1.

1.1K 39 12
                                    

Dziękuję za wspaniałą okładkę xx

Siedziałam na dachu nowego domu. Było ciemno i chłodno, ale gwiazdy i księżyc były tak piękne, że nie mogłam przepuścić takiego widoku. Poza tym mam dość słuchania kłótni moich rodziców z jednym z moich starszych braci.. Są nieznośni.

Było taaak cicho. Słychać było jedynie szumy kołyszących się drzew. Było naprawdę spokojnie, nowe osiedle i nowi ludzie. Wow! Wszyscy są bardzo mili, na powitanie od nowych sąsiadów dostaliśmy 3 ciasta.
Moje oczy zaczęły się zamykać. Kocyk, który miałam na sobie zaczął mnie otulać przy czym omal nie zasnęłam.
- Hej! Księżniczko?! - usłyszałam lekko zachrypnięta głos.
Otworzyłam szeroko oczy i próbowałam dojrzeć kto do mnie mówi. W końcu zobaczyłam chłopaka z burzą loków na głowie.
- Cicho! - syknęłam - Jest noc... Ludzie śpią - stwierdziłam.
- Krzywdę sobie zrobisz! - krzyczał szeptem.
- Idź spać! - patrząc na godzinę, była 1:23.
Chłopak się zaśmiał. Słabo go widziałam, jednak coś było widać. Moje podwórko było oświetlone, jego też. Mogłam stwierdzić czy jest wysoki. Tak samo jak ja, był okryty kocem.
Zeszłam delikatnie po dachówkach, nie chciałam się poślizgnąć i przedwcześnie stracić życia. Zeszłam na mój balkon i zwróciłam się do chłopaka.
- Dobranoc - szepnęłam na tyle, żeby mógł usłyszeć.
Wygą usta w uśmiech i mi pomachał.

Zamknęłam za sobą okno i przebrałam się w luźne spodenki i bluzkę. Sama powinnam pójść spać, bo jutro pierwszy dzień w nowym college'u.
Weszłam pod kołdrę i ustawiłam budzik w telefonie.
- Di? - do pokoju wszedł mój starszy brat.
- Co jest Ric?
Usiadł na moim łóżku i westchnął. To będzie mocne, więc też usiadłam. Ric złapał moją rękę.
- Daisy... Dostałem prace.
- Cieszę się. Gratuluję!
Chłopak uśmiechnął się smutno.
- Mała... Ta praca jest w Hiszpanii...
- Ou.. Nie zostawisz mnie? Prawda? - zapytałam przestraszona.
- Di, ja muszę tam wyjechać. Za godzinę mam samolot. Przyszedłem się pożegnać.
Wzięłam swoją dłoń i zaczęłam sobie układać. Z rodzicami się nie kłócił, tylko żegnał, a teraz siedzi u mnie w jeansach i bluzie.
- To są jakieś żarty? - zaśmiałam się.
- Nie. Ja naprawdę wyjeżdżam...
Spojrzałam na niego, nie mógł powstrzymać łez.
- Obiecałeś, że mnie nie zostawisz. Obiecałeś mi to - zaczęłam płakać. Próbował ponownie wziąć moją dłoń, ale mu nie dawałam. Okłamał mnie. - Na jak długo?
- Niedługo - zamyślił się.
I wtedy zdałam sobie sprawę...
- Ty nie wiesz kiedy wrócisz...
- Daisy, ja... - zabrało mu słów, aby cokolwiek powiedzieć. Schowałam się pod kołdrą i starałam się nie patrzeć na brata. - Di? Nie rób tak. Nie żegnajmy się tak.

Nie odzywałam się, byłam zła. Obiecał mi... Poczułam jak walczy ze sobą. Szybko chwycił moją głowę i pocałował w czoło. Położył coś na mojej szafce i wyszedł.
Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Po szybkim przemyśleniu, wybiegłam z łóżka i zbiegłam po schodach. Nie chcę się z nim tak żegnać. Usłyszałam jak wsiada do taksówki. Wybiegłam z domu, ale było już za późno.
- Ric! - wybiegłam z domu. - Ric!
Taksówka była coraz dalej i wcale nie miała zamiaru się zatrzymać. Chwyciłam się za głowę i bardziej płakałam.
- Daisy? - podszedł do mnie drugi brat. Był moim bliźniakiem z czego wiedział jak się czuję. Mieliśmy taką więź... - Chodź do domu.
Chłopak poprowadził mnie do domu. Wpadłam z płaczem do łóżka. Wtedy zobaczyłam co leżało na mojej szafce nocnej. To wcale mi nie pomogło.

~•~
To początek dlatego może nie będzie od razu takie ciekawe, ale zostańcie ze mną ;)
Komentarze i ★ mile widziane xx.A


Stars|H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz