7.

390 25 3
                                    

- Zayn! - kobieta wstała z miejsca i przytuliła chłopaka. - Poznaj Daisy - spojrzała na mnie z przyjaznym uśmiechem.

Wstałam i podałam dłoń mulatowi. Był niesamowicie przystojny, ale za bardzo przypominał mi ex'a. Chociaż ten był o wiele lepszy.

- Hej - ujął moją dłoń i szybko ją ucałował.

Nie spuszczał ze mnie wzroku. Było mi dziwnie... Tak niezręcznie.
- Pani Cox, może w czymś pomóc? - spojrzałam na kobietę.
- Oczywiście! Musimy zrobić ciasteczka. Zaraz zejdzie się więcej chłopców, będą głodni. Prawda Zayn?
- Tak pani Anne.

Oddaliłam się od chłopaka i zapakowałam ostatnie pudło, chciałam je wziąć i zanieść tam gdzie resztę.
- Zayn, pomóż jej. Ja już zacznę przygotowywać.

Wziął drugie pudło, które chciałam wziąć i zachęcił mnie, żebym weszła na górę. Podążyłam po schodach do góry.
- Ile masz lat? Zayn? Tak.
- Tak Zayn, nie zapamiętasz całego - zaśmiał się. - Mam dziewiętnaście.
- Nie chodzisz do tego samego college'u co Harry?
- Nie.
- Jak się poznaliście?
- Długa historia... - zaśmiał się pod nosem. - Jesteś nowa? Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem.
- Przeprowadziłam się niedawno. Mieszkam po sąsiedzku. Przeprowadziłam się z Stanów... Czemu Harold? - parsknęłam śmiechem.
Odłożyliśmy pudła.
- Bo każdy wokół myśli, że Harry'ego pełne imię to Harold. Harry tego nie lubi, więc jakbyś chciała go po wkurzać to już wiesz jak.

Jego oczy się zaświeciły.
- Mamo wróciłem! - usłyszałam z dołu.
Skierowałam się w stronę schodów, kiedy Zayn nagle ścisną mój nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Jakby Harry zachowałby się nieodpowiedni. Służę pomocą - delikatnie pocałował mój policzek.
Zaśmiałam się i poklepałam dłonią jego klatkę piersiową.
- Dzięki, w razie czego uderzę do ciebie.

Uwolniłam się z jego objęć i zbiegłam po schodach, a za mną powolnym krokiem zszedł mulat.
- Hej - powiedziałam delikatnie.
Objęłam Harry'ego w pasie i pocałowałam go w usta.
Zależało mi na tym, aby Zayn to widział. Pani Cox siedziała głową w szafkach, więc niczego nie zobaczyła.
Dojrzałam podśmiechnięcie Zayn'a, wiec chyba widział.
- Pomogę pani! - podskoczyłam do kobiety.
- Szukam mąki, kochanie.
- Mamo? Leży na blacie.
Kobieta obejrzała się.
- Faktycznie! - wróciła do ugniatania ciasta.

Harry był sam, więc Riley musiał jechać już do Rose. Bo w domu na pewno go nie ma. Chłopaki skończyli wygłupy w salonie i poszli do garażu. Podobno reszta zespołu już przyszła. Dokończyłam ciasteczka z panią Cox.
- Nieźli są - przyznałam kobiecie słuchając jak śpiewa zespół.
- Czekaj... Słyszysz to? - usłyszałam jak ktoś perfekcyjnie wyciąga - To Harry - uśmiechnęła się dumnie.
- Naprawdę?! To jest genialne. Ma bardzo dobry głos.
Byłam pod dużym wrażeniem. Harry świetnie śpiewał, ogółem zespół był świetnie zgrany.
Harold jest wspaniały, a do tego jeszcze śpiewa. Idealny.
Wzięłam ciasteczka i sok, za prośbą Pani Anne zaniosłam to chłopakom. Akurat skończyli grać, a Harry dokańczał swoją kwestie piosenki. Spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął.
W ostatnim momencie Zayn wziął ode mnie rzeczy. Z wrażenia omal tego nie spuściłam. To przez ten niesamowity uśmiech i wzrok Harolda.
Znalazłam się w objęciach chłopaka.
- To jest Liam - wskazał na chłopaka z zarostem.
- Hej - pomachałam mu.
- Niall - wskazał blondyna. Powtórzyłam się. - I mój ulubieniec Louis - wskazał na najstarszego z wszystkich. - A to Daisy.
- Cześć piękna! - odpowiedzieli chórem.
Zrobili to świetnie. Aż mi się miło zrobiło.

~•~
Daisy jest już częścią życia Harry'ego ♥ No tak po części... Czekam na wasze komentarze i ★. xx.A


Stars|H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz