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale właśnie umówiłam się na kolacje ze swoim nauczycielem. Nikt nie może się dowiedzieć. Szczególnie Harry i moi rodzice. Wszyscy mnie zabiją! Czemu w Londynie mam takie problemy? Faceci na każdym kroku są chętni, aby się ze mną umawiać.

Pomyślmy to zwykła kolacja przeprosinowa, no nie? Przecież wcześniej tak stwierdził. Może sytuacja, w której będę się znajdować pomoże mi stwierdzić czy darze Harry'ego tym samym uczuciem co on mnie? Sama nie wiem.
Co mam robić?

~•~
Co myślicie o Jason'ie? :>
Czy to wszystko dzieje się za szybko? Jak uważacie, może zwolnić? Komentujcie i ★. xx.A

Stars|H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz